Show musi trwać

Dodano:   /  Zmieniono: 
Pierwsza komisja śledcza nie zakończyła jeszcze działalności, a już rodzi się druga. Po sprawie Rywina, posłowie chcą wziąć pod lupę Orlen. Nikogo formalnie nie skazując, posłowie pozwalają nam wyrobić osąd o polityce maksymalnie zbliżony do rzeczywistości.
Wniosek o powołanie kolejnej komisji pojawił się w niedobrym momencie. Pierwsza kończy swe działania w niesławie, raportem Anity Błochowiak stawiając znak zapytania nad sensem istnienia własnego i wszystkich następczyń.

Niesmaczna pointa prac w sali kolumnowej nie powinna jednak przekreślać ogromu dokonań Tomasza Nałęcza i jego kolegów. Dzięki nim udało się powiedzieć opinii publicznej wiele prawdy o tym, jak toczy się w Polsce życie publiczne. A kiedy rzucono trochę światła do zaciemnionych gabinetów politycznej i finansowej elity, okazało się, że stopień degeneracji naszego państwa jest przerażający.

Komisja ds. Orlenu dorzuciłaby swoje trzy grosze do tej niezbyt zachęcającej wizji. Czy ustaliłaby coś definitywnie czy oskarżyła kogoś o przestępstwo? To mało ważne w obliczu tego, że dałaby obywatelom kolejną dawkę wiedzy, potrzebną do podejmowania najważniejszych w demokratycznym państwie decyzji.

Bo posłowie nie są od osądzania i skazywania. Od tego jesteśmy my - wielka ława przysięgłych w tych parlamentarnych "procesach".

Igor Zalewski