Płk Kopacki: GROM to nie miejsce dla narcyzów i zapatrzonych w siebie indywidualistów

Płk Kopacki: GROM to nie miejsce dla narcyzów i zapatrzonych w siebie indywidualistów

Żołnierz GROM
Żołnierz GROM Źródło: fot. JW GROM
Dowódca GROM pułkownik Robert Kopacki w rozmowie z portalem Polska Zbrojna przyznał, że służba w jednostce to zadanie dla tych, którzy nie tylko umieją sobie radzić ze stresem, ale również potrafią ze sobą współpracować i pracować w grupie.

Pułkownik Robert Kopacki stwierdził w rozmowie z Polską Zbrojną przy doborze kandydatów mniejsze znaczenie ma płeć, natomiast jednostka GROM z pewnością nie jest miejscem przeznaczonym dla narcyzów oraz zapatrzonych w siebie indywidualistów. Zapytany o to, jak wygląda idealny kandydat na żołnierza GROM, dowódca podkreślił, że psychologowie posiadają specjalny profil psychologiczny żołnierza, a więc kandydat musi spełnić określone kryteria. Płk Kopacki podkreślił, że do GROM trafiają jedynie osoby z innych służb mundurowych takich jak straż graniczna, BOR, służba więzienna czy policja.

Dowódca GROM podkreślił, że pojawił się pomysł przyjmowania kandydatów z cywila, którzy po przejściu wstępnej selekcji (m.in. testów psychologicznych) musieliby przejść szkolenie wojskowe w ośrodku w Lublińcu. Z danych jednostki wynika, że na 100 żołnierzy selekcje udaje się przejść około 10-20 osobom. Ponadto, w ostatnich latach do służby zgłasza się coraz więcej kobiet, jednak w ogólnym rozrachunku kandydatów jest mniej. – Co teraz zawodzi? Niska samoocena, brak wiary we własne siły, może wygodne życie, albo zwykłe lenistwo? Może to również kwestia tego, że dawniej obowiązkową była służba zasadnicza. Część osób, które zetknęły się z wojskiem, szukała w armii swojego miejsca, niektórzy właśnie w GROM – zastanawiał się płk Robert Kopacki.

Źródło: Polska Zbrojna