W rozmowie oprócz Leppera i Gosiewskiego uczestniczył odpowiedzialny za kontakty z parlamentem minister w Kancelarii Premiera Adam Lipiński.
"Była rozmowa o trzecim resorcie (dla Samoobrony). Została przyjęta proporcja odpowiadająca parytetom w Sejmie, czyli dwie trzecie rządu - jedenastu ministrów - jest po stronie PiS" - powiedział Gosiewski.
Gosiewski zaznaczył też, że zgodnie z parytetami, Samoobrona powinna otrzymać trzy resorty, a PSL i LPR po jednym - taki podział został przyjęty podczas rozmów z Samoobroną. "Będziemy oczywiście rozmawiali z pozostałymi koalicjantami, ale "jeśli nie ma odniesienia do kryterium arytmetyki sejmowej, to nie ma żadnego kryterium" - podkreślił.
Z kolei Lepper powiedział, że Samoobrona - jako trzeci resort - najbardziej chciałaby ochronę środowiska. Przyznał jednak, że PiS nie chce zgodzić się na oddanie Samoobronie jednocześnie resortu rolnictwa i ochrony środowiska.
"Resort ochrony środowiska to już raczej resort życzeniowy dla Samoobrony. Widocznie PiS nie może sobie pozwolić na oddanie sterów w obu tych ministerstwach" - powiedział europoseł Samoobrony Ryszard Czarnecki.
Szef Samoobrony poinformował też, że istnieje plan podziału ministerstwa transportu i budownictwa na dwa oddzielne resorty. W takim przypadku - jeśli PiS nie zmieni zdania w sprawie resortu ochrony środowiska - jedno z nowopowstałych ministerstw dostałaby prawdopodobnie Samoobrona.
Lepper powiedział też, że w przypadku braku zgody PiS na objęcie resortu ochrony środowiska, będzie nalegał, aby sekretarz stanu w tym resorcie przypadł Samoobronie.
Zdaniem Czarneckiego coraz bardziej oddala się szansa na zakończenie rozmów o koalicji rządowej w najbliższych dniach. "Datą graniczną na podpisanie porozumienia koalicyjnego między trzema, czterema partiami jest 3 maja" - zaznaczył.
Lepepr podkreślił wcześniej, że jeśli Samoobrona wejdzie od rządu, to "chce odpowiadać, ale również rządzić w danym resorcie", za który będzie odpowiadała. Według szefa Samoobrony, działacze jego partii są zbulwersowani wypowiedziami szefa MSZ Stefana Mellera, że "Samoobrona, to dla niego jakiś przymus, zło konieczne".
Zdaniem Leppera, gdyby nie poparcie Samoobrony, to rządu z udziałem Mellera, w ogóle by nie było. "Wtedy Mellerowi nie przeszkadzał Lepper, nie przeszkadzała Samoobrona, siedział cicho i cieszył się, że ministrem zostanie. Jego obecne zachowanie źle świadczy o nim i jego poziomie, bo gdyby miał honor, to dawno by się podał do dymisji" - podkreślił.
W ocenie szefa Samoobrony, "PiS chce jak najszybciej doprowadzić do tego, aby była głęboka rekonstrukcja rządu". "Intencje są takie, żeby nastąpiło to jak najszybciej, nawet w tym tygodniu, jeżeli będzie większość w parlamencie, która będzie gwarantowała, że nie będziemy musieli chodzić od klubu do klubu i prosić o głosy" - powiedział Lepper.
pap, ss, ab