UE droga do nicości

UE droga do nicości

Imperia upadały nie na skutek jednego czy paru tragicznych zdarzeń, lecz w wyniku procesu.

Analogia nasuwa się sama: to też można powiedzieć o Unii Europejskiej. Nie jest ona – i nigdy nie była imperium, ale każdy kto jest uczciwy intelektualnie musi przyznać, że UE od lat stacza się po równi pochyłej. Jednak tak, jak orkiestra i tancerze na „Titanicu” – tak i UE nie traci rezonu. Tam grała muzyka – tu kwitną regulacje.

Unia traci na znaczeniu w każdym wymiarze. Jest coraz słabsza gospodarczo w porównaniu z innymi kontynentami i coraz mniej konkurencyjna. Co charakterystyczne: nie robi nic, aby jednak konkurencyjną być. Cały czas pracowicie uszczelnia duszący ją, krępujący swobodę (funkcjonowania ekonomicznego) gorset przepisów, których jest coraz więcej i więcej.

W ostatnich sześciu dekadach Europa rozwijała się szybciej tylko od jednego kontynentu: Afryki. Ale i to zmieni się w XXI wieku, bo „Czarny Ląd" jak nazywano ten kontynent w błogosławionych czasach przed zmorą „politycznej poprawności" w tym stuleciu dokona imponującego skoku gospodarczego i w jakiejś mierze cywilizacyjnego.

Według raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego sprzed ponad roku najludniejszy kraj Afryki – Nigeria w roku 2075 będzie miał PKB na poziomie niemal dwukrotnie większym niż Rosja. Podsumowując ekonomiczną sytuację UE-27: Wspólnoty Europejskie przypominają samochód na autostradzie, który zarzyna silnik jadąc na trzecim biegu, gdy w tym czasie inne auta mijają go, poruszając się na biegu piątym czy szóstym.

Unia traci znaczenie geopolityczne i polityczne. Widać to jaskrawo w czasie drugiej prezydentury Donalda Trumpa, ale już wcześniej Brexit był sygnałem, że UE dokonuje autoredukcji. USA, Chiny, Rosja siedzą przy geopolitycznym stole, do którego krzesło dostawiają sobie Indie, po części Pakistan i Brazylia i w jakiejś mierze Izrael, a Europa jest od tego stołu coraz dalej i dalej.

W tym samym czasie, gdy Stary Kontynent z jego formułą integracji czyli Unią Europejską słabnie – wzmacnia się formuła alternatywnej, de facto antyzachodniej integracji w postaci BRICS.

Inwazja imigrantów, legalnych i nielegalnych, powoduje, że Europa traci własną tożsamość i spójność. Co więcej: pogrąża się w chaosie i ani nie umie, ani nie chce znaleźć twardych sposobów walki z imigracją, jakie skutecznie stosowała kiedyś Australia, a dziś Iran i w jakiejś mierze Pakistan – skądinąd wobec bliskich im kulturowo islamskich imigrantów (choćby z Afganistanu).

Tak: Unia Europejska jest na równi pochyłej. I nie widać ani woli ani możliwości zawrócenia z tej drogi do nicości.

Źródło: Wprost

Ostatnie wpisy

  • Nawrocki, Orban, odwołane spotkania1 gru 2025, 6:44Polski prezydent z węgierskim premierem spotkają się w Budapeszcie, owszem, ale w formule wielostronnej. Spotkania bilateralnego nie będzie. A szkoda. Jeżeli nasz prezydent czy, szerzej, nasi reprezentanci nie będą spotykali się z liderami państw,...
  • Koniec zabawy!24 lis 2025, 7:04Ważna konferencja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odbyła się w minionym tygodniu w Hiszpanii. Walencja – trzecie co do wielkości miasto Królestwa Hiszpanii i jednocześnie czwarty port Europy – gościła prezydium czwartej co do wielkości...
  • Korupcja na Ukrainie. Czy opóźni akces do UE?17 lis 2025, 8:22Gigantyczna i to kolejna afera korupcyjna na Ukrainie w wyniku której stanowisko stracił zamieszany w nią minister sprawiedliwości pokazuje, jak w soczewce jaki jest główny problem wewnętrzny naszego wschodniego sąsiada.
  • Punkt dla postsowieckiej Azji i USA – cios dla Rosji10 lis 2025, 9:58Co było najważniejszym wydarzeniem międzynarodowym w ostatnich dniach? Z całą pewnością spotkanie prezydenta USA z prezydentami pięciu państw postsowieckiej Azji.
  • Pięściarz, szachista, polityk...3 lis 2025, 12:32Tak, trzy w jednym. Nie jak w słynnej w Polsce przed laty reklamie szamponu: dwa w jednym, „Wash and Go”.