Prezydent: eurokonstytucja w 2011 roku

Prezydent: eurokonstytucja w 2011 roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Według prezydenta Lecha Kaczyńskiego UE może mieć nowy Traktat w 2011 r. Jeśli Traktat będzie zawierał preambułę Polska będzie zabiegała o zapisanie w niej odniesienia do wartości chrześcijańskich - zapowiedział prezydent.

L. Kaczyński podkreślił, że Polska chce być aktywnym członkiem Unii Europejskiej, ale stoi na stanowisku, że "byt państwa narodowego się nie wyczerpał".

Prezydent podczas niedzielnej konferencji na zakończenie spotkania przywódców 27 krajów Unii Europejskiej w Berlinie poinformował, że tekst Traktatu powinien być gotowy przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2009 r.

Dodał, że celem prezydencji niemieckiej jest, by w 2009 r. było już po ratyfikacji. "Cel może piękny, ja tego nie kwestionuję, ale nie wydaje mi się wykonalny. Już sam fakt, że w ciągu najbliższych dwóch lat Traktat zostanie powszechnie, w swojej nowej formie, zaakceptowany, byłby olbrzymim sukcesem Europy, bo proszę pamiętać, że Holandia i Francja w ogólnokrajowych referendach ten traktat odrzuciły" - dodał prezydent.

Pytany kiedy Traktat realnie mógłby wejść w życie prezydent powiedział, że "po polskiej prezydencji". "To nie jest szanowni państwo długo - to są cztery lata. Jak na historię Unii Europejskiej to wcale nie jest długo. Ja myślę, że on może być ratyfikowany przez wszystkie kraje nawet nieco wcześniej, ale vacatio legis musi obejmować jakiś okres" - podkreślił prezydent.

"Myślę, że w 2011 r. jest możliwe, że taki Traktat wejdzie w życie. Powtarzam on musi być realny, on musi zachować elementarną zasadę, która wynika z doświadczeń europejskich (...). Europa jest ciągle Europą narodów i żaden Traktat tego nie jest w stanie zmienić, a traktaty powinny być realistyczne" - powiedział Lech Kaczyński.

Prezydent podkreślił, że jeśli Traktat będzie zawierał preambułę, Polska będzie zabiegać by znalazło się w niej odniesienie do chrześcijańskich korzeni Europy. Zaznaczył, że jest wdzięczny kanclerz Niemiec Angeli Merkel, iż w swoim wystąpieniu wyraźnie wspomniała, "że jest to dla niej rzecz istotna".

"Że jest rzeczą oczywistą, iż godność człowieka, która stoi w centrum wartości europejskich jest związana z tradycją - jak ona określiła - judeochrześcijańską. Przeciwko temu sformułowaniu my zresztą nie zamierzamy protestować. Jest rzeczą oczywistą, że pierwszy okres naszej wiary to jest okres tzw. judeochrześcijański" - powiedział prezydent.

Zaznaczył, że poza Merkel w innych wystąpieniach nie było tego rodzaju deklaracji. "Polska będzie się przy tym upierać, jeżeli będzie w ogóle preambuła do Traktatu Konstytucyjnego" - dodał L. Kaczyński.

Wśród innych zapisów Traktatu, na których Polsce szczególnie zależy prezydent wymienił: reguły głosowania oraz ścisłe określenie tego co jest kompetencją państwa, a co kompetencją UE. Prezydent przypomniał też, że oprócz Polski jest też "kilka co najmniej państw", które chcą "skreślania z postanowień Traktatu wszystkiego tego, co mogłoby sugerować, że UE jest państwem". "Chodzi o takie instytucje jak przewodniczący UE, jak minister spraw zagranicznych UE" - dodał prezydent.

Podkreślił, że bardzo istotna jest też suwerenność poszczególnych narodów w ramach UE. L. Kaczyński przypomniał, że sformułowanie, iż "Unia stoi na straży suwerenności swoich członków czyli poszczególnych państw Unii Europejskiej" znalazło się też w podpisanej w niedzielę Deklaracji Berlińskiej.

Zapowiedział też, że "Polska, chce być aktywnym członkiem Unii Europejskiej". "Polska, podziela pogląd, że w wielu sprawach Europa musi występować wspólnie, ponieważ w dzisiejszym świecie czy tego chcemy czy tego nie chcemy każde z państw europejskich - oddzielnie nawet najsilniejsze - jest bezradnym" - dodał prezydent. Wymienił przy tym np. problemy związane z klimatem czy też z przestępczością zorganizowaną.

Prezydent odniósł się też do spraw krajowych. Pytany jak skomentuje powrót do polityki Aleksandra Kwaśniewskiego L. Kaczyński powiedział, że spodziewał się tego. Prezydent nie chciał oceniać, jaką szansę ma Kwaśniewski na udział w polskiej polityce -  szczególnie po "rewelacjach pana premiera, marszałka, prezesa, wicepremiera, ministra spraw zagranicznych Józefa Oleksego".

pap, ss