Sprawa Tomasza Komendy powraca. Podejrzany Norbert B. wyjdzie na wolność

Sprawa Tomasza Komendy powraca. Podejrzany Norbert B. wyjdzie na wolność

Sąd, zdjęcie ilustracyjne
Sąd, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay / QuinceMedia
Prokuratura wskazuje Norberta B. jako jednego z podejrzanych o dokonanie zbrodni w Miłoszycach. Za jej popełnienie został, jak się okazało po latach, niesłusznie skazany Tomasz Komenda. Dzisiaj Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował, że Norbert B. opuści areszt.

Pod koniec września zatrzymano Norberta B. – mężczyznę, który według prokuratury miał brutalnie zgwałcić 15-letnią Małgosię z Dolnego Śląska i zostawić ją na mrozie na pewną śmierć. To właśnie za dokonanie tej zbrodni został, jak się okazało po 18 latach, niesłusznie skazany Tomasz Komenda.

W grudniu ubiegłego roku Sąd Okręgowy przedłużył tymczasowy areszt Norberta B. Jego obrońca odwołał się od tego postanowienia. Dzisiaj Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podjął decyzję w tej sprawie. Uchylił decyzję o przedłużeniu aresztu. Uznał, że w tym przypadku „nie zachodzi obawa bezprawnego utrudniania postępowania”. Wciąż w areszcie pozostaje drugi podejrzany w tej sprawie – Ireneusz M., który miał towarzyszyć Norbertowi B.

Zabójstwo w Miłoszycach

W 1997 roku na jednej z posesji w miejscowości Miłoszyce w województwie dolnośląskim znaleziono ciało 15-latki. Dziewczyna zmarła z wykrwawienia i wyziębienia. Wcześniej została brutalnie zgwałcona. Według śledczych sprawców napaści na nastolatkę było kilku, o czym świadczyły ślady pozostawione na miejscu przestępstwa. Wówczas w związku ze sprawą na 25 lat pozbawienia wolności została skazana tylko jedna osoba – Tomasz K. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Nigdy nie przyznał się do gwałtu ani zabójstwa 15-latki.

Okazuje się jednak, że śledczy popełnili ogromny błąd, ponieważ Tomasz K. jest niewinny. – K. został skazany na podstawie konkretnych dowodów, na tamtym etapie ocenionych jako dowody mocne. Nasza ocena tych dowodów jest dzisiaj zupełnie inna – powiedział Robert Tomankiewicz, naczelnik Dolnośląskiego Wydziału Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.

podkreślił, że początkowo powstało pewne odczucie, że Tomasz K. nie mieści się w obrazie tej zbrodni. – Następne analizy i czynności przekształciły to odczucie w poważne wątpliwości co do tego, że dopuścił się tego czynu. Aż ostatecznie nabraliśmy pewności, że skazany Tomasz Komenda nie ma z tą zbrodnią żadnego związku, choć dawne ustalenia śledczych na to wskazywały. Między innymi ślady ugryzień na ciele nastolatki – wyjaśnił Tomankiewicz. Tomasz Komenda został uniewinniony.

Czytaj też:
Próbował wjechać do Pałacu Prezydenckiego. Świadkowie: Mówił, że nazywa się Andrzej Duda i to jego dom

Źródło: Fakt / Polsat News