Argumentując swój wniosek Lewandowski powołał się na zeznania przed komisją premiera Leszka Millera.
Podczas swoich zeznań Miller zasugerował, że Lech Kaczyński znał nagranie rozmowy Michnika z Rywinem. "Myślę, że pan Kaczyński wiedział dokładnie wszystko, łącznie z treścią nagrania - powiedział premier. - Zakładam, że pan Adam Michnik, informując te 300 osób, również pana Kaczyńskiego informował dość dokładnie, jak się sprawy mają" - dodał Miller. Lech Kaczyński powiedział wówczas, że nigdy nie przesłuchiwał taśmy z nagraniem rozmowy Adama Michnika z Lwem Rywinem. Jak dodał, we wrześniu ub.r. rozmawiał z naczelnym "Gazety Wyborczej" o sprawie Rywina.
"Nie przeczę, że rozmawiałem z Adamem Michnikiem, mówił mi o całej aferze, pokazał mi nawet notatkę Wandy Rapaczyńskiej (prezes Agory). Natomiast absolutnie nigdy nie słuchałem żadnej taśmy" - powiedział wówczas Kaczyński. Jak dodał, Michnik powiedział mu, że nagrał Rywina.
sg, pap