Egipska armia sprawująca władzę w Egipcie po obaleniu prezydenta Muhammada Mursiego ogłosiła stan wyjątkowy w Południowym Synaju oraz mieście Suez po tym jak lotnisko w El Arish zostało zaatakowane przez uzbrojonych bojowników islamskich.
Napastnicy otworzyli ogień do trzech posterunkowych wojskowych przed lotniskiem. Islamiści do ataku wykorzystali granatniki przeciwpancerne. W wyniku ataku zginął przynajmniej 1 żołnierz.
Lokalna gazet "Al-Ahram" donosi że to kolejny z incydentów, które zdarzają się w regionie od czasu obalenia prezydenta Mursiego.
Ponadto armia zdecydowała o zamknięciu przejścia granicznego ze Strefą Gazy w Rafah z powodu ataków rakietowych na terytorium Egiptu zza granicy palestyńskiej. W wyniku ostrzału zginął przynajmniej 1 żołnierz, 2 zostało rannych.
Armia obaliła prezydenta
Głównodowodzący egipską armią Abdul Fatah Khalil al-Sisi oświadczył, że prezydent Mursi "nie chciał wysłuchać narodu" i został zastąpiony przez tymczasową głowę państwa - prezesa Sądu Konstytucyjnego. - Prezydent nie spełnił oczekiwań Egipcjan - mówił al-Sisi.
Al-Sisi ogłosił również, że przyjęta przez zdominowany przez Bractwo Muzułmańskie parlament konstytucja zostaje zawieszona, a nowy rząd ma mieć charakter technokratyczny. Wystąpienie egipskiego generała spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem przez przeciwników Mursiego zgromadzonych na placu Tahrir.
Tymczasem Mursi wezwał swoich zwolenników do pokojowego przeciwstawienia się wojskowemu zamachowi stanu i przestrzegania konstytucji. - Wolni ludzie odrzucają oświadczenie armii - ogłosił. Zaapelował jednak do swoich zwolenników, by "unikali rozlewu krwi".
Czołgi na ulicach?
Wcześniej pojawiły się doniesienia z Egiptu, że na ulicach Kairu pojawiły się czołgi i transportery opancerzone. Rzecznik rządzącego Egiptem Bractwa Muzułmańskiego oświadczył, że w kraju rozpoczął się zamach stanu. Tymczasem przedstawiciele armii spotkali się z opozycją, domagającą się obalenia Mursiego, a przedstawiciele egipskich służb bezpieczeństwa poinformowali, że Mursi otrzymał "zakaz podróżowania", co interpretuje się jako areszt domowy.
Konflikt pomiędzy przeciwnikami prezydenta, którzy wystosowali ultimatum [prezydent miał ustąpić do godziny 17.00 2 lipca, jednak nie zastosował się do niego - red.] próbuje rozwiązać armia. Minister obrony, Abddul Fattah al-Sisi poinformował, że jeśli do 3 lipca prezydent nie rozpocznie dialogu z liberalnymi politykami i liberalną częścią społeczeństwa, konstytucja zostanie zawieszona, a zdominowany przez islamistów parlament rozwiązany. Przeciwnicy prezydenta zarzucają mu i Bractwu Muzułmańskiemu prowadzenie polityki zmierzającej do islamizacji kraju.
Al-Arabiya, AL Jazeera, Russia Today, ml, arb
Lokalna gazet "Al-Ahram" donosi że to kolejny z incydentów, które zdarzają się w regionie od czasu obalenia prezydenta Mursiego.
Ponadto armia zdecydowała o zamknięciu przejścia granicznego ze Strefą Gazy w Rafah z powodu ataków rakietowych na terytorium Egiptu zza granicy palestyńskiej. W wyniku ostrzału zginął przynajmniej 1 żołnierz, 2 zostało rannych.
Armia obaliła prezydenta
Głównodowodzący egipską armią Abdul Fatah Khalil al-Sisi oświadczył, że prezydent Mursi "nie chciał wysłuchać narodu" i został zastąpiony przez tymczasową głowę państwa - prezesa Sądu Konstytucyjnego. - Prezydent nie spełnił oczekiwań Egipcjan - mówił al-Sisi.
Al-Sisi ogłosił również, że przyjęta przez zdominowany przez Bractwo Muzułmańskie parlament konstytucja zostaje zawieszona, a nowy rząd ma mieć charakter technokratyczny. Wystąpienie egipskiego generała spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem przez przeciwników Mursiego zgromadzonych na placu Tahrir.
Tymczasem Mursi wezwał swoich zwolenników do pokojowego przeciwstawienia się wojskowemu zamachowi stanu i przestrzegania konstytucji. - Wolni ludzie odrzucają oświadczenie armii - ogłosił. Zaapelował jednak do swoich zwolenników, by "unikali rozlewu krwi".
Czołgi na ulicach?
Wcześniej pojawiły się doniesienia z Egiptu, że na ulicach Kairu pojawiły się czołgi i transportery opancerzone. Rzecznik rządzącego Egiptem Bractwa Muzułmańskiego oświadczył, że w kraju rozpoczął się zamach stanu. Tymczasem przedstawiciele armii spotkali się z opozycją, domagającą się obalenia Mursiego, a przedstawiciele egipskich służb bezpieczeństwa poinformowali, że Mursi otrzymał "zakaz podróżowania", co interpretuje się jako areszt domowy.
Konflikt pomiędzy przeciwnikami prezydenta, którzy wystosowali ultimatum [prezydent miał ustąpić do godziny 17.00 2 lipca, jednak nie zastosował się do niego - red.] próbuje rozwiązać armia. Minister obrony, Abddul Fattah al-Sisi poinformował, że jeśli do 3 lipca prezydent nie rozpocznie dialogu z liberalnymi politykami i liberalną częścią społeczeństwa, konstytucja zostanie zawieszona, a zdominowany przez islamistów parlament rozwiązany. Przeciwnicy prezydenta zarzucają mu i Bractwu Muzułmańskiemu prowadzenie polityki zmierzającej do islamizacji kraju.
Al-Arabiya, AL Jazeera, Russia Today, ml, arb