Smacznego karpia

Smacznego karpia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kupowanie żywych karpi to głupia tradycja, na szczęście są już sieci handlowe rezygnujące z ich sprzedaży
Święta Bożego Narodzenia się zbliżają, więc znowu przyjdzie nam obserwować dowody na potwierdzenie tezy, że PRL umarł jako państwo, ale żyje w głowach wielu Polaków. Mowa tu o tradycji kupowania żywych karpi, zapoczątkowanej przez Hilarego Minca, jednej z prawych rąk Bolesława Bieruta.

Karp to ryba stosunkowo łatwa i tania w hodowli, więc władza ludowa zdecydowała, że właśnie karpie staną się podstawą rybnego menu na wigilijnych stołach. A dlaczego sprzedawano żywe? Bo nie było lodówek. Kupione w długich kolejkach w okresie przedświątecznym karpie przechowywano w wannach (czy w baliach) aż do dnia Wigilii. Przez czas goszczenia karpia w domu rodzina się nie kąpała, jednak nie było to powodem do frustracji, bo wówczas powszechnie za szczyt elegancji uważano kąpiel raz w tygodniu, czyli w niedzielę. No i w Wigilię, przed którą któryś z rodziców traktował wymęczoną rybę tłuczkiem i nożem.

Ten biedniacki zwyczaj kupowania żywych karpi był utrwalany przez cały okres komuny, w której nieustannie brakowało towarów, łącznie z gumką do majtek a nawet z wódką, choć trudno w to uwierzyć. Karpie wyjątkiem nie były, o czym świadczy scena z komedii Stanisława Barei:
- Gdzie pani dostała tego karpia, złociutka?
- Nie, nie. Szwagier mi go z Gdańska przywiózł.

Organizacje ekologiczne od wielu lat prowadzą kampanie odwołujące się do humanitaryzmu ludzi, ich wrażliwości na cierpienia podduszonych w sklepowych akwariach i w siatkach ryb, no i niefachowemu zabijaniu. Cele są szlachetne, jednak do rezygnacji z kupowania żywych karpi powinna wystarczyć odrobina zdrowego rozsądku i poczucia praktycyzmu.

Niektóre sieci handlowe, w tym największa – Biedronka – w ogóle już zrezygnowały ze sprzedaży żywych karpi, oferując w zamian próżniowo pakowane płaty. Pochodzą od dostawców, którzy spełniają surowe wymogi UE. Co więcej, czas od połowu karpia ze stawów do pakowania wynosi nie więcej niż 24 godziny.

Narodowościowe pochodzenie karpi ma duże znacznie z powodów zdrowotnych a nie tylko patriotycznych. Na polskim rynku trwa walka między rodzimymi producentami a importerami z Czech, Litwy czy Chin Ludowych. Karpie importowane są tańsze o 15 – 30 proc. od polskich, jednak nie mamy żadnej pewności, czym je karmiono, jak też w jakich warunkach i przez ilu przewoźników były transportowane. I bardzo proszę, jak ktoś chce jeść mięso pochodzące z ryb na dopingu, niech kupuje taniej. A jeśli darzy sentymentem tradycję kupowania i własnoręcznego uśmiercania żywych karpi, to niech wspomni inne obyczaje PRL, które nieźle opisuje brutalny dowcip sprzed paru dekad:
Klient w sklepie mięsnym prosi o kilogram kaszanki.
- A krew pan oddał? - pyta ekspedientka.
- Oddałem.
- To przynieś pan kaszę.

Smacznego karpia.

Ostatnie wpisy

  • Wirtualne spotkania z pisarzami lekiem na pandemię27 maj 2020, 12:27Spotkania on-line z pisarzami coraz bardziej się rozkręcają, co warto odnotować, bo jest to dobry sposób na przetrwanie kultury w czasach pandemii koronawirusa.
  • Kościół pęka od fundamentów16 sty 2020, 14:08Fundamentalne spory w Kościele katolickim zaczynają emocjonalną temperaturą przypominać kłótnie między wojującymi politykami. Na te spory nakładają się problemy Kościoła w Polsce.
  • PRL trwa i trwać ma w fajerwerkowych sporach10 sty 2020, 10:07W PRL wszystko było upolityczniane, bo taka była natura władzy zwanej ludową. PRL minęła dawno, ale zwyczaj ideologicznego upolityczniania trwa nawet w sporach o sylwestrowe fajerwerki. I trwać ma, bo jest to wygodne.
  • Odszkodowania podcinają skrzydła lotniskom regionalnym2 gru 2019, 13:27Dużo się mówi o budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego, mało o zagrożeniach przed którymi stoją lotniska regionalne z powodu konieczności wypłat odszkodowań dla właścicieli sąsiadujących z nimi nieruchomości. Winne jest, jak to zwykle bywa,...
  • Sektor finansowy powinien w jednakowy sposób chronić pieniądze klientów22 lis 2019, 13:17„Chcemy dokonać postępu i odeprzeć niebezpieczeństwa związane np. z możliwym spowolnieniem gospodarczym, bo nie chcę używać słowa kryzys. Mamy plany, by skutki tego spowolnienia były w Polsce minimalne” – mówił podczas prezentacji rządu prezes PiS...