- W ciągu jednego roku przybyło prawie 3 tys. urzędników w ministerstwie pracy i Ochotniczych Hufcach Pracy, ponad 500 urzędników w ministerstwie rolnictwa i gospodarstwach pomocniczych, ponad 200 urzędników w Ministerstwie Spraw Zagranicznych - wyliczał Mularczyk. Dodał, że w tej sprawie konieczne są działania rządu polegające na ograniczeniu administracji, m.in. poprzez likwidację części urzędów. - Można powiedzieć, że administracja publiczna jest potrzebna, że urzędy publiczne są potrzebne obywatelom, ale jak funkcjonuje nasza administracja, pokazała ostatnia afera Amber Gold - podkreślił szef klubu Solidarnej Polski. Mularczyk dowodził, że z powodu przerostu administracji publicznej nasze państwo nie jest konkurencyjne. - Ci urzędnicy bardzo często przeszkadzają w prowadzeniu działalności gospodarczej, ubywa obywateli, którzy prowadzą działalność gospodarczą, natomiast przybywa urzędników - przekonywał Mularczyk.
Poseł Solidarnej Polski ocenił też, że jednym ze zjawisk, które "dusi polską przedsiębiorczość" są długotrwałe kontrole prowadzone w polskich firmach. W związku z tym Solidarna Polska złoży w Sejmie projekt zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Propozycja zakłada, że czas trwania wszystkich kontroli organów kontrolnych u przedsiębiorcy w jednym roku kalendarzowym nie może przekraczać: 12 dni roboczych - w odniesieniu do mikroprzedsiębiorców; 18 dni - wobec małych przedsiębiorców; 24 dni - w przypadku średnich przedsiębiorców i 48 dni - w stosunku do pozostałych. W obecnym brzmieniu ustawa mówi o czasie trwania kontroli przeprowadzanej przez jeden organ kontroli. Mularczyk tłumaczył, że chodzi o to, "by przedsiębiorcy mogli zająć się tym, co potrafią, czyli prowadzeniem działalności gospodarczej, a nie przyjmowaniem ciągłych, nieustających kontroli dziesiątek instytucji kontrolnych w naszym kraju".
PAP, arb