Wieczór cudów!

Wieczór cudów!

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
- Wiem, o czym marzy chory Kuba - powiedział Antek (7). - Tak? - zapytałam.
Zaskoczył mnie. Wracaliśmy ze szkoły. Zapytałam, czy cokolwiek zjadł na obiad (jest koszmarnym niejadkiem! :-)
A on myślami był zupełnie gdzie indziej.

Dobrze wiedziałam, o czym może marzyć 11-letni chłopiec chory na raka mózgu.
Żeby wyzdrowieć, żeby zawroty głowy się skończyły, żeby włosy odrosły, żeby mógł tak jak dawniej bawić się na podwórku z kolegami, żeby mógł wrócić do swojego domu po prawie dwunastu miesiącach leczenia (mieszkania) w Centrum Zdrowia Dziecka.

- Kuba marzy, żeby spędzić jeden dzień w normalnej szkole - wyznał Antek.
- Ma raka. W szpitalu jest teraz jego szkoła. Jest zmęczony ciągłym leżeniem.
Potrzebuje nowych kolegów, żeby na chwilę zapomnieć o zastrzykach - tłumaczył mój siedmiolatek.

Nie bał się mówić o chorobie, nie bał się słowa: rak.
- Kuba jest teraz bardzo blady od silnych leków. Wcale nie miał włosów ale już mu odrastają.
Nie może za długo stać, bo kręci mu się w głowie. Ma wenflon w ręce i dostaje dużo lekarstw - opowiadał.

Byłam wzruszona i zaskoczona, że tyle zapamiętał z lekcji. I że nie mógł się doczekać Kuby w szkole.

Kilka dni temu pani psycholog z Centrum Zdrowia Dziecka przyszła do naszej szkoły (na zaproszenie rodziców),
żeby opowiedzieć nauczycielom: jak rozmawiać o chorobie. I jak nie bać się kontaktu z chorymi.
Następnego dnia nauczyciele przygotowali swoich uczniów.
Pokazali im zdjęcia chorego Kuby, którego zaprosiliśmy do naszej szkoły.

Przez ostatnie tygodnie, leżąc na oddziale szył niezwykłe filcowe zabawki na choinkę.
Między chemioterapią a radioterapią wyszywał misie, Mikołaje i aniołki. Dla swoich chorych przyjaciół z oddziału,
żeby mogli mieszkając w szpitalu poczuć się choć odrobinę jak w normalnym życiu.

Za pieniądze z aukcji chore dzieci będą mogły wybrać się na wycieczki do kina czy do teatru.
W tym roku zamiast zwykłego spotkania wigilijnego w naszej szkole rodzice zorganizowali „Wieczór Cudów! Razem dla Kuby”.
Jestem dumna jak paw! :-)

Dzieci z kółka plastycznego namalowały przepiękne obrazy na aukcję.
Nauczyciele razem z uczniami przygotowali niezwykłe ozdoby i zabawki na świąteczny kiermasz oraz specjalny koncert.
Rodzice wspólnie z dziećmi zaczarowali lampkami i przysmakami ten niezwykły wieczór.
A na koniec była wielka niespodzianka dla Kuby...
Święty Mikołaj spełnił wielkie marzenie Kuby. W wiklinowym koszyku, pod kocykiem leżał mały piesek.

Po imprezie Kuba wsiadając do samochodu cały się trząsł.
- Zimno Ci? - zapytała go Marta (psycholog).
- Nie, jestem szczęśliwy! :-)