Do porwania doszło w czwartek 7 marca po godzinie 10.00 na osiedlu Dziesięciny. W pewnej chwili dwóch mężczyzn siłą wciągnęło do samochodu spacerującą po okolicy 25-letnią Natalię z córką Amelią. Napastnicy byli zamaskowani. Pojawiły się informacje, że to ojciec dziecka mógł zlecić porwanie.
Z ustaleń policji wynikało, że porywacze poruszali się ciemnozielonym Citroenem C4 xsara Picasso w kierunku zachodnim. Po godzinie 13.00 policja odnalazła ten samochód. Pojazd był pusty i znajdował się kilka przecznic od miejsca uprowadzenia 25-latki z dzieckiem. Został wypożyczony na nazwisko ojca dziecka z jednej z firm w Łomży.
Do sprawy włączają się detektywi
W wyjaśnienie sprawy zaangażowali się detektywi z „Podlaskiego Biura Wywiadu Detektywistycznego". Jak podaje Radio Zet, z nieoficjalnych ustaleń wynika, że porywacze obecnie mogą przemieszczać się białym samochodem marki Hyundai. Samochód może mieć niemieckie numery rejestracyjne. Detektywi wyznaczyli nagrodę w wysokości 10 tys. złotych za pomoc w ujęciu porywaczy lub informację o miejscu pobytu uprowadzonych.
Prokuratura wszczyna śledztwo
W czwartek 7 marca 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Białymstoku wszczęła śledztwo. Dotyczy ono pozbawienia wolności człowieka oraz uprowadzenia lub zatrzymania osoby w wieku poniżej 15 lat wbrew woli jej opiekuna.
Reakcja policji
„Jestem w stałym kontakcie z komendantem polskiej policji w sprawie uprowadzenia 4-letniej Amelki w Białymstoku z jej matką” – poinformował w mediach społecznościowych Joachim Brudziński. „Wdrożyliśmy procedurę ChildAlert i zapewniam, że wraz z innymi służbami będziemy dążyć do szybkiego zatrzymania sprawców” – dodał Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Wciąż trwa obława na porywaczy. Policja umieściła na trasach dojazdowych do granicy blokady. O zaistniałej sytuacji są powiadomione również służby graniczne.
Child Alert to system alarmowy, który zostaje wprowadzony w przypadku zaginięcia dziecka. Amelia ma jasne kręcone włosy upięte w kok, niebieskie oczy. W momencie porwania była ubrana w różową kurtkę, szarą czapkę z pomponem, szare spodnie oraz granatowe buty. Policjaszuka świadków porwania. W zaistniałej sytuacji liczy się każda informacja. Na czas funkcjonowania Child Alert uruchomione zostało Call Center pod nr 995.
Relacja prababci
Świadkiem porwania była prababcia dziewczynki, która wstrząśnięta zrelacjonowała zdarzenie w TVP Info. – Wnuczka podjechała, wysiadła z samochodu, postawiła prawnuczkę na ziemi, mała stała, a ja siedziałam i się przyglądałam. W tym samym momencie, to była 10:02, podjechał samochód, zatrzymał się, wyskoczyło dwóch facetów i je chwycili. Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach. Wzięli dziecko pod pachę, widziałam, że się szarpała – opowiadała kobieta w rozmowie z TVP Info.
Czytaj też:
Porwanie w Białymstoku. Napastnicy siłą wciągnęli do samochodu matkę z dzieckiem