Kundelek leżał w rowie, pilnował go inny pies. Wył i zaczepiał ludzi, ale nikt nie chciał pomóc

Kundelek leżał w rowie, pilnował go inny pies. Wył i zaczepiał ludzi, ale nikt nie chciał pomóc

Edek i Zara
Edek i Zara Źródło: Facebook / Towarzystwo Ochrony Zwierząt
Towarzystwo Ochrony Zwierząt poinformowało o zdarzeniu, jakie miało miejsce w województwie opolskim. Z relacji wolontariuszy wynika, że przez kilka dni w pobliżu jednego z kąpielisk błąkały się dwa psy. Jeden z nich w końcu z wycieńczenia położył się w rowie, a jego towarzysz bezskutecznie próbował wezwać pomoc.

Towarzystwo Ochrony Zwierząt w poniedziałek 7 września otrzymało zgłoszenie o dwóch psach, które prawdopodobnie ktoś porzucił na terenie kąpieliska w Nowych Siołkowicach leżących na terenie województwa opolskiego. Widziano tam suczkę w typie labradora oraz czarnego kundelka. „Kundelek miał leżeć w pobliskim rowie, pilnowany przez labradora, który zaczepiał ludzi i prosił o pomoc dla swojego towarzysza. Istniało podejrzenie, że kundelek jest po wypadku, ponieważ ciągle leżał w tym samym miejscu i nie mógł się ruszyć, a labrador który był przy nim, strasznie wył i za wszelką cenę szukał pomocy. Niestety, na darmo” – relacjonowali wolontariusze na .

facebook

„Nie zostawiła Edka w potrzebie"

Zdaniem przedstawicieli TOZ zwierzęta były widziane w rowie przez trzy dni, ale ludzie przyjeżdżający na kąpielisko nie pomogli im wzywając policję czy którąś z organizacji. Dopiero w poniedziałek w mediach społecznościowych udostępniono informację o psach potrzebujących pomocy. Wtedy też wolontariusze zdecydowali się przeprowadzić akcję ratunkową. „Na miejscu okazało się, że kundelek był bardzo wycieńczony, trząsł się przeraźliwie i powłóczył nogami. Natychmiast udzieliliśmy mu pomocy” – czytamy. Oba psy trafiły do weterynarza, a w trakcie badania okazało się, że kundelek nazwany później Edkiem miał dużą ranę na jądrach oraz rany na wewnętrznych stronach ud i martwicę wokół tych ran.

Zdaniem wolontariuszy, którzy w serwisie ratujemyzwierzaki.pl uruchomili zbiórkę na leczenie i dokarmienie psów, Edek miał dużo szczęścia. Jego towarzyszka nazwana przez działaczy Zarą „za wszelką cenę, z determinacją godną podziwu, starała się pomóc przyjacielowi”. „Nie zostawiła Edka w potrzebie i w końcu po trzech dniach swoim zachowaniem zwróciła uwagę ludzi. Niesamowite jest to, że gdy nasi wolontariusze dotarli na miejsce kąpieliska, do cierpiącego kundelka zaprowadziła ich dumna i szczęśliwa Zara” – podsumowali.

Czytaj też:
Ten pies potrafi „zepsuć” niemal każde zdjęcie. Jego koledzy nie mają szans

Galeria:
Edek leżał w rowie, pilnowała go Zara. Niezwykła przyjaźń dwóch psów
Źródło: WPROST.pl / Towarzystwo Ochrony Zwierząt