Jeden z portali internetowych oferuje wysyłkę "brokatowej bomby". Przesyłki mają w zamyśle trafiać do osób, których nie darzymy sympatią. Inicjatywa cieszy się ogromnym zainteresowaniem, ale właściciel firmy i tak chce ją sprzedać - podaje tvn24.pl.
Firmę założył 22-letni Mathew Carpenter, a swój pomysł zaczerpnął z życia. W odpowiedzi na świąteczne kartki pokryte brokatem, które dostawał od przyjaciółki, wysłał jej kopertę A4 pełną świecących drobinek.
Możliwość wysłania takiej "bomby" dał innym - założył portal internetowy, który za 9,99 dol. oferuje dostarczenie takiej przesyłki w dowolne miejsce na świecie. Paczki są anonimowe, ale można dołączyć informację, dlaczego adresat ją otrzymał. Firma gwarantuje problem z brokatem przez długie miesiące.
Pomysł szybko stał się internetowym hitem, ale Carpenter firmę chce sprzedać. Chętnych nie brakuje.
tvn24.pl
Możliwość wysłania takiej "bomby" dał innym - założył portal internetowy, który za 9,99 dol. oferuje dostarczenie takiej przesyłki w dowolne miejsce na świecie. Paczki są anonimowe, ale można dołączyć informację, dlaczego adresat ją otrzymał. Firma gwarantuje problem z brokatem przez długie miesiące.
Pomysł szybko stał się internetowym hitem, ale Carpenter firmę chce sprzedać. Chętnych nie brakuje.
tvn24.pl