Czterech zamaskowanych mężczyzn pobiło londyńskiego wykładowcę prawa. Dwóch schwytano na gorącym uczynku. Okazało się, że to Polacy - podaje "The Telegraph".
Według "The Telegraph" zamaskowani mężczyźni zadzwonili do drzwi domu ofiary około 22:00. 55-letni Paul Kohler drzwi otworzył i natychmiast został powalony na ziemię.
Bandyci chcieli pieniędzy i byli brutalnie. - Siedzieli na nim i bili go po twarzy. Dom był cały we krwi - powiedział Dan O'Sullivan z londyńskiej policji. Gdy jego żona zbiegła po schodach na dół, została przywiązana do krzesła i z zasłoniętą twarzą musiała słuchać, jak mężczyźni biją jej męża.
Policję zaalarmowali córka Kohlera i jej chłopak, którzy ukryli się na piętrze. Funkcjonariusze zjawili się na tyle szybko, że zdołali zatrzymać dwóch mężczyzn. Pozostali zbiegli srebrnym kabrioletem.
Schwytani na gorącym uczynku mężczyźni to nienotowani wcześniej Polacy. Kohler spędził natomiast dwa dni na stole operacyjnym. Jego twarz prawdopodobnie nigdy nie będzie już wyglądać tak, jak przed napadem.
"The Telegraph"
Bandyci chcieli pieniędzy i byli brutalnie. - Siedzieli na nim i bili go po twarzy. Dom był cały we krwi - powiedział Dan O'Sullivan z londyńskiej policji. Gdy jego żona zbiegła po schodach na dół, została przywiązana do krzesła i z zasłoniętą twarzą musiała słuchać, jak mężczyźni biją jej męża.
Policję zaalarmowali córka Kohlera i jej chłopak, którzy ukryli się na piętrze. Funkcjonariusze zjawili się na tyle szybko, że zdołali zatrzymać dwóch mężczyzn. Pozostali zbiegli srebrnym kabrioletem.
Schwytani na gorącym uczynku mężczyźni to nienotowani wcześniej Polacy. Kohler spędził natomiast dwa dni na stole operacyjnym. Jego twarz prawdopodobnie nigdy nie będzie już wyglądać tak, jak przed napadem.
"The Telegraph"