Starcie światów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Grabowski wygrał proces z gazetą, która zamieściła jego zdjęcia z kobietą. Sugerowano, że był w lesie na randce, a w rzeczywistości udzielał wywiadu.

Poczuł się pan skrzywdzony publikacją pana zdjęć i sugestiami, że umówił się pan na randkę?

No oczywiście. To była absolutna nieprawda. Paparazzi zrobił zdjęcia wybiórczo. Musiał widzieć, że naprzeciwko mnie i dziennikarki stoi operator z kamerą. Jednak na zdjęciach nie uchwycił tego mężczyzny, który filmował naszą rozmowę dla portalu internetowego. Sprzedał zdjęcia. Materiał w gazecie sugerował, że umówiłem się z tą panią w lesie koło Konstancina na bocznej drodze, czyli najprawdopodobniej to jest kobitka z tych, które stoją pod laskami, itd. To było paskudne. Ułamka prawdy w tym nie było. Na dodatek kilka dni później na portalu ukazał się wywiad ze mną przeprowadzany przez tę dziennikarkę. Ukazały się dokładnie te same zdjęcia, tylko robione przez operatora kamery, który stał naprzeciwko nas.

Czyli ten paparazzi wiedział, że sytuacja nie wyglądała tak, jak gazeta później ją przedstawiła?

Więcej możesz przeczytać w 34/2013 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.