"Co ja tam wiozę? A, takie tam". Wpadł najmilszy przemytnik w kraju?

"Co ja tam wiozę? A, takie tam". Wpadł najmilszy przemytnik w kraju?

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. KMP Konin 
Policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli niewielkiego dostawczego seata przy punkcie poboru opłat na autostradzie A2 w Żdżarach. Funkcjonariusze zwrócili uwagę na kilka usterek pojazdu. - Jakby mógł, to natychmiast zmieniłby opony, naprawił lampę i sygnał. Nie zmartwiła go nawet decyzja o zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego. Rzadko trafia się nam tak chętny do ukarania kierowca - mówi Marcin Jankowski, oficer prasowy konińskiej policji. Wtedy funkcjonariusze zajrzeli na pakę - znaleźli tam setki tysięcy nielegalnych papierosów.
- W trakcie kontroli policjanci zauważyli nierównomiernie zużyty bieżnik, uszkodzoną lampę i brak sygnału. Funkcjonariuszy zaskoczyło jednak coś innego – niesamowita grzeczność kierowcy (...). Rzadko trafia się nam tak chętny do ukarania kierowca - mówił Marcin Jankowski, oficer prasowy konińskiej policji.

- Najpierw próbował im wmówić, że coś jest uszkodzone i nie potrafi za bardzo tych drzwi otwierać. Kiedy już otworzył,  skrzynię ładunkową policjanci zobaczyli mnóstwo kartonów. Kierowca powiedział, że przewozi "takie tam" kartony - jak do pizzy - relacjonuje Jankowski.

- Zapytali tylko, czy wszystkie są z taką zawartością. 31-latek potwierdził i poprosił, aby... policjanci go puścili, bo nie ma za co żyć i "w ogóle jest ciężko", więc próbuje trochę dorobić - śmieje się Jankowski.

Wszystkie papierosy trafiły do konińskiej komendy, gdzie policjanci musieli je przeliczyć. Urzędowi Kontroli Skarbowej przekazano, że kontrabandy było łącznie 287 tys. 880 sztuk.

- 31-latkowi grozi teraz wysoka grzywna, która może przekroczyć nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych - kończy Jankowski. Skarb Państwa mógł stracić 220 tys. zł.

TVN24