Wielki szus

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na nartach jeździ się w blisko 6 tysiącach kurortów w 75 krajach świata
Chyba nigdzie jazda na nartach nie wydaje się tak surrealistyczna jak na sztucznym stoku w sercu moskiewskiego blokowiska. Pozornie, bo kiedy na deskach jeździ Władimir Putin, nie tylko kremlowscy urzędnicy i biznesmeni chcą być w kursie dieła, ale też przeciętni Rosjanie. Na nartach chcą także zjeżdżać mieszkańcy Pekinu, gdzie wyrastają kolejne sztucznie usypane i naśnieżane górki. Nawet w Dubaju, który nie ogląda śniegu w naturalnej postaci, wybudowano całoroczny kryty stok, choć temperatura na zewnątrz sięga plus 50 stopni Celsjusza. W Teheranie na deskach śmigają także kobiety, choć muszą być szczelnie zakwefione zgodnie z religijno-obyczajowymi nakazami. Wszędzie tam, gdzie pojawia się choćby zalążek klasy średniej, narciarstwo natychmiast staje się sposobem zadawania szyku, ale też demonstrowania aktywności i sprawności. Bo narciarstwo to dziś sport, rekreacja, rozrywka, moda, styl życia i biznes o globalnym zasięgu. Na nartach jeździ się w około 6 tysiącach kurortów w 75 krajach świata. Wybraliśmy 20 ośrodków narciarskich, w których można spędzić udane ferie zimowe czy urlop - w zależności od potrzeb, umiejętności i zasobności portfela.

5 tysięcy lat z deskami
Pod koniec XIX wieku Norwegowie zaczęli eksportować narty i modę na nie. To narty sprawiły, że przybysze z dalekiego kraju na północy zaczęli być wszędzie widoczni. Z kolei Austria w latach 20. ubiegłego wieku dzięki rozwojowi narciarstwa zaczęła być postrzegana jako spokojny i pełen uroku kraj, a nie agresywne, upadłe imperium, które rozpoczęło I wojnę światową. Narty są także we współczesnym świecie jednym z symboli najsilniej poruszających masową wyobraźnię.
Narciarstwo, choć wydaje się prostym sportem, jest przykładem rozwoju najnowocześniejszych technologii. Gdy pod koniec lat 80. ubiegłego wieku w modę weszły deski snowboardowe, zdawało się, że dni najbardziej popularnego sportu zimowego są policzone. Młodzież chciała jeździć na snowboardzie. Jednak narciarstwo, które narodziło się około 5 tys. lat temu w Skandynawii, by ułatwić ludziom przetrwanie w trudnych zimowych warunkach (polowanie, transport, prowadzenie działań wojennych), nie umarło, lecz przeżyło drugą młodość. Pod wpływem snowboardu narodził się carving, oferujący całkiem inną od tradycyjnej technikę jazdy. Dzięki bardziej wytaliowanym deskom (szersze na końcach, węższe w środkowej części) zwolennicy białego szaleństwa mogli łatwiej skręcać, także poza ubitymi trasami. Podobnie jak snowboardziści mogą odrzucić kijki i balansować całym ciałem. Mają za to możliwość większej kontroli nad jazdą niż fani jednej deski. Nowoczesne narty carvingowe umożliwiają jazdę w każdych warunkach śniegowych, także tradycyjną techniką. Stwarzają niemal nieograniczone możliwości, w tym tzw. freeride.
Polskie trasy narciarskie, w większości wąskie, zaniedbane i zatłoczone, nie pozwalają na pełne wykorzystanie możliwości, jakie dają nowa technika jazdy i sprzęt. Na świecie połączone systemy tzw. huśtawek i karuzel pozwalają korzystać z dziesiątek czy setek kilometrów świetnie przygotowanych tras praktycznie bez konieczności odpinania nart. Narciarski przewodnik opracowany dla "Wprost" przez redaktorów portalu Skionline.pl przedstawia miejsca, w których raczej nie zmarnujemy pieniędzy i nie będziemy zawiedzeni.

FRANCJA

Les 2 Alpes
Pierwszy wyciąg w Les 2 Alpes ruszył w 1946 r. Dziś, oprócz doskonałej infrastruktury dla narciarzy, ośrodek może się poszczycić świetnymi warunkami do uprawiania sportów tzw. nowej szkoły. Na terenie World of Slide, 20-hektarowego parku, amatorzy freestyle'u mają do dyspozycji halfpipe'y, raile, 150-metrowy korytarz i dziesięć ciągnących się przez pół kilometra śnieżnych kaskad. Les 2 Alpes jest organizatorem Światowego Festiwalu Snowboardu. Leżąca w masywie L'Oisans osada narciarska przyciąga także tłumy właścicieli tradycyjnej "boazerii". Mają do wyboru ponad 200 km tras o różnym stopniu trudności oraz 58 kolejek i wyciągów, które zabiorą ich aż pod jęzor lodowca, na wysokość 3450 m. Warto się jednak skusić na dzień bez nart. Wsiadamy do "kreta" Dôme Express, który wykutym w skale tunelem zabiera nas na La Croisire Blanche. Stąd jedziemy skuterami śnieżnymi, by w końcu dotrzeć na szczyt Dôme de Puy Salié (3450 m). A tam czeka nas panorama jak "ze snu nocy zimowej". Wokół ośnieżone góry - od Mont Blanc, najwyższego szczytu Alp i Europy, po Mont Ventoux, La Meije i Les Écrins. Możemy jeszcze obejrzeć jaskinię - na wysokości 3420 m.

Val d'Isre - Tignes
Przestrzeń Killy'ego (Espace Killy) - tak Francuzi nazwali jeden z najsławniejszych regionów narciarskich, obejmujący stacje Val d'Isre i Tignes. Nazwa pochodzi od nazwiska trzykrotnego mistrza olimpijskiego z Grenoble (w 1976 r.) Jean-Claude'a Killy'ego, który trenował na okolicznych trasach. Oprócz Francuzów najchętniej przyjeżdżają tu Skandynawowie, Niemcy i coraz częściej Polacy. Na narciarzy czekają dwa lodowce, 300 km tras i 90 wyciągów - na obszarze ponad 10 tys. ha.
W kategoriach "naj" można wymienić dwie ze 138 tras: najdłuższą Génépy w Tignes (5,5 km), o różnicy poziomów 913 m, którą polecamy również średnio jeżdżącym narciarzom, oraz Le Vallon de la Sache - uważaną za najtrudniejszy zjazd (długość 2,8 km, różnica poziomów 770 m). Miłośnicy hors piste, czyli jazdy poza wytyczonymi trasami, wybierają Espace Killy, bo to jeden z nielicznych alpejskich regionów, gdzie do freeride'owego raju zawiezie ich kolejka.
Amatorzy pięknego kameralnego kurortu z kamiennymi domkami wykończonymi drewnem mogą zamieszkać w spokojnej enklawie, którą na terenie bardzo głośnej Espace Killy można znaleźć w Val d'Isre, gdzie odrestaurowano centrum dawnej sabaudzkiej wioski. Stąd na narty możemy wyruszyć na zbocza So-laise (2560 m) lub Rocher de Bellevarde (2827 m). Obojętne, którą górę wybierzemy, do dyspozycji mamy ciągnącą się kilometrami karuzelę wyciągów, która kończy się na lodowcach: Pissaillas i La Grande Monte. Tignes to "blokowisko na stoku" - pełne betonowych apartamentowców, sklepów i dyskotek.

Val Thorens
Ski-to-your-door", czyli zjedziesz na nartach pod same drzwi - tak reklamuje swoje uroki najwyżej położona stacja narciarska w Europie (na wysokości 2300 m) Val Thorens, znajdująca się w regionie Trzy Doliny. Deski możemy założyć już po wyjściu z hotelu i udać się wprost na wyciąg. Czeka na nas około 600 km połączonych tras, biegnących na wysokości od 1300 m do 3230 m, oraz 300 km wyciągów. Jeśli mamy dosyć nart, możemy skorzystać z basenów, jacuzzi i gabinetów odnowy biologicznej w nowoczesnym centrum sportowym oraz wziąć udział w licznych imprezach, na przykład w odbywającym się między 7 a 14 stycznia Gastronomic Week, czyli tygodniu kuchni francuskiej. "Ziemski raj jest tu, gdzie w tej chwili przebywam" - tak o zaśnieżonych szczytach trzytysięczników otaczających Val Thorens pisał ponad 200 lat temu francuski filozof Wolter. Jego opinia wciąż jest prawdziwa.

 
Karol Strasburger, aktor
Na polskich stokach pojawiam się sporadycznie, gdyż lubię długie zjazdy na dość szerokich trasach. Tego w Polsce nie znajdę. Za granicą mam trzy miejsca, które odwiedzam najchętniej: we Francji jest to Val d'Isere, choć to dość daleko, we Włoszech jeżdżę do Cavalese w Dolomitach oraz do ośrodka Madonna di Campiglio, w Austrii odwiedzam zaś Kaprun.


WŁOCHY

Cortina d'Ampezzo
Fani agenta 007 dobrze pamiętają odcinek, w którym uzdolniony również narciarsko Bond uprawia free ride wśród zaśnieżonych strzelistych szczytów Cortiny. Cortina należy do ekskluzywnego grona dwunastu ośrodków, którym przyznano tytuł Best of the Alps. Kupując sześciodniowy karnet, możemy się delektować 140 km tras, które stanowią część megaregionu Dolomiti Superski. Na trasy Faloria - Cristallo - Mietres (2134 m) dostaniemy się gondolą Faloria (dolna stacja w centrum Cortiny d'Ampezzo) lub wyciągiem krzesełkowym z Rio Gere (ok. 7 km od Cortiny; dojazd bezpłatnym skibusem). W tym regionie rozwinął się talent Alberto Tomby, to jedno z ulubionych miejsc treningu włoskich alpejczyków. Tereny narciarskie Cinque Torri - Lagazuoi uchodzą za najlepsze i najpiękniejsze w pobliżu Cortiny.
Większość tras jest położona na północnym stoku, dzięki czemu niemal zawsze są tu doskonałe warunki. Na Tofanę di Mezzo (3244 m) wjeżdżamy koleją linową. Ze szczytu prowadzą trudne, strome trasy. Legendarna Canalone, Vertigine Bianca czy Olimpia, na której rozgrywany jest zjazd Pucharu Świata kobiet, to prawdziwe narciarskie wyzwania. U podnóża trasy dla mniej wytrawnych narciarzy, idealne dla dzieci i początkujących.



Kronplatz
Opalenizna przywieziona z zimowych wakacji bywa dla amatorów desek równie istotna jak jakość i długość tras. Kronplatz we włoskim Tyrolu Południowym jest pod tym względem idealny. Góra usiana jest licznymi trasami o różnym stopniu trudności(50 proc. to trasy niebieskie, 34 proc.- czerwone, a 16 proc. - czarne). Na szczyt (2275 m) można się dostać jedną z ośmiu kolejek linowych. Do przejechania mamy prawie 100 km. Godne polecenia są dwa czarne szlaki powyżej miasteczka Bruneck, o długości ponad 5 km i przewyższeniu 1300 m. Na szlaku Hernegg - odbywają się zawody FIS. Trzecia czarna trasa wiedzie ze szczytu Piz de Plaites i nazywa się Erta, czyli "stroma". Górne partie Kronplatzu to raj dla miłośników jazdy carvingowej. Jest to jeden z najlepszych regionów do biegania, z ponad 200 km przygotowanych szlaków. Co roku odbywa się tu Gsieser Knodelmarathon (Maraton Knedlowy).Polecamy też odwiedzenie jednej z lokalnych restauracji w miasteczkach Bruneck, St. Vigil czy Olang, gdzie smak doskonałego włoskiego wina w połączeniu z serami i wędlinami utrwali dobre wspomnienia ze stoków.

Folgarida - Marilleva
Ośrodki Folgarida - Marilleva wraz z ośrodkiem Madonna di Campiglio tworzą największy region narciarski w Dolinie Słońca. Na amatorów białego szaleństwa czeka 20 km tras i 44 wyciągi (24 wyciągi w Folgarida - Marilleva i 20 w Madonna di Campiglio). Większość nartostrad jest wytyczona w lesie na wysokości 900-2180 m i jest sztucznie naśnieżana. Polecamy Canalone Miramonti - czarną, oświetloną trasę w Madonna di Campiglio, na której rozgrywane są zawody Pucharu Świata. Po takim wysiłku zasłużymy na bombardini - gorący i mocny drink, który serwuje się we włoskich górskich chatach.
Narciarskie wakacje warto przełożyć na koniec marca i skorzystać z oferty "Free Ski Week" (25.03.2006-08.04.2006). Opłacając siedmiodniowy pobyt w Val di Sole, otrzymujemy sześciodniowy skipass gratis.




 
Katarzyna Skrzynecka, aktorka, piosenkarka
Ferie zimowe spędzam w Bukowinie Tatrzańskiej - tu nauczyłam się jeździć na nartach. Bukowina ma wyjątkową atmosferę, chociaż stoki nie należą do najdłuższych. Jeśli jadę za granicę, to wybieram włoskie Dolomity.


AUSTRIA

Schladming - Rohrmoos
Fanom narciarstwa alpejskiego Schladming kojarzy się głównie z nocną jazdą. Na stromej czarnej trasie na zboczach Planai jest rozgrywany nocny slalom mężczyzn w ramach Pucharu Świata. W tym roku tę widowiskową imprezę zaplanowano na 24 stycznia. Ośrodek stara się o prawo organizacji alpejskich mistrzostw świata w 2011 r. Kupując sześciodniowy skipass, możemy korzystać z 800 km tras regionu Ski Amade, do którego należy ośrodek Schladming - Rohrmoos. Jego najbliższe sąsiedztwo tworzą cztery góry połączone jedną siecią wyciągów, co potocznie nazywane jest narciarską huśtawką. Bez odpinania nart mamy tam do dyspozycji 167 km tras i 90 wyciągów, co powinno wystarczyć na intensywne tygodniowe wakacje. Jeśli nie wystarczy, a nie mamy zamiaru podjeżdżać do innych ośrodków Ski Amade, możemy zamienić deski zjazdowe na klasyczne i zaliczyć kolejne kilkadziesiąt kilometrów tras biegowych, z których słyną Schladming i Ramsau - miejscowość, gdzie na treningi przyjeżdżał Adam Małysz. Na Hochwurzen można się skusić na siedmiokilometrowy zjazd na sankach po torze. Polecamy też jednodniową wycieczkę na Dachstein, skąd roztacza się piękny widok. Przejazd krętą drogą na lodowiec zajmuje kilkadziesiąt minut i jest bezpłatny dla osób mających ważne skipassy.

Mayrhofen
Mała tyrolska miejscowość w dolinie Zillertal, która słynie z jednej z najbardziej stromych tras narciarskich świata - Harakiri (o nachyleniu 78 proc.). Wjeżdżając z Mayrhofen gondolą na wysokość 1800 m, możemy też dotrzeć (dzięki systemowi połączonych wyciągów) na zbocza Penken (2095 m) i Horberg (2278 m). Biegnące tam czerwone i czarne trasy polecamy narciarzom mającym za sobą co najmniej kilka sezonów na deskach. Osoby mniej zaawansowane, które chcą uniknąć traumy na stromiźnie, mogą wjechać na szczyt Rastkogel (2500 m), gdzie czekają szerokie niebieskie trasy. Ahorn, ośrodek położony po drugiej stronie doliny, to z kolei bardzo dobre miejsce dla dzieci i osób stawiających na nartach pierwsze kroki. W sumie 157 km tras z 28 barami i restauracjami górskimi, gdzie można się posilić m.in. tradycyjną fritatten supe (odpowiednik polskiego rosołu z cienko pokrojonym naleśnikiem) lub rozgrzać gluhweinem (grzane wino).

Bad Kleinkirchhei
W miejscowości są dwa kompleksy basenów termalnych z wodą o właściwościach leczniczych. To idealne miejsce na rodzinne wakacje. Na zboczach Kaiserburga są głównie czerwone trasy, dwie mają homologację FIS. Zaawansowanym polecamy trasę im. Franza Klammera, jej budowa kosztowała 7 mln euro. W styczniu po raz pierwszy odbyły się tam zawody Pucharu Świata kobiet. Trasę można zwiedzić z samym mistrzem. Jeśli między 28 stycznia a 4 lutego skorzystamy z oferty specjalnej "Tydzień z Klammerem ", za 431 euro ( w pensjonacie ze śniadaniem) otrzymamy sześciodniowy skipass, pamiątkowy zegarek i dzień na nartach w towarzystwie mistrza olimpijskiego z 1976 r. Rodziny z dziećmi zachęcamy do szusowania na stokach Nockalm, na niebieskich wijących się w lesie trasach. Koło górnej stacji gondoli jest śnieżny park zabaw dla najmłodszych. Krajobrazowo ośrodek przypomina Szczyrk, ale infrastruktura jest z innej bajki.

 
Leszek Miller, były premier
Kiedyś jeździłem na nartach co najmniej raz w roku. Od wypadku helikoptera zaprzestałem. Podobało mi się w Austrii, w ośrodku Kaprun. Mają tam dobrze przygotowane stoki, jest wspaniała atmosfera małego miasteczka, z zaśnieżonymi dachami, małymi hotelikami i przyjemnymi restauracjami. W Polsce jeździłem na Nosalu i Kasprowym Wierchu.


SZWAJCARIA

Zermatt
Jeden z najbardziej znanych alpejskich kurortów zawdzięcza swoją sławę najczęściej fotografowanej górze świata - Matterhornowi (4478 m). Dla widoku oświetlonego porannym słońcem szczytu warto przejechać ponad 1500 km z Polski. Położony na wysokości 1620 m Zermatt to cicha, urokliwa miejscowość, wolna od zgiełku. Nie ma tu samochodów, dojeżdża się prywatną koleją. Auta zostawia się na parkingu poniżej miasta. Na narciarzy czekają trzy regiony: Rothorn, Gornergrat-Stockhorn oraz Klein Matterhorn - Schwarzsee, gdzie znajdują się najwyżej położone trasy w Europie (3820 m). Na Rothorn (3103 m) z Zermattu dostaniemy się "kretem" Alpen Metro. Do dolnej stacji dojeżdżamy bezpłatnym skibusem. Podziemna kolejka wywozi nas na 2288 m, skąd gondolami zmierzamy na szczyt. Trasy są bardzo urozmaicone. Średnio zaawansowanym polecamy niebieskie trasy nr 2 i 5, a wymagającym trasę 1a. Pociągiem można wjechać na Gornergrat (3089 m). Roztacza się stąd wspaniały widok na jęzor lodowca Gornergletscher i potężny masyw Monte Rosa (4634 m).Zjeżdżamy do doliny, aby gondolą Matterhorn Express i dwiema kolejkami linowymi dostać się do położonej najwyżej w Europie stacji (3820 m). W wykutym w Klein Matterhorn tunelu przygotowano rzędy ławeczek. Wielu osobom wysokość daje się we znaki; chwila odpoczynku jest niezbędna przed zjazdem. A potem ruszamy w krainę wiecznych lodów. Na tych trasach trenują najlepsi alpejczycy. W pobliżu Testa Gloria (3429 m) możemy przejechać na włoską stronę do miejscowości Cervinia. Wracając do Zermattu, nie powinniśmy pominąć czerwonej trasy biegnącej przez Furgg.

Jungfrau
Pociągiem dojedziemy tu do położonej najwyżej w Europie stacji kolejowej (3454 m), gdzie oglądamy lodowiec od środka (dosłownie). Możemy też spróbować sił na... śnieżnym polu golfowym i wygrać zegarek wartości 100 tys. franków szwajcarskich. Jazdę na nartach zaczynamy od Firstu, terenów położonych na wschód od Grindelwaldu. Urozmaicone trasy, pełnowymiarowy halfpipe oraz czarna trasa Egg dostarczą wrażeń. Kleine Scheidegg oraz Manlichen to tereny w środkowej części Jungfrau. Dojedziemy tam jedną z najdłuższych gondoli w Europie lub pociągiem - do dworca Klein Scheidegg. W restauracji Dworcowej zasmakujemy serowych specjałów. Wprost z niej, wyciągiem krzesełkowym, wyjeżdżamy na Lauberhorn - raz w roku spotykają się tu najlepsi zawodnicy Alpejskiej Karuzeli, aby walczyć na słynnej trasie Lauberhorn Rennstrecke biegnącej do centrum urokliwej miejscowości Wengen. Roztacza się stąd wspaniały widok na Schilthorn (2971 m). Na szczycie jest obrotowa restauracja Piz Gloria, w której Roger Moore, jako agent 007, przechodził sam siebie. Rozgrywane są tu zawody Inferno przypominające skicrossowe wyścigi - do centrum Murren. Bierze w nich udział ponad 1000 uczestników, a trasa ma 16 km długości.

SŁOWACJA

Jasna pod Chopokiem
Polscy narciarze wybierają Słowację ze względu na skalę i tempo rozwoju ośrodków narciarskich. Jasna pod Chopokiem to jeden z najlepszych przykładów, jak na Słowacji wyrastają stacje narciarskie oferujące "alpejskie" standardy w swojskiej atmosferze i za niższą cenę. Jasna jest położona w Tatrach Niskich, w Dolinie Demianowskiej, ok. 100 km od przejścia granicznego w Korbielowie. Tutejsze trasy na pewno nie rozczarują średnio lub dobrze jeżdżących narciarzy. Nie polecamy ich jednak osobom, które na nartach chcą stawiać pierwsze kroki. Chopok to głównie strome czerwone i czarne trasy. W ośrodkach Zahradky, Jasna i Otupne na narciarzy czeka łącznie 28 km tras (20 proc. tras niebieskich, 47 proc. czerwonych i 33 proc. czarnych). Strona południowa to również stok o dość stromej ekspozycji, na którym wytyczono 8 km czerwonych i czarnych tras. Tej zimy dwuosobowym wyciągiem krzesełkowym najwyżej wjedziemy na Konsky Grun (1829 m), skąd w dół przemieszczamy się czerwoną trasą biegnącą po prawej stronie wyciągu. Po lewej znajduje się jedna z trzech stref freeride'owych, gdzie szaleją amatorzy jazdy w puchu. Nowością w tym sezonie jest aqua-skibus, który dowozi narciarzy z Jasnej do Tatralandii - kompleksu basenów termalnych w Liptowskim Mikulaszu. Autobus kursuje do 16 kwietnia 2006 r., a przejazd jest bezpłatny dla wszystkich, którzy wykupili pobyt w jednym z hoteli lub pensjonatów w dolinie. Mając ważny skipass, uzyskamy 20 proc. zniżki na bilet wstępu do Tatralandii. Natomiast osoby mieszkające na terenie Tatralandii mogą liczyć na ten sam rabat, kupując karnet w Jasnej. Wybierając się pod Chopok, warto odpiąć na chwilę narty, by zwiedzić Demianowskie Jaskinie: Wolności i Lodową, które są udostępnione turystom także w zimie. Jeżeli do Jasnej jedziemy samochodem, koniecznie należy zabrać łańcuchy. Zwłaszcza po obfitych opadach śniegu na białą drogę prowadzącą pod Chopok wpuszczane są wyłącznie samochody z założonymi łańcuchami.


Tatry Wysokie
Tysiącom narciarzy z Polski, Węgier i Słowacji szusującym w słowackich Tatrach Wysokich na trasach Tatrzańskiej Łomnicy (Siodełko Łomnicy i Jamy), Szczyrbskiego Plesa, Smokowca (Hrebienok) i Liptowskiej Tepliczki spodoba się tegoroczna zmiana, którą jest Tatrzański Skipass. Narciarze, którzy kupią sześciodniowy karnet, będą mogli korzystać z tras we wszystkich wymienionych ośrodkach. Również od tego sezonu między Tatrzańską Łomnicą i Starym Smokowcem kursuje bezpłatny skibus, który dowozi narciarzy pod dolną stację kolejki na Hrebienok. Zaawansowanym narciarzom polecamy Tatrzańską Łomnicę, gdzie znajdują się dwa rejony narciarskie Skalne Pleso i Jamy. Dwie czarne trasy na Skalnym Plesie uchodzą za jedne z najlepszych na Słowacji. W ośrodku Jamy jest jedna czerwona trasa, na której można jeździć również wieczorem. Amatorom rodzinnej jazdy bardziej spodobają się łagodne trasy w ośrodkach położonych w pobliżu Starego Smokowca. Po nartach warto się wybrać do Popradu (14 km od Starego Smokowca), gdzie zregenerujemy siły w kompleksie termalnym Aqua City. To jeden z najnowocześniejszych parków wodnych w Europie, z 50-metrowym basenem olimpijskim, lodową grotą i całorocznymi basenami termalnymi o temperaturze wody 36-38ŃC. W rozwoju i integrowaniu ośrodków tatrzańskich Słowakom nie przeszkadza, że obszar ma status parku narodowego, a w 1993 r. został wpisany na listę rezerwatów przyrody UNESCO.

Wielka Racza
Bielska-Białej do stacji Wielka Racza - Oszczadnica jest zaledwie 60 km (z Katowic 125 km, z Krakowa 130 km). Tereny narciarskie są tu usytuowane na lesistych zboczach, na wysokości 600-1236 m, a tworzą je trzy miejscowości: Dedovka, Marguszka i Laliky, gdzie w zeszłym roku postawiono pierwszy na Słowacji telemix - kolejkę linową, która jest połączeniem sześcioosobowej kanapy i ośmioosobowej gondoli (w tym roku podobną kolejkę uruchomiono też w ośrodku Donovaly - na pograniczu Wielkiej Fatry i Tatr Niskich). Trzynaście tras zjazdowych o łącznej długości 14 km oprócz telemiksu obsługują dwa czteroosobowe wyciągi krzesełkowe i trzy orczykowe. Po zmroku można jeździć na dwóch oświetlonych trasach w Dedovce. Praktycznym udogodnieniem dla narciarzy, którzy nie chcą codziennie dźwigać nart do hotelu, jest nowa przechowalnia sprzętu przy dolnej stacji wyciągu krzesełkowego w Dedovce. W zamykanych boksach za niewielką opłatą zostawimy narty, a buty wysuszymy na podgrzewanych stojakach (20 SKK - przechowanie nart, 40 SKK - butów). Jedną z głównych atrakcji, jakie Wielka Racza proponuje dodatkowo narciarzom w ramach tzw. snow paradise, jest tor bobslejowy. Początek trasy znajduje się na prawo od górnej stacji kolejki linowej na Dedovce. Alpincoaster ma 1300 m długości, 15 zakrętów, 12 uskoków i rondo. Maksymalna prędkość wynosi 40 km/h. Można się tam także przesiąść na krótkie plastikowe narty i spróbować jazdy na snowfoksie, czyli sprzęcie trochę przypominającym skibob, lecz pozbawionym kierownicy. Jeździmy na jednej narcie, do której na specjalnym teleskopie przytwierdzone jest krzesełko.

POLSKA

Białka Tatrzańska
Doskonały przykład na to, że w krótkim czasie można niemal od zera stworzyć przyzwoity kompleks narciarski. Jeszcze kilka lat temu niewielka wioska, położona20 km od Zakopanego i 15 km od Nowego Targu, niczym się nie wyróżniała na marnej narciarskiej mapie naszego kraju. Dziś to perełka: najnowocześniejsza w kraju infrastruktura, jeden karnet obowiązujący na kilku wyciągach, bezpłatne parkingi, wypożyczalnie sprzętu, szkoły narciarskie, dobre zaplecze noclegowo-gastronomiczne. Spółka, która z Białki zrobiła centrum narciarskie Podhala, powstała ledwie sześć lat temu. Właściciele wyciągów połączyli siły i zainwestowali w infrastrukturę. Dzisiaj w Białce na jednym karnecie pojeździmy trzema wyciągami krzesełkowymi i dziewięcioma orczykami. Mogłoby być ich więcej, ale część właścicieli wyciągów nie rozumie, że łącząc siły, można lepiej zarobić. To problem paraliżujący rozwój wielu polskich kurortów. Tereny narciarskie Białki to głównie stoki Kotelnicy (917 m) - z 3 wyciągami krzesełkowymi, 4 orczykami i 3 "talerzykami". Na tym samym karnecie pojeździmy na stoku Bania i na Kaniówce. Polecamy je zwłaszcza początkującym narciarzom, chcącym doskonalić technikę i równocześnie podziwiać panoramę Tatr. Zaawansowani wybierają czerwoną trasę FIS. Wszystkie stoki są oświetlone. Można szusować do godziny 22. Przy każdym stoku i na szczycie Kotelnicy wybudowano karczmy, w których można skosztować góralskich specjałów.


Jaworzyna Krynicka
Mało kto pamięta, że to urokliwe miasteczko przed wojną było nie tylko uzdrowiskiem, ale i areną mistrzostw świata w hokeju na lodzie oraz mistrzostw Europy w saneczkarstwie. Po latach zastoju Krynica ma szansę na drugą młodość. Słotwiny, zlokalizowane ok. 3 km od centrum, oferują dziewięć tras narciarskich, dziewięć wyciągów orczykowych oraz (od tego sezonu) kolej krzesełkową. Niestety, przy zakupie karnetu dopadną nas polskie realia: jeden skipass nie upoważnia do korzystania ze wszystkich wyciągów. Jeżeli chcemy pojeździć na wszystkich trasach, potrzebne będą nam aż trzy karnety. Od karnetowego zamieszania uwolnimy się na Jaworzynie. To główny ośrodek zimowego szaleństwa w Krynicy. Z centrum możemy się tu dostać bezpłatnym busem albo własnym samochodem, który można zostawić na jednym z płatnych parkingów. Na szczyt Jaworzyny (1113 m) wyjeżdża się ośmioosobową gondolą. Stąd rozchodzą się główne szlaki narciarskie ośrodka. Wzdłuż gondoli prowadzi najdłuższa, licząca ponad 2600śm trasa rodzinna, mająca homologację FIS. Dzięki oświetleniu możemy z niej korzystać także po zmroku. Na południowo-wschodnich stokach są dwie szerokie widokowe trasy, idealne na rodzinne szusowanie. Zaawansowanym polecamy bardzo stromą (szczególnie w górnym odcinku) trasę nr 5. Atutem Krynicy jest szeroka oferta noclegów: od kwater prywatnych po czterogwiazdkowy hotel SPA.

Szczyrk
Największy w kraju ośrodek narciarski, ale zbyt długo spoczywa na laurach. Lata mijają, a infrastruktura się nie zmienia. Jedyna rozpoczęta inwestycja w Szczyrku to budowa... fontanny pod dolną stacją wyciągu krzesełkowego na Skrzyczne. Nie grodzi się tu już nartostrad (zwyczaj przeniósł się do Zakopanego), ale to za mało, by polecać ośrodek. Wspaniałe góry czekają na porządnych gospodarzy. Trasy są wąskie, infrastruktura archaiczna. W czasie ferii i w weekendy dojazd z Bielska-Białej do Szczyrku (ok. 17 km) może zająć nawet trzy godziny. Tereny narciarskie to głównie Skrzyczne i Czyrna-Solisko. Nie ma mowy o wspólnym karnecie. Na Skrzycznem najlepszą trasą jest FIS, ze szczytu do Dolin (2,8 km), ale często jest zamknięty ze względu na zawody lub treningi. Doliny to teren idealny dla początkujących. Ze Skrzycznego możemy też zjechać czerwoną Kaskadą, niebieskim Ondraszkiem lub Widokową. Oprócz FIS-u trasy nie są sztucznie dośnieżane i często na stromych odcinkach jest dużo kamieni. Czyrna-Solisko jest największym terenem narciarskim w Szczyrku (jeden karnet na 13 wyciągów i 17 km tras). Początkującym i średnio zaawansowanym polecamy Juliany i trasy z Małego Skrzycznego. Zaawansowanym - czerwoną Golgotę (od tego sezonu oświetloną) i doskonałą, aczkolwiek rzadko dobrze przygotowaną czarną Bieńkulę.

Wierchomla
Szerokie łagodne stoki położone na końcu malowniczej doliny Popradzkiego Parku Krajobrazowego w Beskidzie Sądeckim doskonale nadają się dla rodzin z dziećmi. Do dyspozycji mamy tu najdłuższy w Polsce czteroosobowy wyciąg krzesełkowy i siedem orczykowych. Główna trasa ma długość ponad 1600 m. Jadąc w dół, możemy odbić w lewo na szeroką polanę, przy której stoją dwa wyciągi orczykowe Fiedor (610 m ) i Polanka (940 m). W dolnej części głównej trasy stok przechodzi w rozległą polanę o większym nachyleniu, zmieniając się dalej w czerwoną trasę z homologacją FIS, na której rozgrywany był m.in. carvingowy Puchar Polski. W marcu w Wierchomli miłośnicy mocnych wrażeń będą mogli zobaczyć widowiskowe zawody Skicross Cup. Trasy są sztucznie naśnieżane, a zainstalowane oświetlenie umożliwia jazdę do godziny 21.00. Płatek (510 m) i Frycek (825 m) to dwa nowe wyciągi orczykowe czynne od tego sezonu. Dzięki nim narciarze mają do dyspozycji kolejną niebieską i czerwoną trasę oraz wspólny ponad 1500-metrowy odcinek. Od tego sezonu dostępny jest trzygwiazdkowy hotel wybudowany w pobliżu dolnej stacji wyciągu krzesełkowego. Tygodniowy pobyt w hotelu wraz z karnetem narciarskim, wyżywieniem, wstępem na basen i do centrum SPA kosztuje 3010 zł dla dwóch osób. Na miejscu znajduje się szkoła narciarska, wypożyczalnia, serwis nart, kawiarnia i restauracja. Przyjeżdżając do Wierchomli samochodem, będziemy mogli zostawić go na bezpłatnym, liczącym 500 miejsc parkingu usytuowanym poniżej stacji. Dla wybierających się na narty pociągiem pozostaje dojazd do Nowego Sącza lub Piwnicznej i dalej busami.

 
Tomasz Lis, dziennikarz, członek zarządu telewizji Polsat
Najczęściej wybieram się do Zakopanego - na Kasprowy albo Szymoszkową. W Zakopanem jest mnóstwo knajp z fajnym klimatem. Jeżdżę też do Francji - do Val Thorens i Tignes. Znajomi powiedzieli mi, że są tam najlepsze stoki. Pojechałem i tak już zostało.

Grażyna Torbicka, dziennikarka TVP 2 
Bardzo lubię Kasprowy Wierch, zwłaszcza poza sezonem. To miejsce ma wyjątkowy urok. Przydałyby się dodatkowe trasy zjazdowe, bo Gąsienicowa i Goryczkowa to za mało. Bez wątpienia Alpy i moje ulubione włoskie Dolomity dają narciarzom większe możliwości, lecz przypominają fabrykę dla turystów i nie mają niepowtarzalnej atmosfery naszych gór.

Adam Bielan, eurodeputowany PiS
Jeżdżę głównie w Zakopanem. Kasprowy Wierch, Nosal i Gubałówka to najlepsze miejsca na narty w polskich górach. Czasem zapuszczam się do Austrii i Włoch. Za granicą są wprawdzie lepsze warunki do uprawiania narciarstwa, lecz brakuje mi tam klimatu i atmosfery Zakopanego.


CZECHY

Szpindlerowy Młyn
Osoby, które wybrały się tu pod koniec roku, mogły spotkać Anję Prson lub Janicę Kostelic, gwiazdy narciastwa alpejskiego. 22 grudnia na czarnej trasie na stokach św. Piotra po raz pierwszy zorganizowano slalom gigant kobiet zaliczany do Pucharu Świata. Szpindla to największy i najnowocześniejszy ośrodek narciarski Czech: 35 km tras zjazdowych (8 niebieskich, 6 czerwonych, 3 czarne) i 100 km do biegania. Główne tereny narciarskie to Svaty Petr i Medvedin (Niedźwiedź). Między nimi kursuje bezpłatny skibus. Na zboczach św. Piotra są niebieskie i czerwone trasy. Polecamy zjazd długim czerwonym szlakiem Hromovka! 1500-metrowa trasa jest oświetlona wieczorem. Na wszystkich wyciągach obowiązuje jeden skipass. Snowboardzistom polecamy snowparki na zboczach św. Piotra i na Hornich Miseczkach. Dodatkowe atrakcje: tor bobslejowy, saneczkowy i jazda pontonem (snowtubing). W miasteczku ceny słone. Podobnie na stoku. Cena skipassów w Austrii jest niewiele wyższa, ale daje możliwość jazdy po setkach doskonale przygotowanych tras.





Harrachov
Kibicom sportów zimowych kojarzy się ze skokami narciarskimi i sukcesami Adama Małysza. Na mamuciej skoczni odbywają się mistrzostwa świata w lotach narciarskich, a na mniejszej zawody Pucharu Świata. Malownicza dolina rzeczki Mumlavy ma także sporo do zaoferowania jeżdżącym na nartach. Na zboczach Czarciej Góry (1022 m) czekają dobrze przygotowane, choć niedługie trasy położone na wysokości 650-1020 m, obsługiwane przez dwa wyciągi krzesełkowe i siedem orczykowych. Jadąc ze szczytu Czarciej Góry czerwoną trasą nr 1 (1640 m długości), która w dolnej części przechodzi w łagodniejszą niebieską, widzimy, co dzieje się na skoczni. Na niebieskiej dwójce można jeździć też wieczorem. Lubiący adrenalinę mogą spróbować sił na jedynej czarnej trasie. Pozostałe trasy Harrachova to idealne miejsca dla początkujących - szerokie i w części sztucznie dośnieżane nartostrady nr 2 i 5. Region trudno porównywać ze Szpindlerowym Młynem, ale to dobre rozwiązanie, gdy w Szklarskiej Porębie na Szrenicy wieje porywisty wiatr i nie kursują wyciągi. Przejeżdżamy autem 12 km i jesteśmy na osłoniętych od wiatru zboczach Czarciej Góry.

Przewodnik narciarski dla "Wprost" opracowali Agnieszka Harat i Jacek Ciszak, redaktorzy internetowego serwisu narciarskiego Skionline.pl