Zostało już jedynie kilka dni do świąt Bożego Narodzenia. Przedświąteczny pośpiech wykorzystują złodzieje, którzy stosując metodę „na butelkę” kradną samochody. Na czym ona polega i jak nie dać się oszukać? Po wytypowaniu ofiary złodzieje wkładają plastikową butelkę pomiędzy koło, a błotnik samochodu. Ważne jest to, by kierowca nie mógł jej dostrzec, gdy będzie się zbliżał do pojazdu. Kiedy właściciel samochodu rusza – słyszy dziwny dźwięk. Zaniepokojony, postanawia opuścić auto, by sprawdzić, jaka jest przyczyna jego powstania. W tym momencie właśnie ważą się losy pojazdu. Złodzieje liczą na to, że kierowcy będą w takiej sytuacji opuszczać auta nie wyłączając silnika. Jeżeli tak się rzeczywiście stanie – szybko wsiadają do samochodu i odjeżdżają.
Do tego typu przestępstw może dojść wszędzie, ale najczęściej jednak mają one miejsce na parkingach i przy centrach handlowych. To właśnie tam znajduje się zazwyczaj wiele osób, więc złodzieje mają szansę obserwować swoje ofiary z ukrycia, a jednocześnie pozostać niezauważonymi. Pocieszające jest to, że przed kradzieżą można się uchronić w bardzo prosty sposób. Wystarczy za każdym razem, opuszczając pojazd zabierać ze sobą kluczyki.
Czytaj też:
Przyjechali kupić konia, ukradli byka. Poszkodowany rozpoznał ich w telewizji