Przyznać order Maleszce

Przyznać order Maleszce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie ma sprawiedliwości na świecie. Taki Blumsztajn mógł wykonać bohaterski gest i oddać order prezydentowi a Maleszka nie, bo nie zdążył żadnego orderu dostać. Wykończyli go prawicowi siepacze przy pomocy dzikiej lustracji. A przecież i taki Maleszka na pewno, gdyby mógł, to chciałby dokonać aktu moralnego sprzeciwu.
Seweryn Blumsztajn, jedna ze sztandarowych postaci środowiska Organu Michnika oddał (w przypływie niezwykłej odwagi oraz powodowany słusznym moralnym pobudzeniem) order prezydentowi. Powodem miało być obrażanie przez prezydenta jego środowiska, tak to przynajmniej odebrał oddający, a jemu można wierzyć, bo jak powszechnie wiadomo, każdy, kto współtworzy Organ Michnika, odpowiada najwyższym standardom moralnym i wszelkim innym.
Tyle, że Blumsztajn miał przynajmniej szansę na protest, bo order dostał. Jego redakcyjny kolega Lesław Maleszka orderu nie dostał, bo nie zdążył. Wcześniej dopadła go skandaliczna dzika lustracja.
A przecież Maleszka wykonał w życiu kawał dobrej roboty – nie tylko aktywnie działał w podziemiu ale i przy okazji niejako kierował krakowską SB-ecją (m.in. zwalniając z pracy nie dość profesjonalnie wykonujących swój zawód funkcjonariuszy). I to nie za tak duże wynagrodzenie! A potem wytrwale na łamach Organu Michnika zwalczał różne patologie III RP jak np. dziką lustrację.
Za to wszystko spotkała go czarna niewdzięczność ze strony fałszywych przyjaciół z tamtych lat. Jedynie Organ Michnika wyciągnął do zaszczutego człowieka pomocną dłoń.

Już teraz należy domagać się, by jakiś kolejny prezydent, z nadania środowiska Organu, zwrócił order Blumsztajnowi, no a Maleszce przyznał zaległy.
I jak coś, to przy kolejnej okazji obaj będą mogli je ewentualnie oddać w słusznym moralnym proteście.


Łżeliberałowie z PO czyli o Wielkim Bracie w wersji rodzimej.

"Liberałowie" z PO chcą zainstalować za 60 milionów euro (!) 1 200 radarów (!) przy drogach. To będzie nie tylko świetny sposób na łupienie kierowców. To będzie również narzędzie do kontroli kto, gdzie, a nawet z kim jedzie!
Owi "liberałowie", to tacy, którzy nie mają jeszcze dość siły, by swój liberalizm wprowadzić przemocą. Ale krok po kroku…


Co miało być, a nie jest, ale będzie

- Miało być o Bolku, ale nie będzie. Za duże upały. Zbyt dużo emocji.
To przez Wałęsę złapałem swego czasu poważne zapalenia płuc; na zdjęciach z mojego ślubu noszę idiotyczny wąs… – i to są wystarczające powody, by uznać że Wałęsa to Bolek. Ale przecież z kolei to ja nabrałem na whiskey Johny Walesa samego zainteresowanego…, no a potem wchodziłem na płot okalający Belweder… Moje relacje z Wałęsą były jak widać może niezbyt bliskie, ale na pewno żywe.
Wrócę kiedyś do tematu Lech Wałęsa.

- Miało być też o Bushu i jego neokoniach, dzięki którym Obama może zostać prezydentem USA, mającym poglądy bardziej na lewo niż poglądy prezydenta Rosji. Oto czego się doczekaliśmy. Ale o tym też kiedy indziej.
W każdym razie: Ronaldzie Reaganie – wróć!

A póki co stawiam na rower, czego i wszystkim życzę.

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...