Donald Trump jest jak pięściarz, który sprawia rywalowi „knockdown" czyli liczenie, ale natychmiast po wznowieniu walki przez arbitra ringowego, dąży do kolejnego, a potem jeszcze kolejnego powalenia przeciwnika.
Ten nieustający atak „prezydenta numer 47" (w dziejach USA) w gruncie rzeczy toczy się równocześnie na wielu ringach – by pozostać przy bokserskich metaforach – w polityce wewnętrznej (przede wszystkim), ale też w polityce międzynarodowej.
Gdy chodzi o politykę wewnętrzną – na niej się dziś skupmy – to odbywa się ona na poziomie stanowym, jak i federalnym. Jednak jeżeli w stanie Północna Karolina (a ściślej na jego zachodnich połaciach) dotkniętym jesienią 2024 spustoszeniami przez straszliwy huragan „Helena" administracja Josepha R. Bidena przez cztery miesiące nie była w stanie nic zrobić, a w ciągu pięciu dni (sic!) nowa republikańska administracja obejmuje pomocą 80 proc. ofiar tego kataklizmu – to już nie tylko North Carolina, ale całe Stany Zjednoczone Ameryki huczą o sprawczości i skuteczności Trumpa.
W mediach wspierających Biały Dom, w szczególności w telewizji FOX News, odbywa się permanentne grillowanie Demokratów i pokazywanie jak łamali prawo, aby zaszkodzić Donaldowi Trumpowi. Bardziej wpływowi niż w Polsce prawicowi blogerzy polityczni w USA „jadą z koksem" cały czas eksponując prawdziwe czy domniemane przestępstwa i kryminalne praktyki poprzedniej władzy.
Republikanie grają na wielu fortepianach – oczywiście w tym samym czasie. „Swoje" robią wpływowe, z dużą słuchalnością, lokalne radia. „Do pieca" dorzuca prawicowy internet. Media społecznościowe osobiście rozgrzewają prezydent, wiceprezydent, syn i córka starego – nowego lokatora Białego Domu, ale też bardzo aktywni republikańscy kongresmeni. To oni nadają narrację.
Załatwiają też stare porachunki i wystawiają rachunki np. ortodoksyjnym zwolennikom antypandemicznych restrykcji. Ostatnio na przesłuchaniu w Senacie USA reprezentant Luizjany, niegdyś Demokrata i przez 18 lat skarbnik tego stanu, a teraz trzecią kadencję senator, ale już z ramienia Republikanów: John Kennedy (uwaga: nie mający nic wspólnego z klanem Kennedy'ch, proszę też nie mylić z Robertem Kennedy'm – nowym sekretarzem zdrowia w administracji Trumpa), stwierdził ironicznie, że trzeba szukać nowych „teorii spiskowych", bo wszystkie stare okazały się prawdą...
W ciągu 18 dni ekipa Trumpa aresztowała 11 tysięcy nielegalnych imigrantów. „Obiecał-dotrzymał” – mówi przeciętny Mr Smith.
A ja w kontekście USA mówię językiem Karola Marksa: amerykańska prawica chce zdominować nie tylko "bazę" (gospodarczą), ale też (ideologiczną) „nadbudowę”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.