Odszkodowania podcinają skrzydła lotniskom regionalnym

Odszkodowania podcinają skrzydła lotniskom regionalnym

Dużo się mówi o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, mało o zagrożeniach przed którymi stoją lotniska regionalne z powodu konieczności wypłat odszkodowań dla właścicieli sąsiadujących z nimi nieruchomości. Winne jest, jak to zwykle bywa, dziurawe prawo.

Na początek zagadka. Załóżmy, że ktoś z Szanownych Czytelników jest właścicielem jednorodzinnego domu. I że w pobliżu domu zbudowano linię tramwajową albo kilkaset metrów dalej kolejową. Czy przyjdzie Państwu do głowy występować do sądu o odszkodowanie z tego tytułu? Zagadka jest marna, bo odpowiedź nasuwa się sama – nie przyjdzie. Szczególnie, że nie ma przepisów na to pozwalających. Może się zresztą okazać, że linia tramwajowa podniesie wartość domu ze względu na łatwiejszy transport do innych części miasta. A co, jeśli wybudowaliśmy dom przy już istniejącej linii kolejowej czy tramwajowej? Czy komuś wpadłoby do głowy postawić chałupę przy takiej infrastrukturze, po czym domagać się odszkodowania za jej istnienie? Byłby to oczywisty absurd.

Na takie absurdy pozwalają przepisy prawa środowiskowego stosowane wobec lotnisk regionalnych. Przy czym mówimy tu o odszkodowaniach, które poważnie wpływają na rozwój portów regionalnych i mogą zaważyć na ich losie. A szacuje się, że wygenerowały one 14 tys. bezpośrednich miejsc pracy. Natomiast ich rola w poprawie dostępności regionu dla podróżnych biznesowych, wspierania decyzji inwestycyjnych, transportu towarów, poprawie efektywności pracy czy napływie turystów pozwala szacować, że pośrednio generują ok. 220 tys. miejsc pracy i 2 proc. PKB.

Mało tego – zdaniem części ekspertów, między Centralnym Portem Komunikacyjnym (CPK) a portami regionalnymi może nastąpić efekty synergii - dobrze zarządzane porty regionalne oraz silny CPK wspólnie przyczynią się do dalszego upowszechniania pasażerskiego ruchu lotniczego w Polsce. Mówiąc w skrócie, z portów regionalnych będą korzystać tanie linie lotnicze i przewoźnicy czarterowi, z CPK - przewoźnicy tradycyjni.

Sprawa prawnych aspektów dotyczących odszkodowań jest dość zawiła, najlepiej ją więc zobrazować w możliwie prosty sposób na przykładzie Portu Lotniczego Poznań-Ławica. Powstał on ponad 100 lat temu. Przez dekady ludzie budowali w jego pobliżu domy, przy okazji korzystając, podobnie jak mieszkańcy wielu innych lotnisk regionalnych, z lepszej infrastruktury drogowej czy kolejowej wiodącej do centrum miasta. Po czym kilkadziesiąt lat po powstaniu poznańskiego portu via prawo środowiskowe wprowadzono przepisy o tworzeniu wokół lotnisk obszarów ograniczonego użytkowania. Od tej pory właściciele nieruchomości które znalazły się w tym obszarze, zyskali łatwiejszą możliwość do sądowego ubiegania się o dwa rodzaje odszkodowań - jedno za hałas który generują samoloty, drugie za spadek wartości nieruchomości.

Menedżerowie regionalnych lotnisk nie uważają sprawy odszkodowań związanych z akustyką za szczególnie sporną. Chodzi bowiem o wyłożenie pieniędzy na poprawienie standardów akustyki wewnątrz mieszkań, czyli np. założenie odpowiednich drzwi i okien. Ale i tu dziwi, że lotnisko ma obowiązek wpłacić odszkodowania na poprawę akustyczną mieszkań i domów, a już nie ma prawa żądać przedstawienia faktur, że taką poprawę akustyczną faktycznie się wykonało. W praktyce właściciele nieruchomości dostają pieniądze i mogą z nimi robić, co chcą. W innych państwach istnieje wymóg przedstawiania faktur lub wysyłane są specjalistyczne firmy które na koszt lotnisk wymieniają okna i drzwi. To taki właśnie przykład prawnej niedoróbki jaką wprowadziły nowe przepisy.

Dużo większe zastrzeżenia budzą odszkodowania za spadek wartości nieruchomości. Brak jasnej metodologii oceniania zasadności roszczeń i ewentualnego wyliczania spadku wartości w praktyce spowodował, że biegli sądowi i sądy nakazują poznańskiemu lotnisku bulić ogromne pieniądze niejako z automatu. Nie można tu winić ani biegłych, ani sądów, lecz pozostawienie ich bez jasnych reguł odszkodowawczej gry i niejako zmuszenie do stosowania autorskiej metodologii. W i znów praktyce jest tak, że w poznańskim obszarze ograniczonego użytkowania nie wprowadzono ograniczeń w sposobie korzystania z nieruchomości, np. zakazu przeznaczania ich na cele mieszkalne. Z obserwacji rynku nieruchomości w Poznaniu nijak nie można też wnioskować, że następuje spadek ich cen w pobliżu lotniska. A jednak lotnisko musi wypłacać odszkodowania.

Tu wisienka na torcie – biegli, oceniając spadek wartości nieruchomości na terenach wokół lotniska, porównują je do spadku wartości nieruchomości znajdujących się w okolicy bazy w Krzesinach skąd startują myśliwce F-16 – wielokrotnie głośniejszych od samolotów pasażerskich. Do czegoś muszą porównywać, a skoro nie ma metodologii precyzującej do czego, to porównują do Krzesin.

W rezultacie Port Lotniczy Poznań-Ławica, z tytułu odszkodowań, musi zapłacić ok. 150 mln zł. A przychody lotniska, od roku 2015, kiedy rozpoczęto wypłatę odszkodowań, wyniosły ok. 281 milionów złotych. Nasuwają się pytania, czy w takich warunkach szefowie regionalnych lotnisk mogą sensownie planować ich rozwój a nawet utrzymanie w odpowiednim stanie? Jak finansowe drenowanie lotnisk wpłynie na osłabianie rozwoju poszczególnych regionów Polski? Czy podcinanie skrzydeł lotniskom regionalnym zniweczy przewidywania o synergii między nimi a CPK? Są to oczywiście pytania retoryczne, więc proszę się nie trudzić szukaniem odpowiedzi. Jest też pytanie nieretoryczne, dotyczące przewidywania, kiedy przepisy zostaną rozumnie doprecyzowane.

Ostatnie wpisy

  • Wirtualne spotkania z pisarzami lekiem na pandemię27 maj 2020, 12:27Spotkania on-line z pisarzami coraz bardziej się rozkręcają, co warto odnotować, bo jest to dobry sposób na przetrwanie kultury w czasach pandemii koronawirusa.
  • Kościół pęka od fundamentów16 sty 2020, 14:08Fundamentalne spory w Kościele katolickim zaczynają emocjonalną temperaturą przypominać kłótnie między wojującymi politykami. Na te spory nakładają się problemy Kościoła w Polsce.
  • PRL trwa i trwać ma w fajerwerkowych sporach10 sty 2020, 10:07W PRL wszystko było upolityczniane, bo taka była natura władzy zwanej ludową. PRL minęła dawno, ale zwyczaj ideologicznego upolityczniania trwa nawet w sporach o sylwestrowe fajerwerki. I trwać ma, bo jest to wygodne.
  • Sektor finansowy powinien w jednakowy sposób chronić pieniądze klientów22 lis 2019, 13:17„Chcemy dokonać postępu i odeprzeć niebezpieczeństwa związane np. z możliwym spowolnieniem gospodarczym, bo nie chcę używać słowa kryzys. Mamy plany, by skutki tego spowolnienia były w Polsce minimalne” – mówił podczas prezentacji rządu prezes PiS...
  • Ambasador Chin w Senacie, czyli inne oblicze polityki25 paź 2019, 14:04Posłowie i senatorowie, którzy pierwszy raz zasiądą w parlamencie, będą zaskoczeni, jak wygląda w nim codzienna praca i w ogóle praca deputowanego. Przykładem odmiennego niż medialne oblicza polityki może być Parlamentarna Grupa Polsko-Chińska.