Były prezes KGHM: Przy takim klimacie profesjonalni menedżerowie nie pójdą do spółek państwowych

Były prezes KGHM: Przy takim klimacie profesjonalni menedżerowie nie pójdą do spółek państwowych

Herbert Wirth
Herbert WirthŹródło:Newspix.pl / Piotr Twardysko
– Spółki skarbu państwa w nowym układzie minimalizują samodzielność i decyzyjność zarządów. Z tego powodu, jeżeli ktoś czuje się menedżerem, to wejście do takiej spółki oznacza nałożenie kagańca uzgodnień – stwierdził w rozmowie z Gazeta.pl były szef KGHM Herbert Wirth.

– Nie obawiam się. Wszystko to co robiliśmy z zarządem było w dobrej wierze, zgodnie z zasadami przyjętymi zarówno wewnątrz firmy, jak i w całej branży na świecie – powiedział w rozmowie z portalem Gazeta.pl Herbert Wirth, były prezes KGHM. Biznesmen przyznał, że kilka razy był w prokuraturze m.in. w sprawie koncesji dla KGHM. – Te spotkania oceniam dosyć merytorycznie – podkreślił. Łącznie biznesmen był wzywany w 10 sprawach, także do ABW i CBA. – Nie wykluczam tego, że ostrze polityczne może być skierowane również w moją stronę, ale nie denerwuję się z tego powodu – podkreślił. – Rozmawiam czasem z żoną i dziećmi na ten temat i rzeczywiście martwią się o to, co będzie. Zresztą, oglądają telewizję, słuchają wiadomości – dodał.

Pytany o to, czy przygotowuje się na ewentualną wizytę CBA Wirth zaprzeczył zaznaczając, że trudno się przygotowywać na takie sytuacje, szczególnie że nigdy nie wiadomo, o co może chodzić. – Spółki skarbu państwa w nowym układzie minimalizują samodzielność i decyzyjność zarządów. Z tego powodu, jeżeli ktoś czuje się menedżerem, to wejście do takiej spółki oznacza nałożenie kagańca uzgodnień – stwierdził.

Były szef KGHM mówił także o obecnej sytuacji przedsiębiorstwa. – Jestem z tą firmą związany od kilkunastu lat, dlatego jest to dla mnie bardzo ważne. Tam, gdzie związki zawodowe rządzą, a rządzą po części na szczeblu operacyjnym KGHM, to dobrze nie wróży – ocenił. – Nasze społeczeństwo nie akceptuje ryzyka, a prowadzanie dużych firm jest zawsze związane z ryzykami. Jeżeli ktoś chce coś zrobić, to nie ma takich sytuacji, w których by nie ryzykował. Od razu na początku jest skazany na ostracyzm z drugiej strony. Spółki skarbu państwa na starcie minimalizują decyzyjność – podkreślił.

Źródło: Gazeta.pl