Prokurator do nagany. Znaleźliśmy poważny zgrzyt we wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi NIK

Prokurator do nagany. Znaleźliśmy poważny zgrzyt we wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi NIK

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Kwiatkowski (KRZYSZTOF BURSKI/NEWSPIX.PL) Źródło:Newspix.pl
"Wprost" znalazł poważny zgrzyt we wniosku o uchylenie immunitetu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Pod dokumentem podpisała się prokurator, którą Kwiatkowski – jeszcze jako minister sprawiedliwości i szef prokuratury – ukarał dyscyplinarnie.
W sierpniu do Sejmu trafiły dwa prokuratorskie wnioski o uchylenie immunitetu. Pierwszy dotyczy Jana Burego, szefa klubu PSL. Drugi Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa NIK. Wniosek w sprawie ludowca jest jawny. Sejmowa Komisja Regulaminowa 23 września zdecydowała, że nie będzie go rozpatrywać, dopóki nie dostanie z prokuratury większej ilości materiałów. Chodzi głównie o stenogramy podsłuchanych rozmów Burego, Kwiatkowskiego i byłego wiceprezesa NIK Mariana Cichosza. Panowie podczas telefonicznych rozmów zdaniem prokuratury mieli uzgadniać m.in. wybór wicedyrektora delegatury NIK w Rzeszowie czy zmiany w raporcie pokontrolnym dotyczącym fermy wiatrowej na Podkarpaciu. Wniosek dotyczący Kwiatkowskiego jest tajny, choć nie różni się od tego w sprawie Burego.

Oba wnioski powstały w Wydziale V Śledczym Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Przed przesłaniem do Prokuratury Generalnej, a później do Sejmu zaakceptowała je Krystyna Pałka, szefowa katowickiej apelacji. To ona formalnie nadzoruje śledztwo w sprawie Kwiatkowskiego. Prezesa NIK łączy z nią coś jeszcze. W 2009 r. Kwiatkowski był prokuratorem generalnym, a Pałka jego podwładną. Doszło między nimi do zgrzytu, który skończył się naganą. Poszło o koleżankę Pałki i pedofilskie zdjęcia przekazane mediom. Jesienią 2009 r. miesięcznik „Chip” opublikował zarekwirowane pedofilom zdjęcia nagich dziewczynek. Zgodę na ich publikację wyraził prokurator Emil Melka, wówczas naczelnik wydziału ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Na udostępnienie zdjęć dostał zgodę od Ewy Zuwały, wtedy prokurator okręgowej w Katowicach. Gdy sprawa wyszła na jaw, Kwiatkowski zdymisjonował Melkę i Zuwałę.

– Przestępstwa o charakterze seksualnym oraz przestępstwa popełniane na szkodę dzieci należą do kategorii przestępstw o najcięższym charakterze i wymagają szczególnej staranności w ich prowadzeniu. Prokuratorzy prowadzący postępowania ich dotyczące powinni wykazywać się wyjątkową wrażliwością – uzasadniał swoją decyzję Kwiatkowski.

Zuwała szybko jednak dostała delegację do Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, której szefuje jej koleżanka Krystyna Pałka. Gdy opisały to media, Kwiatkowski znów zdymisjonował Zuwałę. Cofnął jej delegację i przeniósł z powrotem do prokuratury okręgowej, gdzie stała się szeregową prokurator. Dostało się też prokurator Pałce. – Minister ukarał ją dyscyplinarnie, ale nie odwołał ze stanowiska – twierdzi bliski współpracownik Kwiatkowskiego. On sam nie chce o tym rozmawiać z „Wprost”.

– W każdej sprawie osoba zainteresowana może złożyć wniosek o wyłączenie prokuratora lub jednostki prowadzącej śledztwo. Z kolei prokurator prowadzący lub nadzorujący śledztwo powinien unikać sytuacji, które później mogą być interpretowane jako większa nadgorliwość w prowadzonym śledztwie – ocenia Janusz Kaczmarek, były prokurator krajowy.

Zapytaliśmy rzecznika Prokuratury Generalnej, czy jej szef Andrzej Seremet wiedział o konflikcie Pałki i Kwiatkowskiego? I czy PG nie boi się zarzutów o stronniczość w śledztwie? Nie dostaliśmy odpowiedzi.

Tekst ukazał się w najnowszym numerze "Wprost", dostępnym w kioskach i salonach prasowych na terenie całej Polski od poniedziałku 28 września. Najnowsze wydanie można zakupić również w wersji do słuchania oraz na  AppleStoreGooglePlay. "Wprost" dostępny jest także w formie e-wydania.