Koła naukowe: aktywna działalność czy gra pozorów?

Koła naukowe: aktywna działalność czy gra pozorów?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wykłady, ćwiczenia, laboratoria, konwersatoria, lektoraty, wf... plan zajęć studenta wypełniają różne zajęcia obowiązkowe. Czasem jednak nie pozwalają one na rozwijanie pasji czy umiejętności potrzebnych w przyszłej pracy zawodowej. W tej sytuacji najlepiej sprawdzają się studenckie koła naukowe.
Uczelnia kołami się toczy…

Na „uniwerku" działa ok. 800 kół naukowych. Na wydziale polonistyki najbardziej aktywne zdaje się być „Lingua Iuris". Zrzesza ono zarówno studentów polonistyki, jak i studentów prawa, którzy zastanawiają się, jak poprawność językowa wpływa na zapisy prawne i na ich rozumienie. Efektem działalności koła i dyskusji na temat roli poprawności ortograficznej w polskim ustawodawstwie jest kilka książek i esejów zgłaszanych do konkursów organizowanych przez młodych naukowców. Co jakiś czas organizują oni także konferencje naukowe oraz organizują dyktanda ortograficzne, aby zarówno poloniści, jak i prawnicy mogli sprawdzić swoje umiejętności poprawnej pisowni. – Trzy czwarte wykładów wygłaszanych na konferencji prowadzonych jest przez studentów należących do naszego koła, resztę prezentują zaproszeni przez nas goście – mówi prezes Koła „Lingua Iuris", mgr Adam Niewiadomski.

Na Uniwersytecie Jagiellońskim zarejestrowanych jest ok. 200 kół naukowych. Prym wiedzie Koło Etnologiczne. – Od większości kół naukowych słyszymy, że jesteśmy dla nich przykładem – mówi Paweł, student I roku etnologii oraz przewodniczący koła etnologicznego. – Oprócz organizowaniem konferencji, zajmujemy się także wydawaniem czasopisma „Barbarzyńca", które przeczytać mogą nie tylko studenci UJ, ale także każdy, kto wybierze się do sieci sklepów Empik. W planach mamy także zorganizowanie wyjazdów naukowych.

Studenci wydziału Mechanicznego, Energetyki i Lotnictwa Politechniki Warszawskiej w ramach zajęć dodatkowych budowali awionetki, które kilkakrotnie wygrywały w konkursach lotniczych. Zaś studenci będący członkami Koła Lotników przygotowują się do organizowanego co roku szkolenia szybowcowego, a także tworzą coraz to nowe projekty konstrukcji lotniczych.

W Wyższej Szkole Informatyki Stosowanej i Zarządzania działa koło naukowe Wydziału Informatycznych Technik Zarządzania. Uczestnicy laboratoriów badają zastosowanie technik komputerowych w urządzeniach przenośnych, takich jak telefony komórkowe, a także zastanawiają się nad tym, jak informatyzacja wspomaga prace grupową oraz takie dziedziny jak zarządzanie, marketing, logistyka.

Z kolei na uczelni im. Łazarskiego jest 9 kół naukowych, m.in. Koło Naukowe Prawa Rzymskiego „Romulus", Koło Giełdowe „%" czy Koło Postępowania Karnego. Oprócz poszerzania swojej wiedzy czysto teoretycznej organizują także wyjścia naukowe, np. do Laboratorium Kryminalistycznego i innych instytucji państwowych.


Chęć działania czy własny biznes?

Działalność w kole naukowym oznacza zaangażowanie uczestników w organizację projektów. Za wykonane zadania student nie otrzymuje wynagrodzenia, ale zdobywa doświadczenie w organizacji większych przedsięwzięć czy poznaje arkana przyszłego zawodu w szerszym spektrum niż jest to oferowane przez tok jego studiów.

– Koło naukowe studentów politologii Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej nastawione jest empirycznie – zapewnia dr Mikołaj Cześnik z SWPS. – Obecnie realizujemy projekt badawczy we współpracy z prestiżową Pracownią Badań Społecznych. Dzięki temu studenci będą mogli zakosztować, na czym w praktyce polega praca w zawodzie politologa i czym jest rzemiosło akademickie.

Oczywiście są studenci, którzy działają „fikcyjnie", tylko po to, by wzbogacić swoje CV, jednak większość członków kół to osoby rozwijające swoje zainteresowania i poszerzające swoją wiedzę.

- Zarówno studenci jak i koła naukowe dzielą się na dwie grupy: pierwsza grupa to koła naukowe działające wiele lat i zrzeszające studentów chcących działać aktywnie dla kół, angażujących się w pracę, która zostaje im przydzielona. Druga grupa to osoby, które zaangażują się do jednego lub dwóch projektów, tylko po to, by działalność w kole wpisać do CV. Ale są też osoby, które działają w kołach naukowych pomimo zakończenia edukacji na uczelni. – podsumowuje działalność studencką mgr Adam Niewiadomski, wykładowca na Uniwersytecie Warszawskim.
Poza ładnym CV ważną kwestią jest nawiązanie kontaktów, które w przyszłości mogą okazać się bardzo przydatne. Mogą bowiem zaowocować współpracą biznesową czy naukową.

– Jeżeli chce się coś zyskać będąc w kole, należy przygotować się na ciężką pracę – zaznacza Mateusz Golianek, który działa w Kole Naukowym Obserwacji Polski Mediów im. Stefana Kisielewskiego na UW. – Uczelnia ma zapewnić studentom wsparcie, a nie zrobić wszystko za nich. Tak było u nas – z inicjatywą założenia koła wyszli sami studenci. Koło wydało już książkę, prowadzi projekty badawcze, co roku organizuje jakąś konferencję – w tym roku po raz pierwszy będzie ona ogólnopolska. Możemy liczyć na wsparcie uczelni dla naszej działalności, ale motorem działania jesteśmy my sami, a nie jakaś siła z zewnątrz.

Jak widać studenci chętnie działają w kołach naukowych, a dowodem na to jest wieloletnia tradycja niektórych z nich, regularnie organizowane konferencje naukowe, a także powstawanie nowych. Z takimi możliwościami studenci mają okazję nie tylko poszerzać swoją wiedzę, lecz także zaprezentować swoje umiejętności zarówno na forum uczelni, jak i poza jej murami. Nie odstrasza ich nawet lista wymogów dotycząca powstania tego typu „zajęć dodatkowych".

Dorota Szeliga