Wicerzecznik PiS o kolizji Szydło: Nie ma w tym nic nadzwyczajnego

Wicerzecznik PiS o kolizji Szydło: Nie ma w tym nic nadzwyczajnego

Beata Szydło
Beata Szydło Źródło: Newspix.pl / Marek Konrad
– To jakby jedno z takich zdarzeń drogowych, do których dochodzi pewnie kilkaset razy dziennie – stwierdził w programie #RZECZoPOLITYCE Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS komentując kolizję z udziałem Beaty Szydło, która miała miejsce w Krakowie.

– Faktycznie tam doszło do jakiejś drobnej kolizji, wczoraj w nocy. Pani premier Szydło jechała swoim prywatnym samochodem i chyba inny kierowca ją zahaczył – stwierdził w programie #RZECZoPOLITYCE Radosław Fogiel, wicerzecznik PiS dodając, że „nie zna sprawy na tyle by osądzić, kto był winowajcą stłuczki”. – To jakby jedno z takich zdarzeń drogowych, do których dochodzi pewnie kilkaset razy dziennie. Rozumiem, że opozycja już sobie ostrzyła zęby, ale raczej nic tutaj nie ma takiego nadzwyczajnego – dodał Radosław Fogiel.

Kolizja z udziałem Beaty Szydło

Z ustaleń radia RMF FM wynika, że około godziny 23 w niedzielę 18 sierpnia w centrum Krakowa doszło do kolizji. Samochód, który prowadziła Beata , wyjechał z drogi podporządkowanej - ulicy Zwierzynieckiej. Jak podaje „Gazeta Wyborcza” na podstawie relacji świadków zdarzenia, była premier wyjechała na skrzyżowanie na warunkowym, czyli miała zieloną strzałkę. Nie zatrzymała się jednak przed sygnalizatorem tylko od razu ruszyła na lewy pas jednej z głównych ulic miasta - alei Krasińskiego. Wówczas w tył auta uderzył samochód dostawczy. Z ustaleń dziennikarzy wynika, że biały opel następnie odbił się i uderzył w słup oświetleniowy. W wyniku kolizji nikt nie odniósł żadnych obrażeń. Na miejscu zdarzenia pojawił się minister Andrzej Adamczyk, który zapewnił, że była premier czuje się dobrze.

Według świadków kolizji auto polityk nie zostało poważnie uszkodzone. Reporter RMF FM rozmawiał z kierowcą auta, które brało udział w kolizji. Mężczyzna przekazał, że jego samochód nie będzie nadawał się do dalszego użytkowania. Ponadto, strażacy musieli usunąć zniszczony słup. Jak informuje dziennikarz RMF FM Marek Balawajder, Beata Szydło została ukarana mandatem w wysokości 450 złotych oraz 6 punktami karnymi. Krakowska policja nie wydała jeszcze żadnego oświadczenia na temat zdarzenia.

Źródło: Rzeczpospolita