Brat mężczyzny, który podpalił się pod PKiN: To był świadomy, polityczny protest

Brat mężczyzny, który podpalił się pod PKiN: To był świadomy, polityczny protest

Pałac Kultury i Nauki
Pałac Kultury i Nauki Źródło: Flickr / Lukas Plewnia
Stacja TVN rozmawiała z bratem 54-letniego Piotra, który podpalił się na Placu Defilad. Jego zdaniem ten dramatyczny czyn był świadomą decyzją i politycznym protestem. – Jest odpowiedzialnym obywatelem. Kocha wolność i kocha demokrację – opisywał brata..

– Pomyślałem „Piotrze, co żeś uczynił”. Znam go jako człowieka absolutnie zrównoważonego, który desperackich czynów nie robi – mówił w „Faktach” brat mężczyzny, który w Warszawie przed Pałacem Kultury dokonał aktu samospalenia. Jego zdaniem „ani depresja, ani żadne wariactwo”, lecz decyzja polityczna, skłoniła brata do takiej decyzji. – Uznał, że ten krok jest konieczny. Chwała mu za odwagę. I tylko za odwagę. Jest odpowiedzialnym obywatelem. Kocha wolność i kocha demokrację – tłumaczył rozmówca TVN. Dodał też, że państwo może dobrze funkcjonować tylko wtedy, kiedy w podstawowych sprawach istnieje porozumienie między władzą, a opozycją. Mężczyzna przypuszcza, że właśnie o to chciał zaapelować jego brat.

W rozmowie z OKO.press bliscy 54-letniego Piotra przyznali, że leczył się on na depresję. Jego żona pracuje w aptece, zaś córka jest doktorantką Akademii Sztuk Pięknych. Syn robi doktorat z telekomunikacji. Żona poinformowała, że Piotr współpracował z samorządami i organizacjami pozarządowymi, organizował tam szkolenia. Prowadził też własną działalność, lubił pisać wiersze. W młodości działał w „Solidarności”. Bliscy podkreślają, że był spokojnym i wyważonym człowiekiem. Taki też był w ich ocenie napisany przez niego staranną polszczyzną manifest.

Samospalenie w Warszawie

19 października około godziny 16:30 pod Pałacem Kultury i Nauki, od strony ulicy Marszałkowskiej, 54-letni Piotr dokonał samopodpalenia. Uratowały go osoby postronne, gasząc płomienie za pomocą gaśnic z pobliskiego parkingu. Mężczyzna rozrzucił kartki z własnym manifestem. „Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich - nie czekajcie dłużej! Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj, zanim całkowicie pozbawi nas wolności. A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać aż wszystko zrobią za was politycy - bo nie zrobią! Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!” – napisał w odezwie.

Aktualnie mężczyzna jest w bardzo ciężkim stanie, ma poparzone 80 proc. ciała. Przebywa w szpitalu, gdzie lekarze walczą o jego życie.

Źródło: OKO.press / TVN