Szefowa kancelarii prezydenta dostanie stanowisko w UE. Ma zarabiać niemal 20 tys. euro miesięcznie

Szefowa kancelarii prezydenta dostanie stanowisko w UE. Ma zarabiać niemal 20 tys. euro miesięcznie

Halina Szymańska
Halina Szymańska Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Po tym, jak w grudniu ubiegłego roku Janusz Wojciechowski odszedł z Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, na zostawionym przez niego stanowisku jest wakat. Miejsce Wojciechowskiego zajmie ktoś z Polski, a z informacji przekazanych przez Gazeta.pl wynika, że o dobrze płatną funkcję ubiegało się dwóch współpracowników Andrzeja Dudy.

Europejski Trybunał Obrachunkowy (ETO) nie jest prestiżowym miejscem do pracy dla osób pragnących budować swoją pozycję w unijnych instytucjach. Osoba, która obejmie stanowisko audytora po Januszu Wojciechowskim może jednak liczyć na dobre wynagrodzenie, w wysokości około 20 tys. euro miesięcznie. Gazeta.pl podaje że ochotę na objęcie tej funkcji mieli szef gabinetu Krzysztof Szczerski oraz szefowa prezydenckiej kancelarii Halina Szymańska.

Szymańska „wychodziła” wyjazd

Zdaniem rozmówców Gazeta.pl Szczerski chciałby pracować w ETO, ponieważ „lubi salony”. – Praca w unijnej instytucji to sposób na zbudowanie znajomości i walki o dużo wyższe stanowisko, już takiej rangi jak komisarza – dodali. Szef gabinetu prezydenta mógłby przy okazji otrzymywać wyższe wynagrodzenie i wzmacniać swoją niezależność. Mimo wszystko przejście do wspomnianej instytucji z miejsca, gdzie ma wpływ na kształt polskiej polityki zagranicznej byłoby swego rodzaju degradacją. – Ostatecznie to jednak Szymańska „wychodziła” sobie ten wyjazd – powiedział informator Gazeta.pl.

Szymańska może objąć nowe stanowisko w czasie, gdy rząd Mateusza Morawieckiego będzie przechodził rekonstrukcję, czyli pod koniec września lub na początku października. Przypomnijmy, szefowa Kancelarii Prezydenta sprawuje tę funkcję od trzech lat, a wcześniej przez rok była zastępcą prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Ukończyła studia weterynaryjne i prawnicze, a w przeszłości była m.i. burmistrzem miasta Łobez oraz posłanką oraz zasiadała w Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego.

Podwyżki dla pracowników

Chociaż najbliżsi współpracownicy Andrzeja Dudy walczą o unijne stanowisko, to inne osoby zatrudnione w otoczeniu głowy państwa nie mają na co narzekać. Od września, na mocy zarządzenia prezydenta, podwyżki mają dostać wszyscy z obsługującego go zespołu z Kancelarii Prezydenta. Mowa łącznie o 400 pracownikach Kancelarii – podkreśla „Rzeczpospolita”. Co ciekawe, w tym wypadku prawo zadziała wstecz. Wyższe uposażenie ma być liczone od stycznia tego roku, co oznacza, że we wrześniu pracownicy dostaną wyrównanie za poprzednie miesiące.

Według informacji dziennika pracownicy Kancelarii Prezydenta mogą liczyć na wzrost wynagrodzeń o kwoty rzędu 500-1,5 tys. złotych miesięcznie, a maksymalnie 2 tysiące złotych. Skąd podwyżki w czasie pandemii? Urzędnicy tłumaczą to rezerwami w budżecie i zmniejszeniem kosztów działania Kancelarii m.in. poprzez brak zagranicznych wyjazdów. Podróże, które wiązały się z dużymi kosztami, zostały w dużej mierze odwołane w związku z pandemią koronawriusa.

Czytaj też:
Senator KO nie owija w bawełnę. Chce, by Budka zrezygnował. „Dalej miałby rolę, ale nie szefa”