Modlitwa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tak wiele mówi się o zmęczeniu premiera i PO, że nawet gdyby to nie była prawda, musieliby się poczuć zmęczeni. Nie jest to rządzenie w normalnych warunkach. Z Zachodu płyną czarne chmury kryzysu, a w kraju zimna wojna domowa. Gęsto wokół od złorzeczenia. I jak długo można klęczeć? Wedle PiS polskie elity i władza klęczą wobec Wschodu i Zachodu. Całe szczęście, że ja jestem prosty człowiek, a nie jakaś tam elita. Już jako chłopiec buntowałem się i nie chciałem klęczeć w kościele. Za PRL też było u mnie kiepsko z klęczeniem z powodu głupiej dumy: nie chciałem brać udziału w spektaklu kłamstwa. Jak więc rząd i premier nie mają być teraz okrutnie znużeni tym klęczeniem? I żelazna reguła: nie wolno rządzić za długo. To uzależnia, zabiera jasność widzenia i deprawuje. Na dodatek Tusk pozbył się silnych osobowości, np. Olechowskiego. Nie lubi obok siebie ludzi za wysokich. A prezes lubi?

 *

Umówiłem się w mieście, gdy Polska była właśnie budzona. Dojechałem jednak bez trudu, by spotkać się Markiem, znajomym z Jerozolimy, wybitnym malarzem z polskimi korzeniami. Wyjechał, kiedy był dzieckiem. Ze wzruszeniem słucham, jak jego zardzewiały silnik języka krztusi się, aż w końcu rusza. Jest z nim Noah, 15-letnia córka. Ta podróż po mieście była też dla mnie pouczająca. Sporo zrobiono w ostatnich latach, by przywrócić pamięć po żydowskich mieszkańcach. Wiele tej pamięci zakopano. Ile w tym było komuny, nieczystego sumienia, ukrytych niechęci? A może niepojęcia tego, co jest nie do pojęcia?

Muzeum Żydów Polskich prawie gotowe, będzie niezwykły budynek. Antoś hasa na postumencie pomnika Bohaterów Getta. Niczego nie rozumie, a czy ja rozumiem? Kto może zrozumieć mord miliona dzieci? Mówię, tu trzeba powagi, spalono domy, zabito wszystkich, też dzieci. – Jak to! – woła. – Przecież dzieci muszą żyć! Nie powiem mu, nie mogę: ciebie też by, synku, zamordowano, dziadek Żyd, wystarczyło, żeby pójść do pieca. Jak można po czymś takim wierzyć w człowieka. A w Boga?

*

Miasto takie spokojne, choć zwykle w podobnych sytuacjach w powietrzu wisi napięcie. Tylko rozrzucone po ulicach stoją puste autobusy z całej Polski. Z jednego wychodzą ludzie. Myślałem: będą płakać i rwać włosy z głowy (życie nam nie wyszło, zabito naszych), a wyglądają całkiem normalnie. Jadąc Kruczą, w prześwicie ulic widzę rzekę ludzką ze sztandarami. Słyszę, jak się modli: nie ma demokracji, reżim Tuska. Dla nich demokracja to nie rządy większości, ale „niech się stanie wola nasza”. A właśnie ów pochód to demokracja. I że ja, okupant, czuję się bezpiecznie tuż obok, jak teraz, kiedy piszę, co o tym myślę. Nagle widzę dwóch w koszulkach „Solidarność” z jakimś sztandarem, w dym pijani. W sierpniu roku 1980 w Gdańsku nie widziałem ani jednej takiej sceny. Nie puściłbym jej teraz w telewizji, chociaż emituję w słowach, gdyż regułą tej manifestacji był spokój. Niepokoił tylko idiotyzm haseł. To straszne, ale nic nie poruszył mnie ów pochód. Za to miałem wewnętrzny odruch sympatii na widok szpaleru policjantów płci obojga, w czarnych zbrojach, którzy ochraniali budynek telewizji. Tak się porobiło. Na czele pochodu kroczył patetyczny Duda, obok ojciec dyrektor, no i prezes, ojciec wszystkich Polaków. Ubezpieczał agent Tomek, patron narodowych agentów. Między nimi Staniszkis w czarnych okularach. Kabaret. Jadziu, na Boga!

A jeśli chodzi o Boga, jednak posłaliśmy Antosia na lekcje religii. Ja pełen wątpliwości. Niech jednak posłucha najpiękniejszej z ludzkich baśni. Jeśli przekaz będzie mdły lub opresyjny, pójdzie na lekcje etyki. Sprawdzam, są w jego szkole. W tej, do której chodzi Hania, przyjaciółka Antosia, nie było. Dla niej taką lekcję stworzono. Dlatego wołam: „Nie ma u nas tyranii religii!”. Na siostrę Antoś mówi „pingwin z Madagaskaru”, ale on mówi różne dziwne rzeczy. Wczoraj, kiedy szliśmy na lekcję gry na pianinie, na progu szkoły zawołał: „Jak tu romantycznie!”.

Widzę, jak siedzą już przy pianinie, on malutki, nauczycielka duża i obszerna – prosiaczek i hipopotam. Pochylają się nad fortepianem i staje się cud muzyki. Sztuka jest Bogiem, a poezja i muzyka modlitwą.
Więcej możesz przeczytać w 41/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.