Sejmowe śledztwo ws. Orlenu (aktl.)

Sejmowe śledztwo ws. Orlenu (aktl.)

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm powoła komisję śledczą w sprawie Orlenu. Posłowie zdecydowali o tym ogromną większością głosów.
Za powołaniem komisji głosowało 397 posłów, przeciw było 17, 11 wstrzymało się od głosu. Większość bezwzględna wynosiła 213 głosów.

Komisja zajmie się "zbadaniem zarzutu nieprawidłowości w nadzorze Ministerstwa Skarbu Państwa w spółce PKN Orlen oraz zarzutu wykorzystania służb specjalnych do nielegalnych nacisków na organa wymiaru sprawiedliwości w celu uzyskania postanowień służących do wywierania presji na członków zarządu PKN Orlen".

Marszałek Sejmu Józef Oleksy (SLD) spodziewa się, że skład tej nowej komisji śledczej zostanie ustalony już na następnym posiedzeniu Sejmu. Zdaniem Oleksego, utrzymanie zasady parytetu, tak jak w przypadku komisji w sprawie afery Rywina, przy powoływaniu składu tej komisji (ds. Orlenu) nie przeszkodzi w wyjaśnieniu tej sprawy. W komisji śledczej do zbadania sprawy Rywina SLD, jako największy klub parlamentarny, miał największą liczbę przedstawicieli.

Jego zdaniem, w odróżnieniu od komisji badającej sprawę Rywina, jej prace nie we wszystkich punktach będą jawne, bo Orlen jest spółką giełdową, a Skarb Państwa ma w nim tylko 27,5 proc. udziałów. Oleksy ma poważne wątpliwości, "czy to wszystko powinno być transmitowane przez telewizję". "Chodzi bowiem o wyjaśnienie sprawy, a na drugim planie o głośność publiczną. Chociaż z kolei jawność komisji śledczej daje pewną dodatkową wiarygodność jej pracom" - powiedział marszałek.

Sceptycznie do powołania komisji śledczej w sprawie Orlenu odniósł się zamieszany w te sprawę były szef Agencji Wywiadu Zbigniew Siemiątkowski. - Dziwię się powołaniu komisji śledczej w sprawie Orlenu, po tak bardzo krytykowanych doświadczeniach sejmowej komisji badającej sprawę Rywina. "Nawet nie poprawiliśmy ustawy o komisji śledczej, a wchodzimy jeszcze raz do tej samej rzeki, gdzie będziemy mieć taki sam spektakl" - ocenił. Dodał, że ma świadomość, iż będzie "klientem" komisji w sprawie Orlenu.

"Jednak ci wszyscy, którzy sądzą, że będą mieć za moją przyczyną darmowy spektakl telewizyjny, mylą się. Cokolwiek będę miał w tej sprawie do powiedzenia, to po pierwsze będę musiał być zwolniony z  tajemnicy państwowej, a po drugie mogę o tym powiedzieć tylko w  warunkach zachowania niejawności posiedzenia" - zaznaczył.

Przeciwny "powoływaniu komisji śledczych na zasadach wynikających z obecnej ustawy" jest także druga z osób wymieniana w jej kontekście - były premier Leszek Miller.

em, pap