Miller o Dudzie: Nie uda mu się przekonać Angeli Merkel

Miller o Dudzie: Nie uda mu się przekonać Angeli Merkel

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef SLD Leszek Miller (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Były premier, lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej Leszek Miller na antenie TVP Info ocenił, że prezydent Andrzej Duda podczas swojej wizyty w Berlinie nie zdoła przekonać Angeli Merkel do tego, by włączyć Polskę w grono państw negocjujących rozwiązanie konfliktu we wschodniej Ukrainie.
Zdaniem Millera włączenie Polski do rozmów o Donbasie, "jest poza zasięgiem pana prezydenta, bo trzeba rozgraniczyć polskie życzenia i oczekiwania od twardych realiów”. Przyznał jednak, iż fakt, że Polski nie ma w gronie państw podejmujących ważne decyzje nie jest winą Andrzeja Dudy.-  To jest konsekwencja wcześniejszych wydarzeń. Za czasów poprzedniego prezydenta i rządów premiera Tuska władze zdecydowały się na zajęcie przez Polskę pozycji strony w tym konflikcie, a nie mediatora – dodał.  – Gdyby prezydent Duda chciał wykonać gest, który zwróciłby na niego uwagę całego świata, to byłaby to rozmowa z prezydentem Putinem – powiedział Miller. Jego zdaniem oznaczałoby to, że Polska wchodzi do wielkiej gry. – Ale ponieważ prezydent Duda chce, zdaje się, iść śladem Lecha Kaczyńskiego, robi kolejny błąd – ocenił.

Polska zostałaby włączona w rozwiązanie siłowe

Były premier wskazał także, że problemem jest fakt, iż Polska ma opinię strony w konflikcie, a nie mediatora. Dodał, iż gdyby Unia Europejska i kraje zachodnie zdecydowały się na rozwiązanie siłowe konfliktu, to nasz kraj znalazłby się w gronie państw decydujących o przyszłości.

Pomysły Dudy

Przypomnijmy, prezydent Polski Andrzej Duda poinformował przed wyjazdem do Berlina, że w trakcie swojej wizyty poruszy kwestię rozszerzenia formatów rozmów o pokoju na Ukrainie. Duda chciałaby, aby w rozmowach uczestniczyły Stany Zjednoczone Ameryki, sąsiedzi Ukrainy i przedstawiciele instytucji europejskich, ale nie Moskwa. Merkel i Poroszenko propozycję tą odrzucili.

Rozbieżność ze słowami Poroszenki

Zastępca szefa administracji prezydenta Ukrainy Konstiantyn Jelisiejew podczas konferencji prasowej poinformował we wtorek, że przedstawiciele Polski i Ukrainy we wrześniu przeprowadzą rozmowy o ewentualnej możliwości włączenia Polski do procesu rozmów o rozwiązaniu kwestii obwodów ługańskiego i donieckiego. Słowa ukraińskiego dyplomaty są o tyle zaskakujące, iż dzień wcześniej (23 sierpnia - red.) prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podczas wizyty w Berlinie ocenił, iż tzw. format normandzki, w ramach którego o Donbasie rozmawiają Ukraina, Rosja, Niemcy i Francja jest wystarczający. Odniósł się w ten sposób do pomysły polskiej głowy państwa.

TVP.info, Wprost.pl