"Związki partnerskie? Nie zawracajmy Polakom głowy"

"Związki partnerskie? Nie zawracajmy Polakom głowy"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Gowin (fot. PAP/Radek Pietruszka) 
- Jeśli dojdzie do ostatecznego głosowania, będę przeciwny zmianom w ustawie antyaborcyjnej. Wstrzymałem się od głosu, by zwiększyć szanse trafienia tego projektu do komisji. Dobrze, że debata nad moralnym problemem zabicia dziecka np. z zespołem Downa się odbędzie - powiedział minister sprawiedliwości Jarosław Gowin.
Sejm skierował do dalszych prac w komisji projekt ustawy autorstwa Solidarnej Polski zaostrzający przepisy dotyczące aborcji ze względu na upośledzenie płodu. Głosowało za tym m.in. 40 posłów PO i 19 PSL. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin wstrzymał się od głosu.

"Wielu konserwatystów głosowało przeciwko"

-  To było głosowanie w sprawie sumienia i nie należy przykładać do niego kryteriów politycznych - zaznaczył Gowin. -  Wielu konserwatystów głosowało przeciwko projektowi, a poparło go wiele osób niezwiązanych ze środowiskiem konserwatywnym - dodał.

W jego ocenie w PO nie ma żadnego rozłamu po głosowaniu nad projektem zaostrzającym przepisy aborcyjnie. To było głosowanie ws. sumienia; bez sensu są interpretacje, że konserwatyści się policzyli - przekonywał.- Nie ma żadnego rozłamu w Platformie. Świat składający się tylko z kobiet, albo tylko z mężczyzn byłby smutny. Platforma składająca się tylko z liberałów albo tylko z konserwatystów też byłaby smutna, a tak to jesteśmy piękni - mówił.

Zdaniem ministra sprawiedliwości kompromis ws. aborcji sprzed 20 lat jest dobry. - Ale demokracja to nie tylko arytmetyka, ale też debata. Dobrze, że debata nad trudnym i moralnym problemem na temat zabicia dziecka np. z zespołem Downa się odbędzie - ocenił.

"Będę głosował przeciwko"

Gowin wytłumaczył, iż wstrzymał się od głosu, żeby zwiększyć szanse trafienia projektu do komisji. - Nie zagłosowałem za skierowaniem go do komisji, gdyż nie chciałem, by powstało fałszywe wrażenie, że jestem zwolennikiem zmian w ustawie. Jeśli dojdzie do ostatecznego głosowania, będę im przeciwny. To sprawa sumienia posłów, każdy powinien głosować tak, jak dyktuje mu sumienie i rozum, bo gdyby nawet teraz doszło do zaostrzenia, to w następnej kadencji wahadło wychyliłoby się w drugą stronę - zaznaczył.

"Mamy partię wielonurtową i tak pozostanie"

Ministrowi sprawiedliwości wtórował szef klubu PO Rafał Grupiński. On też przekonywał, że nie ma w Platformie żadnego rozłamu. - Mamy partię wielonurtową i tak pozostanie - stwierdził. Grupiński zaprzeczył, jakoby kwestie światopoglądowe miały być tematem posiedzenia klubu PO z udziałem premiera. - Umówiłem się z premierem przedwczoraj i zaprosiłem go na klub, żeby porozmawiać o expose, tak żeby nasi parlamentarzyści wiedzieli o głównych założeniach wystąpienia premiera Tuska - powiedział.

- Od 11 lat Platforma nie pozwala na naruszenie consensusu w sprawie aborcji, taka będzie także decyzja większości klubu. W sensie politycznym nie jest naszym zadaniem, żeby otwierać tego rodzaju puszkę Pandory i tworzyć konflikty wokół spraw, które są w miarę dobrze i rozsądnie rozwiązane - podsumował Grupiński.

Dopytywany przez dziennikarzy, czy frakcja konserwatywna w PO istnieje, odparł, że jak będzie wiedział o jej istnieniu, to o tym poinformuje. Dodał, mówiąc zachrypniętym głosem, że nie jest żadnym nowym tenorem w Platformie, lecz co najwyżej barytonem. Podkreślił także, że nic nie słyszał o żadnym zaleceniu klubu PO, aby w głosowaniu odrzucić projekt Solidarnej Polski. - Nie słyszałem, ale nie byłem na ostatnim posiedzeniu klubu i nie mogę wykluczyć, że takie oczekiwanie było przez pana przewodniczącego Grupińskiego formułowane. Tak jak rozmawiałem z wieloma innymi posłami, to muszę powiedzieć, że chyba ono nie dotarło do dużej części klubu - powiedział Gowin.

"Związki partnerskie? Nie zawracajmy tym głowy Polakom"

Minister był też pytany, czy jest sens, aby Platforma występowała w przyszłości z innymi projektami światopoglądowymi. Odpowiedział, że w przypadku ustawy o in vitro widzi możliwość porozumienia. Nawiązując zaś do kwestii legalizacji związków homoseksualnych, ocenił, że rozwiązanie takie nie znajdzie poparcia w PO. - Nie należy Polakom zawracać tym głowy. Trzeba się skoncentrować na chlebie, a nie na igrzyskach, czyli na gospodarce, a nie na projektach, które dzielą Polaków - stwierdził.

ja, TVN24, PAP