Robili sobie selfie z ciałem Ewy Tylman. Chcą dobrowolnie poddać się karze

Robili sobie selfie z ciałem Ewy Tylman. Chcą dobrowolnie poddać się karze

Ewa Tylman (fot. Facebook/Zaginęła Ewa Tylman/Missing person Ewa Tylman) 
Pracownicy firmy transportującej zwłoki, do której trafiło ciało Ewy Tylman, postanowili zrobić sobie z nim zdjęcia. Za znieważenie zwłok groziła im kara do dwóch lat więzienia. W poniedziałek odbyła się rozprawa, podczas której mężczyźni przyznali się do winy i wnioskowali o 10 tys. złotych grzywny w ramach dobrowolnego poddania się karze – poinformowała stacja TVN24.

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku, a jej ciało zostało wyłowione z Warty w lipcu 2016 roku. Zwłoki przetransportowano do Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu. Pracownicy firmy przewożącej zwłoki po dojechaniu do prosektorium mieli otworzyć worek z ciałem, a następnie fotografować je. Jeden z nich miał też zrobić sobie selfie. Ich zachowanie zarejestrowały kamery monitoringu. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił w czwartek 25 maja br. do Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.

Czytaj też:
To oni robili sobie zdjęcia z ciałem Ewy Tylman. „To temat petarda, można na nim zarobić”

Jeden z podejrzanych mężczyzn, Robert K. nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu i odmawiał składania wyjaśnień. Mariusz P. przyznał się od razu i złożył wyjaśnienia. W poniedziałek obaj przyznali się do winy i wnioskowali o grzywnę w wysokości 10 tys. złotych w ramach dobrowolnego poddania się karze. Swoje działania tłumaczyli tym, że od ciała Ewy Tylman oderwała się stopa.

- Zarzuty objęły dwóch mężczyzn, którzy transportując zwłoki do zakładu medycyny sądowej na zlecenie śledczych, otworzyli worki, w których one się znajdowały i wykonali szereg fotografii. Tego typu zachowanie zostało zakwalifikowane jako znieważenie zwłok, za co grozi kara do dwóch lat więzienia – powiedział reporterowi TVN24 rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu.

Sąd po odbyciu narady przychylił się do wniosku o dobrowolne poddanie się karze. Wyrok zostanie ogłoszony 25 września.

Trwa także proces Adama Z. oskarżonego o zabójstwo dziewczyny. Prokuratura twierdzi, że mężczyzna zepchnął ją ze skarpy, po czym nieprzytomną wrzucił do wody. Grozi mu za to kara do 25 lat więzienia lub dożywocie. W lutym br. sąd uprzedził strony o możliwości zmiany kwalifikacji czynu na nieudzielenie pomocy, za co grozi kara do 3 lat więzienia. Od tego czasu Adam Z. pozostaje na wolności. Ósma rozprawa odbędzie się w najbliższą środę.

Czytaj też:
Adam Z. miał przyznać, że zabił Ewę Tylman. „Została syrenką i odpłynęła do Bałtyku”

Źródło: TVN24