– Zespół atakujący musi mieć wsparcie. Trzeba znaleźć osoby, które zaatakują szczyt. Nie wiadomo czy będą to dwie czy trzy osoby. Tego wciąż nie wiemy. Na pewno potrzebne jest wsparcie w obozie czwartym – mówił Jarosław Botor, który wrócił z K2 do Polski. Być może dziś Bieleckiemu i Urubko uda się wejść wyżej. – Nawet 200-300 metrów pomoże w aklimatyzacji. Dzisiaj pogoda jest dobra – przekazał Botor. – Chodzi też oto, żeby jak najwięcej osób mogło się przespać w obozie trzecim, żeby później móc przystąpić do ataku szczytowego – dodał.
Botor przekazał, że „nowa droga jest bezpieczniejsza, chociaż ciężko mówić o tym w kontekście K2”. – Jest ona nieco dłuższa, ale postępy wskazują, że została dobrze wybrana. We wtorek pogoda jest dobra, ale kolejne dni nie są już tak stabilne. W ciągu dnia będą fazy bardzo silnych wiatrów, a wówczas funkcjonowanie może być utrudnione – tłumaczył.
Przypomnijmy, obóz pierwszy znajduje się na wysokości 6100 metrów, drugi – 6700 metrów, a trzeci na 7300 metrach. Czwarty obóz planowany jest na wysokości 7950 metrów.
Czytaj też:
Polska wyprawa na K2. Do sieci trafiło nagranie z dnia wypadku Rafała Froni