Senator PO: wołać mecenasa Giertycha?

Senator PO: wołać mecenasa Giertycha?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Roman Giertych (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Janusz Korwin-Mikke postanowił mnie obrazić - oskarżył szefa Kongresu Nowej Prawicy senator PO. Jan Libicki zastanawia się, czy "wołać mecenasa Giertycha", który - wedle relacji polityka PO - "wstępnie się zgodził".
Senator Libicki (PO, wcześniej PJN, wcześniej PiS, wcześniej ZChN) napisał na blogu, że na korytarzu w TVN24 spotkał lidera Kongresu Nowej Prawicy, Janusza Korwin-Mikkego. Według relacji Libickiego, między politykami doszło do wymiany zdań. "Stwierdzenie, że krewki publicysta (Korwin-Mikke - red.) postanowił po prostu mnie obrazić, wydaje się najdelikatniejszym z możliwych eufemizmów" - stwierdził Libicki.

"Były to słowa drastyczne"

- Pamiętam dokładnie jego słowa, ale obiecałem dziennikarzom TVN, którzy całą sytuację zarejestrowali, że ich nie ujawnię do wtorku. Oni pokażą je wtedy na wizji. Powiem tylko, że były to słowa drastyczne, skierowane pod moim adresem, nieodbiegające od tego, co pan Korwin-Mikke napisał w internecie. Wciąż trzyma się jednej konwencji - oświadczył Libicki, cytowany przez portal gazeta.pl. - Zastanawiam się nad krokami prawnymi. Jestem już po rozmowie z mecenasem Romanem Giertychem (byłym szefem LPR - red.) - stwierdził były polityk PiS.

Roman Giertych reprezentował już m.in. szefa MSZ, polityka PO Radosława Sikorskiego oraz byłego premiera Jana Bieleckiego (w sporze z Januszem Palikotem). Jest także reprezentantem syna Donalda Tuska, Michała, w jego pozwie przeciwko mediom.

"Ze sportem nie ma to wiele wspólnego"

Wcześniej Janusz Korwin-Mikke zamieścił na swoim blogu wpis dotyczący paraolimpiady. "Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili" - napisał.

"Cywilizacja europejska, która panowała nad światem, stawiała na najmądrzejszych, najsilniejszych, najinteligentniejszych, najszybszych – a obecna anty-cywilizacja za najważniejsze uważa forowanie biednych, głupich, niezaradnych – i również inwalidów. W efekcie to nie my dziś kolonizujemy świat – to nas kolonizują" - dodał. "Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinniśmy oglądać ludzi zdrowych, pięknych, silnych, uczciwych, mądrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety" - pisał Korwin-Mikke.

"Kalectwo można przezwyciężyć"

Zdaniem Korwin-Mikkego, sportowcy uczestniczący w paraolimpiadzie chcą walczyć na arenie i pokazywać innym inwalidom, że kalectwo można w dużym stopniu przezwyciężyć. "I wszyscy inwalidzi powinni te zawody oglądać!" - napisał szef KNP.

Krytykując paraolimpiadę Korwin-Mikke zwrócił też uwagę na system przyznawania medali - w imprezie o kolejności w danych zawodach decyduje nie tylko wynik, ale skomplikowany przelicznik niepełnosprawności. W związku z tym sędziom zdarzają się pomyłki. Na kończącej się właśnie paraolimpiadzie w Londynie uczestniczka z Ukrainy musiała oddać złoto, które jej - jak się okazało błędnie - przyznano.

zew, gazeta.pl