Kupowanie głosów w Wałbrzychu. Wieloletni radny PO skazany

Kupowanie głosów w Wałbrzychu. Wieloletni radny PO skazany

Urząd Miasta w Wałbrzychu
Urząd Miasta w Wałbrzychu Źródło:Fotolia / Andrey Shevchenko
Dodano:   /  Zmieniono: 
"Rok i sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu" - taką karę wymierzył sąd radnemu Platformy Obywatelskiej Stefanosowi E. On i pięć innych osób zajmowało się zdobywaniem głosów za pieniądze i obietnice pracy.

Kupowanie głosów miało miejsce w listopadzie 2010 roku. W kwietniu 2011 roku Sąd w Świdnicy unieważnił drugą turę wyborów na prezydenta Wałbrzycha i częściowo wybory do rady miasta.W wyniku afery zrezygnował prezydent miasta - Piotr Kruczkowski. 6 skazanych osób w nielegalny sposób namawiało do oddawania głosów właśnie na niego. Organy wymiaru sprawiedliwości ustaliły, iż głosy zdobywano w zamian za pieniądze, alkohol i obietnice pracy.

Stefanos E. usłyszał został skazany na rok sześć miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata i 5 tys. grzywny. Mirosław P. - rok i cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata oraz dwa tysiące złotych grzywny. Marcin K. - 6 miesięcy w zawieszeniu na 3 lata, Agnieszka L. - rok i cztery miesiące w zawieszeniu na 4 lata, Karolina A. - rok i dwa miesiące w zawieszeniu na cztery lata.

W przypadku Roberta S. sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary ze względu na współpracę z prokuraturą. W jego przypadku wyrok to 8 miesięcy pozbawienia wolności oraz 20 godzin prac społecznych.

"Jestem niewinny i zdania nie zmienię"

Główny oskarżony w sprawie - Stefanos E., jeszcze przed ogłoszeniem wyroku wydał oświadczenie. "Od początku tego spektaklu twierdziłem, że jestem niewinny i swojego zdania nie zmienię. Podtrzymuję swoje wcześniejsze słowa zawarte w oświadczeniu wydanym 04 stycznia 2011 roku, iż nie brałem udziału i nie zlecałem nikomu kupowania głosów w wyborach, które odbyły się 21 listopada i 5 grudnia 2010 roku. Wierzę, że kolejne kroki, podejmowane przez organy sprawiedliwości, pozwolą na wykazanie prawdy, po której będę mógł odzyskać zaufanie mieszkańców, a moi najbliżsi nigdy już nie będą narażeni na okrutne emocje, które towarzyszą tym wszystkim wydarzeniom" – pisał.

Źródło: Radio Wrocław