Propozycja finansowego karania krajów, które nie chcą uchodźców. "Pomysł pana Junckera i pani Bieńkowskiej"

Propozycja finansowego karania krajów, które nie chcą uchodźców. "Pomysł pana Junckera i pani Bieńkowskiej"

Elżbieta Bieńkowska
Elżbieta BieńkowskaŹródło:Newspix.pl / Krzysztof Burski
Dodano:   /  Zmieniono: 
Wicemarszałek Senatu Adam Bielan na antenie RMF24 nazwał inicjatywę Komisji Europejskiej, by kraje członkowskie , które nie przyjmą uchodźców, płaciły 250 tys. euro za każdą osobę, „pomysłem pana Junckera i pani Bieńkowskiej”.

– Propozycja pana (Jeana-Claude'a - red.) Junckera i pani (Elżbiety - red.) Bieńkowskiej, czyli propozycja Komisji Europejskiej, to jest to jedna z najbardziej kuriozalnych propozycji, która wyszła z Brukseli w ostatnich latach. Propozycja, która może mieć bardzo negatywne skutki polityczne, bo na przykład może niestety negatywnie wpłynąć na referendum brytyjskie. 23 czerwca - przypomnę - Brytyjczycy będą głosować, czy chcą zostać w Unii, czy nie, i jestem pewny, że tego rodzaju decyzje będą zwiększać szanse obozu przeciwników pozostania w Unii – wskazał Bielan.

Tusk zablokuje pomysł?

Polityk przypomniał, że propozycja trafi pod obrady Rady Europejskiej. W tym kontekście wyraził nadzieję, że „zarówno pan przewodniczący Donald Tusk, jak i kilka innych krajów będą walczyć, żeby tak głupie pomysły pani Bieńkowskiej i pana Junckera nie weszły w życie”

Senator wybrany z list Prawa i Sprawiedliwości wyjaśnił, że nazywa pomysł Komisji Europejskiej „pomysłem pana Junckera i pani Bieńkowskiej”, ponieważ Elżbieta Bieńkowska jest komisarzem skierowanym do Brukseli przez Polskę, ale „nie radzi sobie z blokowaniem bardzo złych projektów”. Bielan dodał, że jego słowa nie powinny być podstawą do spekulacji o ewentualnym odwołaniu Bieńkowskiej, ponieważ są wyrażeniem opinii „na temat działalności czy braku aktywności pani komisarz”.

Przyjęto projekt karania państw, które nie chcą uchodźców

Czytaj też:
Timmermans potwierdza. Przyjęto projekt karania państw, które nie chcą uchodźców. Polsce może grozić ponad półtora miliarda euro kary

Pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, 4 maja podczas konferencji prasowej potwierdził medialne informacje o przyjęciu propozycji finansowego karania państw, które nie zgodzą się przyjęcie migrantów w oparciu o automatyczny system kwot. Próbował wyjaśnić jednak, że nie jest to kara, ale sposób na "okazanie solidarności".

Timmermans przyznał, że doświadczenia ubiegłorocznej fali migracyjnej pokazały, iż regulacje tzw. Konwencji dublińskiej, która reguluje zasady polityki azylowej w Unii Europejskiej nie przystawał do sytuacji, w której dziennie do Europy napływa kilka tysięcy osób. Pierwszy wiceszef Komisji Europejskiej dodał, że nowe propozycje mają na celu doprowadzenie do sytuacji, w której ludzie, którzy potrzebują pomocy, otrzymują ją". – To zobowiązanie moralne i obowiązek prawny – podkreślił.

Nowe regulacje, które Komisja Europejska chce wprowadzić do Konwencji dublińskiej stworzą automatyczny system uruchamiany za każdym razem, gdy do Europy napłynie większa liczba osób ubiegających się do azyl. Ludzie ci, w oparciu o system kwot liczonych na podstawie populacji i PKB każdego z krajów, będą rozsyłani po państwach członkowskich. Państwa, które nie będą chciały przyjmować azylantów, będą zmuszone do zapłaty 250 tys. euro za każdą z osób. Ponadto, zmiany zakładają uproszczenie procedur przyznawania azylu.

Jeśli przepisy weszłyby w życie, a Polska nie przyjęłaby żadnego z 6500 migrantów, na co zgodził się poprzedni rząd, Warszawa musiałaby zapłacić ponad półtora miliarda euro.