Pytany o kwestię wycofania przez szefa MON wniosków o nominacje generalskie, prezydent stwierdził, że ta sprawa bardzo go zdziwiła, a w dodatku dotarła do niego „przez media”. – Ja nigdy nie podważałem kandydatur na stopnie generalskie, które były zgłoszone przez ministra Macierewicza – mówił Duda, dodając, że ceni wojskowych znajdujących się na liście, czego świadectwem jest wręczenie im odznaczeń podczas święta 11 listopada. – Natomiast awans generalski to jest coś na przyszłość. To nie jest nagroda, to jest zadanie na przyszłość – mówił prezydent.
Czytaj też:
Koniec sporu na linii Duda-Macierewicz? MON wycofało wnioski o awanse generalskie
Prezydent Andrzej Duda wskazał, że między nim i szefem MON pojawiły się pewne kwestie, które określił jako "smutne", jak np. sprawa generała Kraszewskiego. – Ja tej sprawy nie rozumiem i mnie ona boli – stwierdził prezydent. – To, że od czerwca nie mogę korzystać z pomocy generała Kraszewskiego, jest dla mnie ogromnym utrudnieniem i ogromnie mnie ta sprawa martwi – mówił, podkreślając, że z pomocy generała zdecydował się skorzystać, bo współpracował z nim Lech Kaczyński, który nie miał nigdy do gen. Kraszewskiego żadnych zastrzeżeń.
– Mnie najbardziej poraziło to, że te same metody, które PO stosowało wobec ministra Macierewicza i ministra Waszczykowskiego – teraz są stosowane wobec moich ludzi – zaznaczył Andrzej Duda, podkreślając, że już kilkakrotnie apelował do szefa MON o zamknięcie postępowania wobec gen. Kraszewskiego.