Nowe szaty starych obiektów

Nowe szaty starych obiektów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Osiem polskich udanych adaptacji.
Niemal w każdym mieście możemy znaleźć budynki zaniedbane i opuszczone. Zdarza się, że te obiekty wpisane są na listę zabytków.
W rozsypujących się elewacjach można jednak dostrzec ślady ich dawnej świetności. Businessweek wybrał budynki, które nie tylko dźwignięto z ruin, ale odrestaurowane zyskały nową jakość

Często stuletnie kamienice otrzymały garaże podziemne i kryte baseny. Dobudowano im kolejne piętra, nowoczesną infrastrukturę - klimatyzację czy najnowocześniejsze systemy przeciwpożarowe. Liczące kilka wieków budynki po modernizacji spełniają standardy najnowocześniejszych obiektów biurowych czy luksusowych hoteli. Zamienione na biurowe mogą zadowolić najbardziej wymagających klientów, do których należą wielkie międzynarodowe korporacje i ambasady. Pięćsetletnie mury hotelu Copernicus w Krakowie gościły już koronowane głowy Europy, a do katowickiego Monopolu, zmodernizowanego rok temu z wielką dbałością w stylu art dEco, zawitał król futbolu David Beckham.
Inwestycje te tym bardziej cieszą, że stają się zwykle początkiem zmian najbliższego otoczenia, a nawet całych części dzielnic. Na rozsypujące się budynki pieniądze wykładają nie tylko firmy czy najbogatsi Polacy, ale i instytucje budżetowe.

- Opus Film, Łódź
Siedziba Łódzkiej firmy Opus Film zajmującej się produkcją filmową znajduje się w pochodzących z lat 50. XX wieku zabudowaniach kompleksu państwowych wytwórni filmowych. Zniszczone zabudowania, w których urzędował między innymi Agrobank, Opus odkupił pięć lat temu w przetargu razem z łódzką telewizją kablową Toya. Projekt modernizacji, który przewidywał między innymi wyburzenie części zabudowań, połączenie w całość kilku oddzielnych budynków i dobudowanie nowych elementów, opracował krakowski architekt Romuald Leagler. Koszt zakupu nieruchomości był niewielki. Konstanty Szwenberg, który zarządza budynkiem Opus Film, twierdzi, że nie przekroczył on 8 proc. łącznych wydatków związanych z tą inwestycją, które wyniosły 14 mln zł. Tak powstał biurowiec o powierzchni 2,6 tys. mkw. Większość - około 60 proc. - powierzchni wykorzystuje właściciel. Resztę (około 1000 mkw.) podnajmuje. Przychody z tego tytułu wynoszą 60 tys. zł miesięcznie i z powodzeniem wystarczają na pokrycie kosztów utrzymania całego budynku.

Polska Filharmonia Bałtycka im. Fryderyka Chopina, Gdańsk
Spiritus movens tej inwestycji był Roman Perucki, autor podpatrzonej w Szwecji koncepcji przebudowy, menedżer i obecny dyrektor. Filharmonia stoi na wyspie Ołowianka, tuż nad Motławą, kilkaset metrów od pomnika Neptuna, w samym centrum Gdańska, w miejscu, gdzie jeszcze niedawno straszyły industrialne zabudowania miejscowej elektrociepłowni Siemensa z 1898 roku. Koncepcję gdańskiego centrum kulturalno-kongresowego (takie funkcje docelowo ma pełnić filharmonia) opracował gdański architekt Marcin Kozikowski. W rozbudowanym i nadbudowanym budynku powstały duża sala koncertowa na 700 miejsc, sala kameralna, a mają powstać pub i dwukondygnacyjna restauracja. Wyremontowany w ramach tej inwestycji i stojący po sąsiedzku spichlerz z 1606 roku podnajmuje prywatny inwestor. Działa w nim hotel Królewski. Filharmonia zarabia na spichlerzu
200 tys. zł rocznie i korzysta z części pomieszczeń administracyjnych.
- Mamy też zniżki w pokojach hotelowych dla naszych gości - mówi Iwona Troka, dyrektor finansowy filharmonii.
Łączny koszt rewitalizacji wraz z wyposażeniem filharmonii wyniósł 72 mln zł. Około 20 mln zł wyłożyła Unia Europejska, a resztę Urząd Marszałkowski, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz sponsorzy.

- Stary Browar, Poznań
Nazwa pochodzi od browaru Huggera z początków XX wieku. Do lat 80. warzono w nim piwo. Od tego czasu browar niszczał. Osiem lat temu od Browarów Wielkopolskich kupiła go spółka Fortis należąca do Grażyny Kulczyk. Po dokupieniu okolicznych nieruchomości rozpoczęła się przebudowa. Główny budynek - dawna hala produkcyjna - został poważnie przebudowany - blisko 40 proc. konstrukcji to nowe elementy, gruntownie zmieniono między innymi elewację wschodnią, a stropy drewniane zastąpiono żelbetowymi. Pozostałe budynki tworzące kompleks Stary Browar są tylko nieznacznie zmienione. Łączna wartość inwestycji wyniosła 66 mln USD. Złożony z kilku budynków kompleks ma 66 tys. mkw. Znajdują się w nim 102 sklepy, centrum kulturalne i restauracje. Górne kondygnacje głównego budynku (5,6 tys. mkw.) zajmują firmy - między innymi BRE Bank i spółka Fortis. Cena wynajmu to 14 euro za metr kwadratowy. Projekt przebudowy powstał w poznańskiej pracowni ADS.

- Hotel Monopol, Katowice
Trzecie hotelowe przedsięwzięcie rodzinnej krakowskiej firmy braci Likusów, którzy zasłynęli w połowie lat 90. jako inwestorzy hotelu Pod Różą, a pod koniec 1999 r. otworzyli hotel Copernicus. - Filozofią naszej firmy jest restaurowanie zabytków w centrach miast. Lubimy pracę w miejscach z duszą - mówi Tadeusz Likus, prezes firmy Likus Hotele & Restauracje.
Wielkim wyzwaniem dla krakowskich inwestorów było przeobrażenie zaniedbanych kamienic mieszkalnych na ul. Kanoniczej w Krakowie w ekskluzywny hotel Copernicus. - Podczas remontu odkryliśmy na ścianach malowidła z początków XVI wieku, wykonane przez ludzi, którzy wraz z królową Boną przybyli na Wawel. Przenosiliśmy je do pokojów. Takich kosztów nie da się przewidzieć u progu inwestycji. Dlatego też Copernicus, który miał pochłonąć 1,5-2 mln USD, okazał się kosztowniejszy o blisko 50 proc. - przyznaje Likus.
Hotel Monopol błyszczał pełnym blaskiem od 1903 roku, kiedy otworzył swoje podwoje, do czasów wojennych. Po wojnie hotel oddano w ręce spółdzielni spożywców i przez lata nie modernizowano go. Od lat 80. straszył jako pustostan. Rodzina Likusów przejęła budynek za 3 mln euro od inwestora, który chciał zrobić zeń biurowiec. - To była trudna inwestycja - mówi Likus. - Budynek wpisany na listę zabytków był w opłakanym stanie.
Hotel odrestaurowano z wielką starannością. W podziemiach zbudowano basen kryty i salę fitness. Dobudowano też jedną kondygnację. Każde piętro zyskało odmienną kolorystykę, a całość utrzymano w stylu art dEco.
Całość inwestycji ocenia się na ponad 10 mln euro, ale jak zapewnia Tadeusz Likus, już po dwóch latach ten luksusowy hotel (nocleg w dwuosobowym pokoju kosztuje min. 560 zł) zacznie na siebie zarabiać.

- Dom Dochodowy o Trzech Frontach, Warszawa
Pomysł na renowację kamienic Domu Dochodowego o Trzech Frontach powstał w firmie Platan Group, która jest jednym z większych developerów i zarządców nieruchomości komercyjnych w Warszawie. Firma stała się właścicielem nieruchomości przy placu Trzech Krzyży w 1998 roku. Niebawem po rozstrzygnięciu konkursu architektonicznego, który wygrały dwie firmy: Kana Kaliszewscy-Napieralski, odpowiadająca za projekt zewnętrzny, oraz Kaim i Partnerzy Architekci, która zaprojektowała wnętrza, Platan Group przystąpił do rewitalizacji kamienic znajdujących się w trójkącie pomiędzy placem Trzech Krzyży, Alejami Ujazdowskimi i ulicą Mokotowską.
Renowacja była dużym wyzwaniem - mówi Mateusz Polkowski z Platan Group. Dwie kamienice są bowiem wpisane do rejestru zabytków i pieczę nad nimi sprawuje konserwator.
Wchodząc na posesję przed renowacją, można było ujrzeć dziurawe stropy, odpadające elementy elewacji, zdewastowane wnętrza - wylicza Polkowski. - Szczególnie dużo pracy i uwagi musieliśmy poświęcić fundamentom kamienic, które były zupełnie zrujnowane. Niemały problem mieliśmy z ratowaniem zabytkowych drewnianych schodów. Udało się, schody lśnią dzisiaj swoim pierwotnym blaskiem - mówi z dumą Polkowski.
Dom Dochodowy na siedzibę swoich butików wybrali Ermengilo Zegna i Mariella Burani, wielcy włoscy kreatorzy mody. Będzie się tam mieściła także ambasada Nowej Zelandii. Budynek, w którym wynajęcie metra kwadratowego kosztuje 28 USD, jest wynajęty w 87 proc. - podaje Platan Group.

- Stara Papiernia, Konstancin
Kiedy w 2000 roku Muzeum Narodowe, ówczesny właściciel Starej Papierni, ogłosiło przetarg na jej odbudowę, była to ruina. Zabytkowy budynek strawił pożar w 1984 r. Ratowania zabytku podjęła się firma Stara Papiernia sp. z o.o. należąca do Jana Wejcherta, współwłaściciela m.in. ITI i mieszkańca Konstancina.
Wejhert zdecydował się na krajową pracownię Bulanda & Mucha, która w tamtym czasie zebrała wiele pozytywnych recenzji za m.in. projekt siedziby BRE Banku w Bydgoszczy, która doskonale się wkomponowała w historyczne otoczenie.
- Przedstawiliśmy inwestorowi naszą wizję Starej Papierni i została ona przyjęta - mówi Włodzimierz Mucha, współwłaściciel pracowni architektonicznej Bulanda & Mucha.
Mucha przyznaje, że choć miał do czynienia ze zgliszczami, musiał uwzględniać opinię konserwatora zabytków. Dzisiaj Stara Papiernia to eleganckie, choć niewielkie centrum handlowo-usługowe. Dzięki inwestycji, która pochłonęła 5 mln euro, wybudowano ok. 4,6 tys. mkw. powierzchni, z czego - jak zapewnia Danuta Szafarz, dyrektor Starej Papierni - wynajęte jest prawie 80 proc.
- Konstancin ma tylko 25 tys. mieszkańców. Na wielki ruch nie możemy liczyć, ale mamy plany, by wyjść z tą inwestycją w stronę Warszawy - dodaje Szafarz. Te plany to rozbudowa Starej Papierni. Inwestor planuje postawić nowe budynki współgrające z zabytkową częścią. Zakupił już działkę.

Kamienica na placu Zbawiciela, Warszawa
Jeszcze pod koniec lat 90. na parterze zaniedbanej warszawskiej kamienicy mieściły się nieduże sklepiki, w których kupowano świeże kajzerki i mleko. Na piętrach w kamienicy odbudowanej po wojnie w okrojonej wersji (budynek był np. niższy o jedną kondygnację) były mieszkania.
Dzisiaj budowla lśni nowym blaskiem. Obecny właściciel kusi firmy świetną lokalizacją: Śródmieście, minuta od stacji metra, trzypoziomowe garaże podziemne i najnowocześniejsza infrastruktura biurowa.
Na parter raczej nie powrócą sklepiki z kajzerkami. Wynajęcie metra powierzchni handlowej kosztuje 40 euro miesięcznie. Ale też nie o takich podnajemców chodzi spółce Nieruchomości przy placu Zbawiciela, reprezentującej kapitał francuski.
- Liczymy na prestiżowych i wymagających klientów - mówi Jan Czarniecki, dyrektor ds. właścicielskich Bouygues Polska, która jest generalnym wykonawcą kamienicy. Metr powierzchni biurowej można wynająć za 22 euro miesięcznie. Łącznie do wynajęcia jest prawie 8 tys. mkw.
Gdy obecny inwestor przejął kamienicę, zachowały się już tylko dwie ściany elewacji. Poprzedni, także zresztą z Francji, zburzył niemal cały budynek, ogłosił bankructwo i wrócił nad Sekwanę.
W niedalekim sąsiedztwie kamienicy na pl. Zbawiciela jest co najmniej kilka obiektów, które czekają na inwestora. Jan Czarniecki nie ukrywa, że jego firma jest zainteresowana zmianą całego otoczenia pl. Zbawiciela.

Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków
Losy kilkusetletniej kamienicy na Rynku Głównym w Krakowie były barwne. Przed wojną był w niej bank. Po wojnie przez wiele lat działała tu słynna Szkoła Tańca Profesora Wieczystego. W 1991 roku w kamienicy z inicjatywy Tadeusza Mazowieckiego powstało Międzynarodowe Centrum Kultury, które do dzisiaj jest zarządcą budynku.
Prawie 10 lat później budynek zyskał zupełnie nową oprawę i wnętrza. Renowacja pochłonęła 12 mln zł, z czego prawie połowę sfinansowało Ministerstwo Kultury.
Resztę wyłożyły: Gmina Kraków, właściciel budynku, Państwowy Fundusz Osób Niepełnosprawnych i Generalny Konserwator Zabytków. - Odnowiono fronton i wnętrze. Zainstalowano klimatyzację, wprowadzono sprzęt i okablowanie umożliwiające prezentacje multimedialne - mówi Piotr Bąk z Międzynarodowego Centrum Kultury. - Trzecie i czwarte piętro, które były niewykorzystanymi pomieszczeniami strychowymi, podniesiono i zmieniono w kilka sal dydaktycznych. Zamontowano windę, a cały budynek przystosowano do potrzeb osób niepełnosprawnych - podkreśla Bąk. Odnowiono zabytkową część piwnic, które teraz nawiązują wystrojem do wyglądu dwóch ostatnich kondygnacji.