Do sytuacji doszło przy ul. Mickiewicza w Inowrocławiu. Sytuację zgłosili mieszkańcy, że w zamkniętym cinguecento, znajduje się w klatce gołąb. Działania na miejscu, zarówno mieszkańców jak i patrolu, nie doprowadziły do ustalenia kto przyjechał samochodem. Policjanci podjęli szybką decyzję o wybiciu w pojeździe szyby. Świadkowie zdarzenia napoili gołębia, a za sprawą funkcjonariuszy ptak niezwłocznie trafił do weterynarza. Podczas mierzenia mu temperatury zabrakło skali na termometrze. Wstępna opinia weterynarza, to przegrzanie, dlatego gołąb pozostał pod opieką ambulatoryjną.
Gromadząc materiały w tej sprawie policjanci ustalili, że właściciele pojazdu przyjechali do lekarza, a wizyta nieco się przeciągnęła. Teraz inowrocławska policja sprawdza, czy zebrane dowody wskazują na naruszenie przepisów z ustawy o ochronie zwierząt. Na podkreślenie zasługuje postawa mieszkańców, którzy widząc całe zajście, wykazali się empatią i właściwie zareagowali.
Policja apeluje, aby kategorycznie nie zostawiać w szczelnie zamkniętym samochodzie, jeszcze wystawionym na słońcu, nawet na chwilę, ludzi i zwierząt. Podczas przegrzania może dojść do nieodwracalnych zmian w organizmie, a nawet śmierci.
Czytaj też:
Pies zamknięty w nagrzanym samochodzie. Uratowali go krakowscy strażnicy