"Dziś na pewno partia rządząca ma się czego obawiać"

"Dziś na pewno partia rządząca ma się czego obawiać"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński przzemawia do uczestników marszu (fot. PAP/Rafał Guz) 
Marsz "Obudź się Polsko" to największa manifestacja polityczna od 1989 r. - powiedział Adam Hofman. - Była tam siła i dziś na pewno partia rządząca ma się czego obawiać, bo to byli ludzie, którzy chcą w Polsce rząd zmienić - podkreślił.
Adam Hofman podkreślił, że w marszu wzięli udział ludzie z różnych grup, środowisk, z różnymi problemami, ale łączyło ich jedno: chęć zmian i przeświadczenie, że w Polsce dzieje się źle, w różnych obszarach. - Oczywiście głównym powodem dla organizatorów, czyli dla PiS, Solidarności i telewizji Trwam, były wolność i pluralizm mediów w Polsce, ale tak naprawdę chodziło nam o to, żeby w Polsce przywrócić sprawiedliwość i uczciwość - mówił.

Zaznaczył, że była to największa manifestacja polityczna od 1989 r. - Była tam siła i dziś na pewno partia rządząca ma się czego obawiać, bo to byli ludzie, którzy chcą w Polsce rząd zmienić - dodał.

"Obudź się Polsko"

29 września ulicami Warszawy w marszu "Obudź się Polsko" przeszli sympatycy Radia Maryja i TV Trwam, PiS oraz związkowcy z Solidarności. Protestowali przeciw brakowi dialogu społecznego, podnoszeniu wieku emerytalnego, w obronie swobód obywatelskich i pluralizmu mediów.

Uczestnicy marszu zbierali się od przedpołudnia na pl. Trzech Krzyży. Służby porządkowe podały, że do Warszawy przyjechało 500 autokarów, cztery pociągi specjalne i kilkadziesiąt busów.  Zgromadzenie przebiegło spokojnie. Oficjalnie rozpoczęło się ono o godz. 11.30 koncertem patriotyczno-religijnym. Trwało do 18.00, gdy rozwiązano je na Placu Zamkowym, po wystąpieniach m.in. prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, szefa NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy. Gdy zgromadzenie rozwiązywano, na plac docierały jeszcze grupy, który niewiele wcześniej dopiero wyruszyły Traktem Królewskim.

"Żądamy wolnych mediów"

Na transparentach, które przynieśli uczestnicy manifestacji, można było przeczytać m.in.: "Żądamy wolnych mediów", "Wytrwamy-wygramy", "Nie chcemy pracować aż do śmierci", "Demokracja bez krytycznych mediów przekształca się w tyranię", "TV Trwam to nasze Westerplatte i nie możemy zdezerterować". Były też hasła antyrządowe, żądania wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej i przeciwko podnoszeniu wieku emerytalnego.

Manifestanci skandowali: "Nie oddamy wam telewizji Trwam", "Bóg, honor i ojczyzna", "Solidarność", "Jarosław", "Zwyciężymy", "Tu jest Polska", "Precz z komuną", "Platforma złodzieje", "Gdzie są nasze polskie stocznie". Z głośników słychać było m.in. "Mury" i "Żeby Polska była Polską". Przed Pałacem Prezydenckim wznoszono okrzyki: "Lech Kaczyński", odmówiono także modlitwę w intencji prezydenta i prezydentowej, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem.

Kaczyński: Polska się przebudziła

- Polska się przebudziła i coraz więcej Polaków będzie się budziło; przebrała się miara zła, którą mamy w Polsce. My Polacy, polscy patrioci mówimy: "nie" tym, którzy odmawiają nam praw, bo odmowa prawa do nadawania na multipleksie Telewizji Trwam to nie jest odmowa dla jednej telewizji, to odmowa dla pluralizmu, prawdy, podstawowego prawa demokracji - mówił Jarosław Kaczyński, fetowany okrzykami "Jarosław" po wystąpieniu na pl. Zamkowym.

zew, PAP