Poseł Piotrowicz przed Komisją Etyki Poselskiej? Jest wniosek Sądu Najwyższego

Poseł Piotrowicz przed Komisją Etyki Poselskiej? Jest wniosek Sądu Najwyższego

Stanisław Piotrowicz
Stanisław Piotrowicz Źródło:Newspix.pl / Jacek Herok
Przedstawiciel Sądu Najwyższego Krzysztof Michałowski poinformował, że w związku z wypowiedzią posła Stanisława Piotrowicza na temat sędziów SN został skierowany wniosek o ukaranie posła przez sejmową Komisję Etyki Poselskiej.

„Poseł Piotrowicz, w odpowiedzi na pytania dziennikarzy dotyczące blokowania pomieszczeń KRS stwierdził, że „nie może być tak, żeby garstka niezadowolonych z utraty przywilejów blokowała prace konstytucyjnego organu”. Dopytywany, jakie przywileje ma na myśli, stwierdził, że chodzi o to, „żeby sędziowie, którzy są zwykłymi złodziejami, nie orzekali dalej”. Kontekst tej wypowiedzi, a zwłaszcza przedmiot posiedzenia Rady, którego rozpoczęcie wspomniana blokada opóźniła, jednoznacznie sugeruje, że odnosi się ona do sędziów Sądu Najwyższego” – podkreślono w oświadczeniu SN.

Zespół prasowy SN poinformował, że kierujący pracami Sądu Najwyższego prezes SN sędzia Józef Iwulski zwrócił się do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego o skierowanie wypowiedzi posła Piotrowicza do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej. Jednocześnie w odrębnym piśmie skierowanym do Piotrowicza prezes Iwulski wyraził oczekiwanie, że poseł publicznie sprostuje "nieprawdziwe sugestie dotyczące sędziów SN".

„Organy Sądu Najwyższego nie mogą pozostać bierne wobec powyższej wypowiedzi. Jakiekolwiek sugestie przypisujące sędziom SN popełnienie czynu zabronionego nie tylko nie znajdują żadnego uzasadnienia faktycznego, ale także godzą w dobre imię i godność wszystkich osób zasiadających w najwyższym organie władzy sądowniczej Rzeczypospolitej Polskiej” - czytamy w komunikacie SN.

Poseł Piotrowicz stwierdził, że „sędzia Iwulski dokonał nadinterpretacji, ponieważ nie miał on na myśli ogółu sędziów, a jedynie te ososby, które dopuściły się przestępstw”.

Czytaj też:
Surowe kary za zabicie osy. Grzywna to nawet 65 tysięcy euro

Źródło: Sąd Najwyższy