Zgorzelec. Na korytarzu w sądzie ksiądz uderzył kobietę

Zgorzelec. Na korytarzu w sądzie ksiądz uderzył kobietę

Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne
Ksiądz, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / kisistvan77
Ksiądz uderzył w głowę kobietę, która przyszła do sądu w Zgorzelcu. Sprawa została zgłoszona do prokuratury.

W Sądzie Rejonowym w Zgorzelcu toczy się proces byłego proboszcza z Ruszawy księdza Piotra M., który jest oskarżony o molestowanie dwóch dziewczynek. Z uwagi na dobro pokrzywdzonych skład sędziowski podjął decyzję o utajnieniu procesu. Mimo tego na sądowym korytarzu pojawiło się mnóstwo osób – zarówno tych, którzy chcieli wyrazić poparcie dla ofiar z inicjatywy Stop klerykalizacji Polski, jak i zwolennicy księdza Piotra M.

To, co działo się w sądzie, transmitowała na żywo Liliana Łotr-Konopka. W pewnej chwili na nagraniu było widać kobietę, która została uderzona. – Ała, uderzyłeś mnie w głowę. Policja, idźcie po policję. On mnie uderzył w głowę – słychać w tle. Ksiądz próbował zasłonić twarz kaszkietem. – Proszę mnie natychmiast przeprosić, bo inaczej spotkamy się w sądzie – mówi kobieta. – Atakujecie tymi telefonami i dlatego – dodaje ktoś stojący z boku. Autorka nagrania podkreśliła, że ksiądz zachowywał się bardzo bezczelnie i twierdził, że on absolutnie nie podniósł ręki na kobietę.

facebook

„Podgrzewanie emocji niczemu nie służy”

Poszkodowana zgłosiła sprawę służbom – złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury. – Zawiadomienie dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej. W tej sprawie trwają czynności sprawdzające – przekazał Paweł Podhajski z Prokuratury Rejonowej w Zgorzelcu.

Rzecznik diecezji legnickiej powiedział w rozmowie z TVN24, że kuria wyraża ubolewanie, że doszło do takiej sytuacji. – Na pewno nie powinna mieć ona miejsca. Nie wiemy jednak, co spowodowało taką reakcję kapłana. Z księdzem będzie przeprowadzona rozmowa, która ma przybliżyć jego wersję przebiegu wydarzeń. Z tego, co wiem, zachowanie osób filmujących także pozostawiało wiele do życzenia. To, co się stało, pokazuje, że podgrzewanie emocji niczemu nie służy. Proces się toczy, a sąd nie wydał jeszcze wyroku – stwierdził ksiądz Waldemar Wesołowski.

Źródło: TVN24