Drzewiecki: Wasiak i Ostachowicz potrafili zrezygnować. Nie ma tematu

Drzewiecki: Wasiak i Ostachowicz potrafili zrezygnować. Nie ma tematu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mirosław Drzewiecki (fot. Adam Jagielak /Wprost)
- Bardzo cieszę się, że jest taka reakcja. Że premier potrafiła to wszytko wziąć za łeb - mówił na antenie TVN24 były minister sportu Mirosław Drzewiecki komentując doniesienia, że minister Maria Wasiak zrzekła się półmilionowej odprawy, a były doradca Tuska Igor Ostachowicz zrezygnował z zasiadania w zarządzie Orlenu.
W nocy z czwartku na piątek Ewa Kopacz rozmawiała z dwójką swoich ministrów - Marią Wasiak i Włodzimierzem Karpińskim. Pomysł, by pieniądze z odprawy Wasiak oddać na cele charytatywne powstał późnym wieczorem w ministerstwie. Z taką propozycją Wasiak pojechała do Kopacz. Premier stwierdziła też, że nie wyobraża sobie, by Igor Ostachowicz miał zasiadać w zarządzie Orlenu. Kopacz miała pretensje do Karpińskiego, że złożył podpis pod wnioskiem o powołanie Ostachowicza bez jej wiedzy. Tłumaczenia Karpińskiego jedynie rozwścieczyły Kopacz. Ostatecznie ustalono, że Ostachowicz sam zrezygnuje z posady w Orlenie. Karpiński miał utrzymać posadę ministra jedynie, jeśli uda się uspokoić opinię publiczną.

Drzewiecki przekonywał, że powinno się oddzielać sprawę odprawy Wasiak i posady dla Ostachowicza.

- Wasiak od razu zrezygnowała z premii - przypomniał Drzewiecki odnosząc się do informacji, że minister infrastruktury nie przyjmie premii za pracę w zarządzie PKP za 2014 rok. Wasiak mimo rezygnacji z premii miała dostać odprawę w wysokości 510 tys. zł. 

- To jest obligatoryjna odprawa, dla członka zarządu, który pracował więcej niż 10 lat w PKP - tłumaczył Drzewiecki.

Drzewiecki wychwalał także dokonania Wasiak w PKP. - Dzisiaj PKP jest spółką, która przynosi dochody i zysk. Dzięki tym ludziom, którzy są w zarządzie spółki, 2,5 mld zł długu zostały spłacone. I minister Wasiak i Igor Ostachowicz, potrafili zrezygnować. Sprawa ostatecznie została zamknięta. I nie ma w ogóle tematu - podsumował Drzewiecki.

tvn24