34-latek zmarł podczas policyjnej interwencji w Siedlcach. Wcześniej uderzył funkcjonariusza

34-latek zmarł podczas policyjnej interwencji w Siedlcach. Wcześniej uderzył funkcjonariusza

Mężczyzna w kajdankach, zdjęcie ilustracyjne
Mężczyzna w kajdankach, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / sakhorn38
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności interwencji w Siedlcach. 34-latek zmarł po tym, jak policjanci użyli wobec niego gazu i skuli kajdankami.

Wszystko rozegrało się w piątek 24 lipca. Po godz. 19 policja w Siedlcach otrzymała zgłoszenie dotyczące agresywnego mężczyzny na jednej z posesji. Zgłaszającą była matka 34-latka.

Policjanci, którzy zjawili się na miejscu, nie byli w stanie uspokoić 34-latka, nie reagował na ich polecenia. W pewnym momencie mężczyzna uderzył w twarz jednego z funkcjonariuszy. Wtedy użyto wobec niego gazu i założono kajdanki.

Siedlce. Mężczyzna zmarł podczas policyjnej interwencji

Gdy policjani obezwładnili 34-latka, ten zaczął słabnąć i tracić przytomność. Policjanci udzielili mu pierwszej pomocy, wezwali też karetkę na miejsce. Mimo udzielonej pomocy mężczyzna zmarł.

Do sprawy włączyła się prokuratura. Według wstępnych ustaleń policja była już w przeszłości wzywana do tego miejsca, za sprawą „agresywnego i irracjonalnego zachowania mężczyzny”. Prokurator zlecił sekcję zwłok, która ma wyjaśnić przyczynę śmierci 34-latka.

W wyjaśnianie sprawy zaangażowano także funkcjonariuszy z Wydziału Kontroli KWP w Radomiu i Biuro Spraw Wewnętrznych Policji.

Czytaj też:
Dźgnął nożem żonę, po czym wyskoczył przez okno. „Słyszałam przeraźliwe krzyki”

Źródło: RMF FM