Może być szefem PE i poparła sankcje na Polskę. Helga Stevens precyzuje, co miała na myśli

Może być szefem PE i poparła sankcje na Polskę. Helga Stevens precyzuje, co miała na myśli

Helga Stevens
Helga StevensŹródło:Facebook / Helga Stevens
Helga Stevens, kandydatka Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) na szefa Parlamentu Europejskiego w środowej debacie wypowiedziała się za nałożeniem sankcji na Polskę. Wywołało to poruszenie wśród europosłów Prawa i Sprawiedliwości, jednak po złożonych przez Stevens wyjaśnieniach, polscy deputowani EKR wciąż deklarują jej poparcie.

Podczas debaty organizowanej przez „Politico” w środę, która odbywała się w środę 11 stycznia, sześciu z siedmiu kandydatów na szefa Parlamentu Europejskiego stwierdziło, że na Polskę powinny zostać nałożone sankcje. Wśród popierających ten krok znalazła się także Helga Stevens wywodząca się z frakcji, do której należy PiS. Argumentowała wówczas, że Polskę należy ukarać, „jeśli zasady rządów prawa zostaną złamane” .

Jak tłumaczy Belgijka, format debaty prowadzonej w środę nie pozwolił jej na uzasadnienie swojej opinii. Mogła zatem udzielić odpowiedzi twierdzącej lub przeczącej, bez udzielenia dodatkowych komentarzy.

O uzasadnienie tej opinii Helga Stevens została poproszona w trakcie transmisji na żywo na portalu Facebook, podczas której odpowiadała na pytania użytkowników tego portalu społecznościowego.

Zaznaczyła na wstępie, że jest to niezwykle ważne pytanie i przypomniała, że pytanie zostało zadane jej podczas debaty „Politico” , w której udział brało siedmiu kandydatów na fotel szefa Parlamentu Europejskiego. – Niestety moja odpowiedź została źle zinterpretowana i chce poświęcić w tym miejscu chwilę, aby już wszystko było jasne – podkreśliła. Jak zaznaczyła później w jej opinii należy poczekać na to, aż Komisja Europejska poda wnioski wynikające z badanej przez nią procedury w sprawie praworządności w Polsce. – Jeżeli Komisja Europejska dojdzie do konkluzji, że prawo zostało złamane, wtedy powinny na dane państwo zostać nałożone sankcje – stwierdziła. Dodała przy tym, że niezwykle ważne jest jednak, aby postępowanie takie zostało oparte na twardych faktach. – Nie powinno być to szukanie dziury w całym – zaznaczyła.

– Najważniejsze są przepisy, jednak powinny być one stosowane w równym stopniu wobec każdego z państw. Nie powinien na to wpływać fakt, że państwo jest duże czy małe, czy jest członkiem Unii Europejskiej od dłuższego czasu czy też nie. Wobec wszystkich przepisy powinny być stosowane w równej mierze – podkreśliła.

Dodała, że jeżeli chodziłoby o kraj, z którego ona pochodzi, miałaby w tym temacie tą samą opinię. Jej zdaniem jednak to nie ma miejsca w Polsce. – Dla przykładu Jean Claude Juncker, który jest szefem Komisji Europejskiej uważa, że Francja może łamać przepisy Unii Europejskiej dotyczące budżetu, dlatego, że jest to Francja. Nie powinno być ważne, czy to jest Francja czy Polska, czy inny kraj, prawo dotyczy całej wspólnoty w równej mierze – argumentowała.

– Procedura, która została wszczęta wobec Polski nie jest oparta na faktach i to stanowi wielki problem. Uważam także, że Parlament Europejski nie jest odpowiednim miejscem do podejmowania tego typu decyzji. Powodem tego jest fakt, że jest to forum polityczne. Jeżeli ja zostanę jego liderem, to zaobserwujecie w tym temacie więcej uczciwości dla krajów takich jak Polska. Prawo będzie dotyczyło w równym stopniu każdego z państw – dodała.

Na koniec dodała, że kiedy media źle interpretują słowa polityków, to nie można się dziwić, że nie chcą oni później udzielać uczciwych i prostych odpowiedzi.

Źródło: WPROST.pl