Kibice z Europy oleją Warszawę

Kibice z Europy oleją Warszawę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dość nawet zabawne są te zabawy w komórki do wynajęcia pomiędzy PiS a rządem. Zmuszenie Tuska do przeniesienia całej tej szopki z Gdańska do Krakowa było świetnym posunięciem.
Tusk co by nie zrobił – tracił. Zderzyłby się z demonstracją zadymiarzy z "legendarnej gdańskiej stoczni’" – niedobrze. Przeniósł tchórzliwie imprezę do Krakowa – też niedobrze.
A wszystko miało być tak fajnie. Miały się w Gdańsku jakieś kostki domina przewracać, a pierwszą miała być kostka z napisem Polska, że niby od nas się zaczął demontaż systemu sowieckiego. Ale Tusk, gdańszczanin, pomny doświadczeń z lat dawno słusznie minionych, zauważył, że niejedna ekipa się w Gdańsku wywróciła (Gomułka, Gierek…) przez stoczniowców, więc szybko przeniósł imprezę jak najdalej od Gdańska. Wybrał Kraków, a konkretnie Wawel, zapewne dlatego, że leży on na wzgórzu i otoczony jest murami, więc jego zalety obronne są nie do przecenienia. Tak więc hutnicy z pobliskiej huty Lenina i górnicy ze Śląska muszą się postarać, skoro zapowiedzieli demonstracje pod Wawelem.

No, chyba, że Tusk przeniesie imprezę gdzieś jeszcze dalej – na jakąś wyspę na Polinezji. Ale i tu nie byłbym pewien, czy gdzieś zza palm nie wyłoniłaby się grupa związkowców delegowanych do wyrażenia słusznego gniewu ludu przy pomocy palonych opon.

A co miałoby być pretekstem do polowania na Tuska? Otóż zadymiarze mieliby zaprotestować przeciwko m.in. nieudolnej walce rządu z kryzysem.

Tyle, że jaki kryzys?! My mamy jakiś kryzys?

Jeden z dzienników właśnie odkrył, że EURO 2012 będzie kosztowało i to kosztowało naprawdę dużo. Jak obliczył, znacznie więcej, niż Grecy wydali na inwestycje przez Igrzyskami Olimpijskimi.

A mogło być jeszcze drożej, tyle że czym bliżej imprezy, tym coraz bardziej staje się jasne, że wielu inwestycji nie uda się zakończyć. Np. wychodzi na to, że autostradą nie będzie można dojechać do Warszawy.

I nie wiadomo, czy się z tego cieszyć (bo taniej wyjdzie ta cała szopka), czy martwić, bo to oznacza ni mniej ni więcej, że z Poznania czy Wrocławia będzie można dojechać autostradą do Berlina, a do Warszawy nie. Ale pewnie tak ma być.

Za to powstanie kilka stadionów, które poza kilkoma meczami w ramach EURO będą stały puste, bo po cholerę tak wielkie stadiony, gdy reprezentacja gra w kraju raptem kilka meczy (więc gdzieś tak raz na dwa lata zagra w takim Gdańsku, Wrocławiu czy nawet Warszawie), a trudno się spodziewać, że nasza ligowa młócka będzie gromadzić dziesiątki tysięcy widzów.

Kupa forsy wyląduje w błocie. No i kieszeniach mafii.

Tymczasem wpadł mi ostatnio w ręce przewodnik po stolicy. Jak to w przewodniku – wiele ważnych informacji. Jest np. informacja o jakże ważnych, szczególnie dla przybyszów, a już na pewno dla kibiców, przybytków. Otóż z przewodnika wynika, że w naszej Bohaterskiej Stolicy, czyli w Paryżu Wschodu, jest jedna publiczna toaleta – ta pod rondem Dmowskiego. Teraz to jest kompromitujące. A co będzie, jak tu przyjadą dziesiątki tysięcy mężczyzn, dla których mecze to pretekst do zabawy na ulicach miast. Piwo jest ich ulubionym napojem, a to ma wiele zalet oprócz jednej wady – jak wiadomo – jest moczopędne.

I nie słychać, by ktokolwiek zawracał sobie tym głowę. Otwarcie stadionu – o to jest coś, na czym warto się pokazać. Otwarcie kibla – nie bardzo.

Ale może to nie ma już specjalnego znaczenia?

W każdym razie ostania feta prounijna na ulicach stolicy była zorganizowana z o wiele większym rozmachem, niż wcześniejsze o tydzień 3-majowe uroczystości. Tak więc priorytety są już nakreślone, co oznacza, że Polska – to kraj dość absurdalny ale na szczęście sezonowy.

No to niech sobie kibice z całej Europy spokojnie oleją Warszawę.

Ostatnie wpisy

  • "Niezwykle atrakcyjny" 11 listopada8 lis 2011W Warszawie zapowiadają się "atrakcje", jakich chyba nigdy dotąd nie odnotowano przy okazji Narodowego Święta Niepodległości. Szkoda tylko, że w tym zdaniu niezbędny jest cudzysłów.
  • Rozkaz: nie chwalić się11 sie 2011Inauguracja kampanii wyborczej Partii Przewodniej przeszła niezauważona -  afera wyborcza w Wałbrzychu i raport posła Andrzeja Czumy okazały się znacznie bardziej interesujące dla mediów. Na dodatek okazało się, że w czasie kampanii będzie jednak...
  • Kaczyński i pięćset kobiet20 lip 2011Sensacyjna wiadomość całkiem niedawno obiegła kraj - Jarosław Kaczyński, znany z zatwardziałego starokawalerstwa i ogólnej wstrzemięźliwości jeśli chodzi o kobiety, miał się spotkać nie z jedną, ba nawet nie z dwiema, ale od razu z pięciuset...
  • Kolczyk zamiast sierpa9 lip 2011Grzegorz Napieralski w swoim gabinecie zajęty był ważnymi dla partii sprawami - konkretnie ćwiczył przed lusterkiem swoje słynne uśmiechy. Był w tym mistrzem, ale wiedział, że nie wolno absolutnie zaniedbać niczego. Wybory zbliżały się szybkimi...
  • Uratuje nas koniec świata?25 cze 2011Nie tylko nadchodząca wielkimi kroki prezydencja, ale również kilka innych spraw spowodowało, że premier zaprosił do swojego gabinetu ministra Radka (dla przyjaciół Radosława) Sikorskiego. Donald Tusk zaczął od kwestii, która go niezmiernie...