"Cztery kości nie zachwieją układem politycznym w Warszawie"

"Cztery kości nie zachwieją układem politycznym w Warszawie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na budowie warszawskiego metra znaleziono cztery kości (fot.sxc.hu)
Warszawscy radni PiS twierdzą, że mają świadka 50 wywózek ludzkich kości z budowy drugiej linii metra. Z oficjalnych informacji wynika, że na budowie odnaleziono jedynie 4 kości. Archeolog z Muzeum Historycznego pytany o to co się z nimi dzieje powiedział, że "leżą sobie u mnie bo się nimi zaopiekowałem i pewnie je pochowam.
Tzw. afera szkieletowa sprowadzona do czterech kości ma swój ciąg dalszy. Stołeczne władze twierdziły, że kości zostały otoczone specjalistyczną opieką i trafiły do Muzeum Historycznego. Dyrektor placówki twierdzi inaczej i dodaje, że obecnie "są w dyspozycji kierownika badań archeologicznych, a jednocześnie starszego kustosza Muzeum”.

Rura walnęła, kości wypłynęły

Włodzimierz Pela, starszy kustosz wyjaśnił pochodzenie kości. - To są cztery kości, m.in. fragment nogi. Rura walnęła przy Targowej i zwyczajnie wypłynęły z wodą – tłumaczył. Dodał, że z jego punktu widzenia znalezisko jest bezwartościowe i nie będzie badane. - U nas zwyczajnie nie ma baz danych, które pozwoliłyby na identyfikację takich szczątków. Wziąłem, bo kości leżały bezpańsko. Zaopiekowałem się nimi. I teraz leżą u mnie – mówił kustosz.

Dodał, że nie widzi sensu w informowaniu prokuratury oraz IPN. Jego zdaniem "w Warszawie działy się i dzieją takie rzeczy, a symboliczne pochówki odbywają się przy kościołach”. Poinformował, że kości zinwentaryzuje, a następnie pochowa kiedy tylko przestanie być pochłonięty przez pracę naukową.

PiS oskarża klasę robotniczą

Archeolog oskarżył także opozycję o szukanie sensacji i brak informacji nt. kosztów jakie pociągnęłoby za sobą kompletowanie szkieletu. W jego przekonaniu sięgnęłyby kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dodał, że już dawno pochowałby kości gdyby nie obawy działaczy PO. - Dawno mówiłem ich politykierom, co trzeba z tymi kośćmi zrobić. Przecież cztery kości nie zachwieją układem politycznym w Warszawie – powiedział.

W opinii archeologa afera zaszkodzi tylko PiS. - Swoimi oskarżeniami obraża klasę robotniczą, a szczególnie trud koparkowych. Ci ludzie mogą nie zauważyć starych garnków, ale na kości zareagują na pewno. Twierdzenia PiS lud robotniczy sobie zapamięta – przekonuje Włodzimierz Pela

Gazeta Wyborcza, ml