Polscy żołnierze wkroczyli do Czech. Zajęli kapliczkę w Pelhrimovie

Polscy żołnierze wkroczyli do Czech. Zajęli kapliczkę w Pelhrimovie

Żołnierze
Żołnierze Źródło: Fotolia / fot. Arkadiusz Komski
Kiedy myśleliśmy, że rok 2020 nie zdziwi nas już niczym, on znowu pokazał swoje szalone oblicze. Informacja o polskiej „inwazji” na Czechy wydawała się początkowo zbyt absurdalna, by w nią uwierzyć. Oficjalny komentarz Ministerstwa Obrony Narodowej rozwiał jednak wszelkie wątpliwości.

Do zajęcia niewielkiego kawałka czeskiego terytorium przez polskich żołnierzy doszło w miejscowości Pelhrimov, tuż obok polskiego Pielgrzymowa na Opolszczyźnie. Strzegący polskiej granicy w czasie pandemii mundurowi ustawili swój posterunek tuż przed popularną zabytkową kaplicą. Według relacji lokalnych mediów, strzegli jej z karabinami maszynowymi i zakazywali robienia zdjęć. Burmistrz Mojmír Pargac zaznaczał, że nikt z Polski nie konsultował z nim podobnych działań.

Całą aferę jako pierwsza w naszym kraju przedstawiła „Gazeta Wyborcza”. Jej dziennikarze pisali, że czeskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Spraw Zagranicznych interweniowały w tej sprawie w Warszawie. Po nagłośnieniu tej kwestii, komentarza do zamieszania udzieliło na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej.

„Żołnierze Wojska Polskiego realizują na granicach wsparcie Straży Granicznej. Lokalizacja posterunku była wynikiem nieporozumienia, a nie działaniem celowym i została niezwłocznie skorygowana. Nie jest natomiast prawdą jakoby polscy żołnierze zabronili robienia zdjęć kapliczki, poprosili natomiast o niefotografowanie samego posterunku” – możemy przeczytać w oświadczeniu MON przesłanym czeskiemu dziennikarzowi Filipowi Harzerowi.

W podobnym komunikacie nadesłanym do redakcji portalu Gazeta.pl, MON dodał kolejne zdania. „Wojsko Polskie dokłada wszelkich starań, aby zapewnić bezpieczeństwo granic i Obywateli Polskich w trudnej walce z przeciwnikiem, jakim jest koronawirus. Codziennie kilka tysięcy żołnierzy realizuje zadania, mające na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa” – podkreślono.

Czytaj też:
Plany kontra rok 2020 oczami internautów. Zobacz najlepsze memy
Czytaj też:
Trzecia wojna światowa trenduje na Twitterze. To musi oznaczać... memy?

Źródło: Gazeta Wyborcza