Kotlet z Napieralskiego

Kotlet z Napieralskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tyle się rozprawia o kondycji polskiej lewicy, że w kryzysie jest ona głębokim. Analizy, wypowiedzi socjologów, badania, dyskusje, sympozja, słowem – zbiorowe dumanie z leninowskim pytaniem w tle: „Co robić?”. A mi wystarczył jeden mały fragment z przemówienia Grzegorza Napieralskiego aby zrozumieć, że z takim przywódcą SLD pozostanie partią potrzebną, bo poprawiającą humor.
W czasie sejmowej debaty nad dorobkiem rządu Napieralski podzielił się refleksją, której się nabawił podczas zakupów. Opowiedział niższej izbie parlamentu, że co tydzień robi zakupy w dużych sklepach – tu po giertychowsku podkreślił, że są to polskie sklepy – i zauważył, że ludzie podchodzą do półek , biorą z nich różne produkty i po chwili je odkładają. Zdaniem lidera SLD wykonują te manualne czynności, bo produkty są za drogie na kieszeń przeciętnego Kowalskiego.

Wyobrażenie ma więc Napieralski takie, że tłumy Polaków przechadzają się między półkami aby najeść się oczami i w ten sposób oszukawszy głód, kupują kaszankę aby mieć siły dotrzeć do domostw. Z czego wysnuwam dwa spostrzeżenia i jeden wniosek.

Pierwsze spostrzeżenie to takie, że Napieralski jest bogatym, rozrzutnym i lekkomyślnym człowiekiem. Idąc przez sklep, nie wczytuje się w informacje o zawartości produktu, nie patrzy ile jest mięsa w mięsie a ile chemii i wody, nie porównuje też cen. Jak mu się opakowanie spodoba, wrzuca do koszyka. Ładne pudełeczko z kogutkiem? Rzut. Puszka z oryginalną rybką? Hop do kosza. Potem je to wszystko, czyli byle co. W dodatku jest przewodniczący człowiekiem nie z tej epoki, który nie słyszał o modzie na świadome konsumowanie, o zaleceniach dietetyków aby sprawdzać czym się napełnia brzuch, ani o korzyściach płynących z badania terminu ważności.

Drugie moje spostrzeżenie dotyczy kupowania w dużych, polskich sklepach. Jeżeli odrzucimy francuskie czy niemieckie sieci, jak też sieci polskie, do których ze względu na ceny biedni raczej nie chadzają, to pozostaje Napieralskiemu niewielki wybór. Z czego wynika, że aby kupić swoje ulubione wędliny – dajmy na to, kiełbasę wyborczą czy serdelową jak za Gierka, Napieralski musi się nieźle nachodzić po mieście.

Wniosek jest taki, że jak się je byle co, to mózg źle pracuje. Powinna więc lewica wymienić Napieralskiego na kogoś, kto dbając o zdrowe jedzenie, często odkłada towar na półki. Może nowy lider SLD będzie epatował publikę historyjkami niewziętymi z niskiego sufitu.

Ostatnie wpisy

  • Wirtualne spotkania z pisarzami lekiem na pandemię27 maj 2020, 12:27Spotkania on-line z pisarzami coraz bardziej się rozkręcają, co warto odnotować, bo jest to dobry sposób na przetrwanie kultury w czasach pandemii koronawirusa.
  • Kościół pęka od fundamentów16 sty 2020, 14:08Fundamentalne spory w Kościele katolickim zaczynają emocjonalną temperaturą przypominać kłótnie między wojującymi politykami. Na te spory nakładają się problemy Kościoła w Polsce.
  • PRL trwa i trwać ma w fajerwerkowych sporach10 sty 2020, 10:07W PRL wszystko było upolityczniane, bo taka była natura władzy zwanej ludową. PRL minęła dawno, ale zwyczaj ideologicznego upolityczniania trwa nawet w sporach o sylwestrowe fajerwerki. I trwać ma, bo jest to wygodne.
  • Odszkodowania podcinają skrzydła lotniskom regionalnym2 gru 2019, 13:27Dużo się mówi o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, mało o zagrożeniach przed którymi stoją lotniska regionalne z powodu konieczności wypłat odszkodowań dla właścicieli sąsiadujących z nimi nieruchomości. Winne jest, jak to zwykle bywa,...
  • Sektor finansowy powinien w jednakowy sposób chronić pieniądze klientów22 lis 2019, 13:17„Chcemy dokonać postępu i odeprzeć niebezpieczeństwa związane np. z możliwym spowolnieniem gospodarczym, bo nie chcę używać słowa kryzys. Mamy plany, by skutki tego spowolnienia były w Polsce minimalne” – mówił podczas prezentacji rządu prezes PiS...